W Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata wymierzona w Polskę. Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders, do spółki z polskimi europosłami opozycji uderzał w działania polskiego rządu twierdząc między innymi, że nowa polska ustawa dot. powołania specjalnej komisji do badania rosyjskiej ingerencji w bezpieczeństwo wewnętrzne Polski narusza zasadę demokracji. Zapraszamy na relację na portalu wPolityce.pl.
Reynders: Komisja ds. wpływów Rosji narusza zasadę demokracji
Komisarz Didier Reynders poinformował, że Komisja Europejska śledzi z niepokojem wydarzenia dot. ustawy o komisji ds. wpływów Rosji.
Nowa ustawa powołuje specjalną komisję do zbadania rosyjskich wpływów m.in. na wyższych urzędników państwowych w latach 2007-2022 ze szkodą dla interesu publicznego. Nadaje temu organowi administracyjnemu znaczne uprawnienia, w szczególności w zakresie wszczynania śledztw, organizowania przesłuchań publicznych, kwalifikowania określonych osób jako podejmujących decyzje pod wpływem rosyjskim oraz podejmowania wobec tych osób tzw. „środków zaradczych”. Mogłoby to zostać wykorzystane do nadmiernej ingerencji w proces demokratyczny
— oświadczył Reynders dodając, że KE 8 czerwca wszczęła postępowanie o naruszenie prawa UE przeciwko Polsce.
Komisja uważa między innymi, że nowe prawo narusza zasadę demokracji oraz zasadę legalności (…). Polska otrzymała 21 dni kalendarzowych na udzielenie odpowiedzi na wezwanie do usunięcia uchybienia
— wskazał komisarz dodając, że jest w kontakcie z polskim rządem i otrzymał informację o złożeniu poprawek do ustawy.
Widzimy już, że jest pewne ustępstwo ze strony Polski w obliczu tych przepisów i zobaczymy, jakie to przyniesie rezultaty. Jeśli chodzi o polski kodeks wyborczy, Komisja na bieżąco dokładnie śledzi sytuację
— mówił Reynders dodając, że KE popiera to, aby OBWE obserwowała wybory w Polsce, co pozwoli na stwierdzenie, czy odbyły się one zgodnie z przepisami.
Reynders odniósł się też do kwestii praworządności w Polsce. Reynders powiedział, że mimo istotnych pozytywnych zmian, „poważne obawy” pozostają. Odnosząc się do wyroku TSUE komisarz powiedział, że spełnienie ich to „podstawa wspólnych zobowiązań w temacie praworządności”, która jest „podstawą tożsamości UE”.
Komisja Europejska oczekuje, że władze polskie szybko i w pełni zrealizują wspomniane orzeczenie zgodnie z wymogami prawa UE. Póki co, władze polskie nie podjęły żadnych działań, by odnieść się do poważnych obaw dotyczących niezależności KRS. Jeśli chodzi o Sąd Najwyższy, są wątpliwości, czy szereg sędziów nominowanych w 2018 i 2019 roku faktycznie spełniają wymogi niezawisłości, które wynikają z traktatu
– mówił Reynders.
Belka o „zaraźliwej gangrenie”
Podczas debaty głos zabrał europoseł opozycji Marek Belka, który stwierdził, że polski rząd to „poplecznicy Putina”, a komisja to „sąd kapturowy”.
Praworządność, a właściwie jej brak w Polsce, to temat rzeka. Miałem nadzieję, że podczas tej kadencji PE nie będziemy do tego tematu wracać. Ale polska władza dostarcza materiałów, coraz to bardziej absurdalnych. Komisja badająca rosyjskie wpływy to okrutny żart z Polaków. Powołuje ją partia, która tuż przed wybuchem wojny w Ukrainie organizuje w Warszawie zlot europejskich popleczników Putina i która do dzisiaj nie wytłumaczyła rozlicznych rosyjskich powiązań swojego ministra obrony narodowej. Komisja ta lamie konstytucję w kilkunastu punktach. Rodem z czasów stalinizmu, sąd kapturowy, który odbiera możliwości obrony tzw. podsądnym i zapewnia bezkarność członkom tej komisji, jaki jest cel? Zwiększenie marniejących szans wyborczych PiS. Opinię na jej temat wydało już polskie społeczeństwo. (…) Słyszeliśmy, co mówi KE, co mówi Departament Stanu USA, ale najgłośniejsza jest cisza ze strony Kremla. Oni się cieszą, bo ta komisja trywializuje istotny problem rosyjskich ingerencji w procesy demokratyczne w krajach zachodnich. Poza tym daje możliwość rosyjskim trollom na wpuszczanie w przestrzeń publiczną dowolnych materiałów. Jeden troll już się uaktywnił w Warszawie i nawołuje do likwidacji KE. To skandal. Powołanie tej komisji to niebezpieczny precedens, zaraźliwa gangrena, której trzeba się jak najmocniej przeciwstawić
— mówił w PE Marek Belka.
Thun chce kontroli OBWE
Z kolei Róża Thun stwierdziła, że polskie wybory parlamentarne powinny być obserwowane przez pełną misję OBWE.
W październiku będziemy mieć w Polsce wybory parlamentarne i bardzo chcemy, by były uczciwe, ale będzie trudno, bo mamy ordynację wyborczą skrojoną pod partię rządzącą. Członkowie PKW są z nominacji partii rządzącej. Mamy komisję specjalną w Sejmie, w pełni polityczną, która może usuwać z funkcji publicznych i z list wyborczych każdego, kto się jej nie podoba. Mamy nierówny dostęp do mediów, które nazywają się publiczne, ale już dawno rząd Kaczyńskiego przemienił je w swoją tubę propagandową, a paliwowa spółka ORLEN wykupiła większość gazet regionalnych i lokalnych i również w nich uprawia prorządową propagandę. Mamy doświadczenia z poprzednich wyborów, podczas których wykorzystywany był system inwigilacyjny Pegasus w celu skompromitowania członków opozycji zaangażowanych w kampanię wyborczą. Wolność, równość i demokracja to nasza wspólna sprawa. I tak, panie komisarzu, w Polsce, podczas najbliższych wyborów powinna działać pełna misja obserwacyjna OBWE. Wszyscy musimy pilnie obserwować, czy te wybory są wolne, uczciwe i równe. Powinien powstać europejski tech-lab, aby każdy zaangażowany w kampanię wyborczą mógł sprawdzić swój telefon czy urządzania, czy nie jest obiektem nielegalnej inwigilacji przez rząd. Dziękuję panie komisarzu za wszystko, co pan robi, dziękuję koleżankom i kolegom za solidarność, bo wolne i uczciwe wybory do warunek funkcjonowania UE
— przekonywała Róża Thun.
Szydło: Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia
Była polska premier Beata Szydło podkreśliła podczas debaty, że „w Polsce praworządność nie jest łamana. Nie ma takiego problemu”.
W Polsce sama ze sobą problem ma opozycja, która nie mogąc się pogodzić z demokratycznym wyborem Polaków, którzy w 2015 roku powierzyli władzę PiS, a w 2019 roku przedłużyli ten mandat, cały czas atakuje i wszczyna awantury. Niestety, wykorzystując również instytucje europejskie. Nie ma więc sensu ta dyskusja. Ale skoro już zebraliśmy się, aby porozmawiać o praworządności, to porozmawiajmy o praworządności w UE. Czy tutaj nie dochodzi do łamania traktatów i omijania ich? Miesiąc temu, z tego miejsca, niemiecki kanclerz Olaf Scholz przedstawił niemiecką wizję Unii Europejskiej – zabranie prawa weta w kluczowych kwestiach, wprowadzenie nowych, pozatraktatowych metod zarządzania UE i to nie były tylko rozważania teoretyczne, tylko to się już dzieje, a debata o pakcie migracyjnym jest tego najlepszym przykładem. Następuje przebudowa i próba zmiany traktatowej ustroju UE. KE potrzebuje zasłony dymnej, żeby rozmawiać np. o rzekomym łamaniu praworządności w Polsce niż tłumaczyć się z tego dlaczego omija traktaty europejskie. Jako były polski premier i eurodeputowana z Polski, która otrzymała poparcie ponad pół miliona polskich obywateli chcę jasno powiedzieć Komisji, że Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia. Polska nie da się sterroryzować przez wasze ataki i kary. My stoimy dzisiaj na straży traktatów europejskich i chcemy, aby UE zgodnie z traktatami się rozwijała. A polskiej opozycji, która siedzi na tej sali proponuję reset
— wskazała była premier, europoseł Beata Szydło.
Garraud: Musicie to respektować
W obronie Polski wystąpił francuski europoseł Jean-Paul Garraud, który podkreślił, że zmiany w kodeksie wyborczym mają na celu zapewnienie wyborcom ich podstawowych praw i KE powinna to uszanować.
Uważają państwo, że Polska jest zagrożeniem dla praworządności, ale o jaką praworządność chodzi? UE nie jest państwem, ani nie jest organem, który może dyktować swoje zasady państwom podporządkowanym. To nie jest coś, o czym się dyskutuje. Praworządność nie może stanowić pretekstu dla interesów politycznych, bo to, czemu się sprzeciwiacie tylko wzmacnia się w Polsce. Tu chodzi o zwykłe prawo dotyczące organizacji wyborów, o zorganizowanie transportu dla osób starszych czy niepełnosprawnych. Tu nie chodzi o żadne pogwałcenie praworządności. Tu chodzi o zagwarantowanie ludziom możliwości egzekwowania swojego prawa wyborczego, czyli prawa podstawowego. A jeżeli państwo twierdzą inaczej, to naprawdę świat stanął na głowie. Mówimy o prawach podstawowych i muszą to państwo respektować
— mówił francuski deputowany.
Balázs: Polacy są dumnym narodem
W debacie głos zabrał też węgierski europoseł Hidvéghi Balázs, który w przemówieniu w języku polskim podkreślił, że Polacy są dumnym narodem i sprzeciwia się ciągłym atakom na nasz kraj.
Szanowne Koleżanki i szanowni Koledzy! Polacy są dumnym narodem pewnym siebie, który odnosi sukcesy i jest w stanie podążać własną drogą, bez ciągłych lekcji ze strony Zachodu. Sprzeciwiam się ciągłym atakom na Polskę i domagam się więcej szacunku dla polskich wyborców
— mówił Hidvéghi Balázs.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/650657-nasza-relacja-opozycja-ramie-w-ramie-z-reyndersem