Dziś PiS może wygrać wybory tylko i wyłącznie tematem bezpieczeństwa - podkreślił na antenie RMF FM Marcin Mastalerek, były rzecznik PiS, a obecnie społeczny doradca prezydenta Andrzeja Dudy i wiceprezes Ekstraklasy SA.
Komisja ds. wpływów Rosji
W rozmowie poruszona została kwestia komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Marcin Mastalerek wskazał, że prezydent Duda nie miał dobrego wyboru, ponieważ gdyby prezydent „podejmował decyzję zimą 2022 roku, a przecież wtedy trafiła pod obrady ta ustawa o komisji, atmosfera w Polsce byłaby zupełnie inna”.
Ta komisja powinna działać wcześniej. To była decyzja komplementarna. Uzupełniała wniosek do Trybunału skierowaniem nowelizacji
— mówił Mastalerek podkreślając, że komisja nie będzie działała tylko do wyborów, co podnosi opozycja.
Ona będzie działała dużo dłużej, a 17 września będzie tylko pierwszy raport tej komisji
— dodał doradca prezydenta Dudy.
To, czy ta komisja będzie dobra, czy nie będzie dobra i czy będzie po kilku miesiącach dobrze oceniana, czy będzie miała efekty, zależy tylko i wyłącznie od jakości członków komisji. Powinni w niej zasiąść tacy ludzie, jak na przykład śledczy Platformy Obywatelskiej z afery Rywina, czyli Jan Maria Rokita, człowiek całkowicie niezależny intelektualnie, człowiek, na którego nie można w żaden sposób wpływać. Jeśli ktoś taki zostałby przekonany do tego, by stanąć na czele tej komisji, myślę, że z perspektywy czasu byłaby ta komisja bardzo dobrze oceniana
— powiedział Marcin Mastalerek dodając, że „na miejscu Prawa i Sprawiedliwości właśnie zastanawiałbym się, jak dotrzeć do tej samotni, gdzie przebywa Jan Maria Rokita”.
Szykowałbym się do przekonywania go. To w interesie dzisiaj Prawa i Sprawiedliwości jest to, żeby ta komisja działała dobrze, żeby była poważna, żeby nie można było jej zarzucać wyłącznie intencji politycznych
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE:
Sytuacja na „kampanijnym froncie”
Marcin Mastalerek, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, wskazał, że partia Jarosława Kaczyńskiego jest dziś w defensywie, ale „nie ma co z tego wyciągać dalekosiężnych wniosków, takich jak wyciąga Platforma, której wyszedł jeden marsz i już kłócą się, kto będzie ministrem spraw wewnętrznych”.
Oczywiście, PiS jest dzisiaj w defensywie, PiS przespał kilka ważnych momentów, przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na marsz 4 czerwca. Jeżeli sztab działa od grudnia, jak słyszę, i nie wymyślił przez te wszystkie miesiące i nie usłyszał, że Donald Tusk od dwóch miesięcy krzyczy, że będzie szedł w marszu i nie miał żadnej kontrpropozycji, to znaczy że przespał
— podkreślił doradca prezydenta.
Jak widzę ludzi, którzy zakładają sobie takie czapeczki, które się nosi na urodzinach i cieszą się: dojechaliśmy do 30 proc., dzielimy już skórę na niedźwiedziu, ja będę premierem, ty będziesz marszałkiem, tamten będzie ministrem, to się zastanawiam, czy coś ze mną jest nie tak, czy z takimi ludźmi, bo jest 4 miesiące do wyborów, PiS jest w defensywie i powinien sobie jasno powiedzieć: tak, popełniliśmy błędy. Ciężko to się w PiS-ie mówi
— kontynuował Mastalerek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Rada dla prezesa PiS
Były rzecznik PiS zwrócił się tez ze swego rodzaju radą dla prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego.
Panie prezesie, źle idzie, ale jeszcze 4 miesiące. Spokojnie, możecie wszystko zaplanować, przeprowadzić. Potrzeba dużo wiary w sukces, prostego planu i nie przejmować się, ale najważniejsze, niech pan nie daje sobie wmówić, że wszystko jest w porządku
— podkreślił Marcin Mastalerek.
Jak wskazał, dziś PiS może wygrać wybory tylko i wyłącznie tematem bezpieczeństwa.
Dziś PiS może wygrać te wybory. Przy sytuacji przy naszej granicy, przy wojnie - tylko i wyłącznie temat bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo jest zawsze najważniejsze i trzeba po prostu przekonać Polaków, że my jesteśmy gwarantem bezpieczeństwa, a druga strona nie
— stwierdził w RMF FM.
Problemy opozycji
Mastalerek skomentował też działania Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. W jego ocenie, obaj panowie „popełnili największe błędy przy komisji ds. rosyjskich wpływów i później przy marszu 4 czerwca i mogą za to zapłacić - i prawdopodobnie zapłacą - wysoką wyborczą ceną”.
Oni przykleili się do Donalda Tuska, grzecznie pomaszerowali za i w interesie PO i za to zapłacą. O ile mogę zrozumieć Hołownię, to nie rozumiem Kosiniaka-Kamysza, bo to już drugi raz. To samo robił w 2020 roku. Zamiast dbać o swój interes, o interes PSL, zadbał o to, żeby PO mogła wymienić kandydata. To lojalny koalicjant, który dla Donalda Tuska podnosił wiek emerytalny i teraz działa w interesie PO
— powiedział doradca prezydenta dodając, że Kosiniak-Kamysz w przeciągu 3 lat robi ten sam błąd. Mastalerek mówił również, że na miejscu Polski 2050 i PSL nie rejestrowałby się jako koalicja, bo nie mają szans na przekroczenie 8 proc. Wskazał, że ordynacja wyborcza zezwala na pewne „oszustwo” i daje możliwość zarejestrowania koalicji na 5 proc.
Nie wystarczy nazwać się trzecią drogą. Dziś trzecią drogą jest Konfederacja, przy niej jest emocja. Czy uda się przez te cztery miesiące dojechać? Nie wiem, zobaczymy
— dodał Marcin Mastalerek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/650316-mastalerek-do-prezesa-pis-zle-idzie-ale-jeszcze-4-miesiace