Na łamach „Gazety Wyborczej” dr Andrzej Machowski z Fundacji Forum Długiego Stołu, który jest także ekspertem zewnętrznym Forum Obywatelskiego Rozwoju, przeanalizował sondaże sprzed marszu 4 czerwca i wykonane już po tym wydarzeniu. Do jakich wniosków doszedł? Że… najlepszym rozwiązaniem będzie wspólna lista.
Sukces marszu nie ma pokrycia w sondażach?
Machowski zwraca uwagę, że sondaże nie odzwierciedlają frekwencyjnego sukcesu marszu 4 czerwca, bo - choć Koalicja Obywatelska zyskała, to cała „opozycja demokratyczna” (rozumiana tu jako KO, Lewica i Trzecia Droga) straciła.
Wielki frekwencyjny i wizerunkowy sukces marszu 4 czerwca nie znalazł odbicia w sondażach
— podkreśla.
Do liczby mandatów wyliczonych w ramach modelu matematycznego systemu D’Hondta (czyli tzw. kalkulatora prof. Jarosława Flisa) wprowadziłem kilka korekt: odjąłem trzy mandaty Koalicji Obywatelskiej i dwa mandaty Lewicy oraz dodałem jeden mandat blokowi PL 2050 + PSL oraz cztery mandaty Prawu i Sprawiedliwości
— wskazuje autor tekstu „Pyrrusowy marsz opozycji” na łamach „Gazety Wyborczej”.
Konieczność dokonania takich korekt związana jest z tym, że model matematyczny systemu D’Hondta „nie zauważa” dwóch sprzecznych z jego założeniami zjawisk
— wyjaśnia.
Doktor psychologii zaznacza, że jest to - po pierwsze - korelacja wyników z wielkością okręgów wyborczych, która jest korzystna dla PiS, ale niekoniecznie dla KO, przez co „kalkulator zawyża mniej więcej o jeden mandat wynik KO i o tyle samo zaniża wynik PiS”. Drugie takie zjawisko to „niezgodność liczby posłów wybieranych w 20 okręgach z liczbą mieszkańców tych okręgów”, która ma być z kolei korzystna dla PiS i PSL, ale nie dla KO i Lewicy, zaniżając wynik dwóch pierwszych ugrupowań odpowiednio o kolejne 3 i o 1 mandat, a wyniki dwóch pozostałych - o mniej więcej dwa.
Komu wzrosły notowania?
Andrzej Machowski analizuje następnie, jak zmieniły się po marszu 4 czerwca notowania poszczególnych ugrupowań.
Jedyne, których notowania wzrosły, to Koalicja Obywatelska (średnio o 4,2 pkt. proc.) i Konfederacja (średnio 2,3 pkt. proc.). Wyniki Lewicy i Trzeciej Drogi spadają, a PiS-u - zmieniają się bardzo nieznacznie.
Z analizy sondaży autor wnioskuje, że na wysokiej frekwencji podczas wyborów parlamentarnych najwięcej zyskałaby Konfederacja, która mogłaby liczyć na 37 proc. wyborców więcej.
Czy ten tramwaj pojedzie?
Jak podkreśla dr Machowski, z porównania sondaży sprzed marszu i tych przeprowadzonych po nim, wynika „wciąż słabo uświadamiana zasada systemu D’Hondta”: gdy w ramach wspólnej listy jedna partia zyskuje wyborców kosztem pozostałych, łączna liczba mandatów dla całego obozu politycznego się nie zmienia. W tym przypadku wyborców zyskuje KO, kosztem przede wszystkim „Trzeciej Drogi”.
Politykom przypomnę stare powiedzenie: wyborcy lubią wsiadać do tramwaju, który jedzie. A ten opozycyjny tramwaj raczej stoi, niż jedzie
– ocenił, porównując trzy bloki opozycyjne do trzech wagonów z trzema maszynistami.
Gdy jeden chce przyśpieszyć, to zawsze znajdzie się taki, co wciśnie hamulec. Naprawdę warto zamienić te trzy wagony na jeden duży. Nie tylko chętnie przesiądą się do niego dotychczasowi pasażerowie trzech mniejszych, ale wskoczą do niego także ci, którzy wpatrują się teraz na przystankach w rozkład jazdy, wciąż nie wiedząc, który tramwaj wybrać. Pytacie, czy ten tramwaj pojedzie? Pojedzie – i to bardzo szybko
– podsumował.
Jak widać, opozycyjne media nie rezygnują z marzeń o jednej liście - nawet po tym, jak potraktowano na marszu i już po nim Szymona Hołownię i Władysława Kosiniaka-Kamysza.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/650923-entuzjazm-minal-gw-o-pyrrusowym-marszu-opozycji