Opozycja chce zablokować prace komisji ds. badania wpływów rosyjskich i stąd uruchomienie Komisji Europejskiej; Bruksela nie zainteresowałaby się tą sprawą, gdyby nie działania polskiej opozycji - mówi wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w rozmowie opublikowanej w piątek w „Naszym Dzienniku”.
W rozmowie z wiceministrem spraw zagranicznych Arkadiuszem Mularczykiem „Nasz Dziennik” zadał pytanie, czy szykuje się kolejny spór z Brukselą w związku z tym, że kolegium komisarzy Unii Europejskiej wszczęło postępowanie o naruszenie przez Polskę unijnego prawa. Chodzi o ustawę powołującą komisję ds. badania wpływów rosyjskich.
Wszystko na to wskazuje
— odparł Mularczyk.
Niepokój opozycji
Nasza opozycja jest wyjątkowo zaniepokojona tym, że wpływy Rosjan w naszym kraju będą wnikliwie badane. To wszystko, co miało zostać ukryte, nagle stanie się jasne
— mówił.
Komisja daje szansę na to, że dowiemy się, jak daleko sięgały macki Rosjan, z kim utrzymywali kontakty, na podejmowanie jakich decyzji mieli wpływ. Nie mamy nic do ukrycia. Uważamy, że wszystko powinno stać się jasne. Oni chcą zablokować prace tej komisji. I stąd uruchomienie Komisji Europejskiej
— powiedział.
Śmiem twierdzić, że Bruksela nie zainteresowałaby się tą sprawą, gdyby nie działania polskiej opozycji. To ich jedyna strategia na prowadzenie działalności politycznej
— ocenił.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649966-mularczykbruksela-zainteresowala-sie-komisja-przez-opozycje