„Jakoś nie widziałem, żeby politycy Platformy odmawiali uczestnictwa w programach telewizyjnych typu ‘Kawa na ławę’, ‘Śniadanie w Trójce’ czy ‘Śniadanie w Radiu ZET’ tylko dlatego, że jest tam zapraszany reprezentant PiS-u czy Konfederacji. Nie widziałem też, by politycy innych partii opozycyjnych wychodzili z posiedzeń komisji sejmowych tylko dlatego, że biorą w nich udział także przedstawiciele PiS-u. Nie dajmy się zwariować, Hołownia skierował zaproszenie do wszystkich sił politycznych” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Michał Gramatyka, poseł Polski 2050, odnosząc się do konsultacji ws. projektu „Przyszłość+”.
wPolityce.pl: Trzecia Droga zaprosiła na jutro przedstawicieli KO, PiS-u, Lewicy i Konfederacji na konsultacje nt. projektu „Przyszłość+”. Czy pan już wie, które kluby będą reprezentowane na tym spotkaniu?
Michał Gramatyka: Nie, tego dowiemy się w poniedziałek.
Ze strony polityków PO i zwolenników tej partii spadła fala krytyki na Trzecią Drogę, a także na samego Szymona Hołowni za to, że zaproszenie na to spotkanie otrzymało również PiS. „Z PiS konsultować możemy warunki ich kapitulacji. O przyszłości rozmawiać będziemy w gronie patriotów” – napisał na Twitterze Donald Tusk. Czy pan rozumie, skąd ta krytyka?
Przedstawiciele PO najpierw potwierdzili swój udział w tym spotkaniu, a potem, po wpisie Donalda Tuska zmienili zdanie. Przeszkadzać zaczęło im, że zaproszeni są przedstawiciele wszystkich sił parlamentarnych. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego - debata jest esencją polityki. Wykluczanie kogokolwiek byłoby błędem. Nasza propozycja “Przyszłość+” to bardzo konkretne rozwiązania, zwiększające finansowanie oświaty. Dziś konieczne jest podniesienie jakości edukacji w Polsce, da to lepszy start w dorosłe życie polskiej młodzieży.
Pan mówi, że z debaty nie można wykluczać kogokolwiek. Ze strony PO płynie jednak taki przekaz – z PiS-em to jednak nie należy rozmawiać i Polska 2050 zrobiła w tej kwestii coś złego. Zwolennicy PO z grupy „Silni Razem” wręcz oskarżają Trzecią Drogą o kolaborację z PiS-em.
Jakoś nie widziałem, żeby politycy Platformy odmawiali uczestnictwa w programach telewizyjnych typu „Kawa na ławę”, Śniadanie w Trójce” czy „Śniadanie w Radiu ZET” tylko dlatego, że jest tam zapraszany reprezentant PiS-u czy Konfederacji. Nie widziałem też, by politycy innych partii opozycyjnych wychodzili z posiedzeń komisji sejmowych tylko dlatego, że biorą w nich udział także przedstawiciele PiS-u. Nie dajmy się zwariować, Hołownia skierował zaproszenie do wszystkich sił politycznych. To jest w mojej ocenie zrozumiałe i to jest element Trzeciej Drogi, która nie jest lewicowa ani prawicowa, tylko wspólna.
Rzeczniczka Polski 2050, Paulina Hennig-Kloska, przypomniała na Twitterze, że jeszcze niedawno PO chciała wspólnie z PiS-em wprowadzać 800 plus.
Nie tylko to – PO razem z PiS-em przegłosowała na przykład słynną nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, która niby miała odblokowywać KPO. Takich głosowań, gdzie PO głosowała razem z PiS, jest mnóstwo. Lewica głosowała z kolei z PiS za ratyfikacją Funduszu Odbudowy wtedy, kiedy PO się wstrzymała. Jest wiele głosowań w Sejmie, które przechodzą ponad podziałami politycznymi i nikt tego nie traktuje jako kolaboracji z PiS-em. Edukacja jest tak ważną sprawą dla przyszłości Polski, że powinniśmy o niej rozmawiać w szerokim gronie. Marzę o tym, by móc w publicznej debacie, twarzą w twarz skrytykować ministra Czarnka - największego szkodnika polskiej edukacji. Zwrócę jeszcze raz uwagę na to, że Donald Tusk zabrał głos w tej sprawie już po tym, gdy przedstawiciel PO po wpisie Szymona Hołowni na Twitterze przyjął nasze zaproszenie.
Co mogło w pana ocenie wpłynąć na tę zmianę zdania PO ws. odpowiedzi na zaproszenie Trzeciej Drogi? Z jakichś badań, kalkulacji PO wyszło, że jednak lepiej skrytykować pomysł Trzeciej Drogi?
Trzecia Droga to szansa na to, by siły demokratyczne wygrały wybory w Polsce. Trzecia Droga to nie jest PiS ani PO, tylko inna polityka. Może to niektórym ludziom przeszkadza, może się nas boją - tego nie wiemy. Trzecia Droga da zwycięstwo siłom demokratycznym a przecież o to wszystkim nam chodzi!
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz ostatecznie wzięli udział w organizowanym przez PO marszu 4 czerwca, ale nie zabrali głosu ze sceny. Według liderów PSL-u i Polski 2050 z powodu tego, że po drodze zatrzymywali ich na rozmowy uczestnicy marszu i nie zdążyli na nią dotrzeć, ale Donald Tusk chyba w to niespecjalnie uwierzył, podkreślając, że tego dnia przemawiało 60 osób i jakoś każdej z nich udało się dotrzeć na scenę na czas.
Wśród uczestników tej demonstracji słychać było okrzyki “chcemy iść”. Nawet w czasie wystąpienia samego Lecha Wałęsy skandowali: „Idziemy, idziemy”. Ludzie chcieli marszu a nie przemówień polityków. Hołownia i Kosiniak-Kamysz pojawili się na tym marszu po fatalnej decyzji Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy wskrzeszającej “trybunały ludowe”. To była dobra decyzja bo podpis prezydenta zmienił sytuację polityczną. Uważam, że demonstracja jedności sił demokratycznych była Polsce potrzebna.
Czy pan jest zdania, że uczestnicy tego marszu nie chcieli wysłuchać wystąpienia Donalda Tuska?
Nie wiem, czemu ma służyć takie pytanie. Donald Tusk był organizatorem tego marszu, to zupełnie zrozumiałe, że przemawiał.
Mówi pan, że ludzie chcieli iść w tym marszu, a nie słuchać przemówień – stąd moje pytanie.
Szymon Hołownia podczas tego marszu odbył kilkadziesiąt rozmów z różnymi ludźmi. To były bardzo dobre rozmowy. Byliśmy na tym marszu jako siła polityczna, nie odmówiliśmy udziału w nim. Zachowaliśmy się przyzwoicie, tak jak powinniśmy. Ten marsz nie był po to, by budować własną markę - naszego lidera nie było na dachu autobusu, ale był między ludźmi i jestem z tego dumny.
Inni lider partii opozycyjnej, Włodzimierz Czarzasty, jechał w tymże autobusie.
To proszę z nim o tym porozmawiać. W mojej ocenie ten marsz był po to, by pokazać, że PiS źle rządzi Polską, PiS kradnie, kłamie, oszukuje, prowadzi Polskę w rejony mocno odległe od demokracji.
Mimo wszystko Polska 2050 i PSL początkowo sceptycznie podchodziły do tego marszu. Szymona Hołowni miało nie być tego dnia na manifestacji w Warszawie, tylko w Lesznie – ostatecznie był w obydwu tych miejscach. Potem nastąpiła zmiana decyzji.
Już mówiłem, podpis prezydenta Dudy wygenerował zupełnie inna sytuację polityczną. Liderzy Trzeciej Drogi uznali za stosowne pojawić się na tym marszu wśród zakochanych w demokracji Polek i Polaków. Uważam, że zrobili dobrze.
Donald Tusk niedawno zapowiedział, że będzie w różnych miejscach Polski organizował wiece i zaprosił do udziału w nich. Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski w rozmowie ze mną zapowiedział, że Lewica będzie brała udział w tych wydarzeniach. A co zrobi Trzecia Droga?
Na pewno nasi przedstawiciele będą się pojawiać na wszystkich demokratycznych demonstracjach w kraju. Osobiście zapraszam na jutro na godz. 18 do Łomży – tam będę się spotykał z wyborcami. Wybory się wygrywa w takich miejscach jak Bochnia, Żywiec, Wolsztyn albo właśnie Łomża. A wygrać trzeba bo PiS niszczy Polskę!
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/650263-nasz-wywiadgramatyka-do-po-wykluczanie-kogokolwiek-to-blad