Zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę w październiku 2020 r., projekt ustawy ws. aborcji powinien zostać uchwalony - powiedział w czwartek dziennikarzom szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot.
„Należy zaczekać na wyniki postępowania”
W szpitalu w Nowym Targu, z powodu wstrząsu septycznego, zmarła 33-letnia kobieta, która była w piątym miesiącu ciąży. Kilka godzin wcześniej USG wykazało obumarcie płodu. Jej śmierć stała się przyczyną protestów organizowanych w środę w wielu miastach. Protestujący wskazywali m.in. na znaczenie dla opieki zdrowotnej nad ciężarnymi wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku ws. przesłanek dopuszczających aborcję. TK orzekł, że niekonstytucyjna jest przesłanka dopuszczająca aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Niedługo po wyroku TK, pod koniec października 2020 r. prezydent skierował do Sejmu projekt przewidujący wprowadzenie przesłanki umożliwiającej przerwanie ciąży, jeśli u płodu zdiagnozowano tzw. wady letalne. Sejm do tej pory nie zajął się projektem.
Szrot był pytany w czwartek przez dziennikarzy w Sejmie, czy po kolejnych dramatach kobiet, prezydent Duda będzie apelował do rządu, żeby został „odmrożony” jego projekt ustawy ws. sprawie aborcji.
Tragiczna sprawa, zmarło dwoje ludzi, tutaj rząd i Rzecznik Praw Pacjenta podjęli określone działania, rozmawiałem wczoraj z Rzecznikiem Praw Pacjenta, należy zaczekać na wyniki tego postępowania
— powiedział Szrot.
Prezydencka ustawa powinna być uchwalona
Dopytywany, czy prezydent nie chce już, żeby jego projekt ustawy został przyjęty, odparł, że: „jeśli pan prezydent zgłasza jakąś ustawę, to uważa, że zasadne jest jej uchwalenie”.
Ustawa, którą zgłosił pan prezydent powinna zostać uchwalona
— powiedział Szrot.
Szef Gabinetu Prezydenta został ponadto zapytany o poprawki zaproponowane w środę przez sejmową komisję do prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. rosyjskich wpływów. Szrot powiedział, że prezydent odniesie się „już na samym końcu prac legislacyjnych”.
Istotne jest to, żeby żadna z poprawek, które zostały bądź zostaną zgłoszone nie wypaczyła pierwotnego sensu tej nowelizacji (…). Najważniejsza jest prawda i to, żeby Polacy poznali prawdę, to jest podstawa i to jest też podstawowy sens nowelizacji
— powiedział prezydencki minister.
Przewidując przyszłe tempo prac Senatu nad nowelą Szrot powiedział, że „nie spodziewa się, że Senat będzie sprawę przesadnie przyśpieszał”.
Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych poparła w środę prezydencki projekt nowelizacji ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski. Komisja przyjęła poprawkę PiS m.in. usuwającą termin publikacji pierwszego raportu komisji, ustalony na 17 września. Zmienia też zapisy dotyczące decyzji administracyjnej wydawanej przez komisję. Obowiązująca ustawa określa środki zaradcze, które komisja może orzec przy wydawaniu takiej decyzji. Prezydencki projekt noweli znosi z kolei te środki zaradcze i proponuje, aby osoba, której działanie zostało przez komisję uznane za działaniem pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Polski, była uzna za osobę niedającą rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym. Poprawka PiS jeszcze bardziej łagodzi konsekwencje decyzji komisji w tej materii. Zgodnie z nią, w decyzji administracyjnej komisja będzie stwierdzać, czy dana osoba działała pod wpływem rosyjskim, czy nie. Decyzja ta nie będzie jednak wskazywała na „brak rękojmi”.
Prezydencki projekt nowelizacji trafi teraz do drugiego czytania w Sejmie, które obecnie jest zaplanowane na piątek po godz. 9 rano.
29 maja prezydent podpisał - powstałą z inicjatywy PiS - ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej kieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. 30 maja ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszła w życie.
2 czerwca prezydent skierował do Sejmu projekt jej nowelizacji. Zgodnie z prezydencką propozycją w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/650828-wraca-sprawa-prezydenckiego-projektu-ustawy-ws-aborcji