Zastrzeżenia, które zostały zgłoszone przez Komisję Europejską do ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich, są naszym zdaniem nieuzasadnione; w merytoryczny, spokojny sposób przedstawimy wszystkie argumenty, które stoją za tą komisją – powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller.
Komisja Europejska wszczęła w środę postępowania przeciwko Polsce w sprawie naruszenia prawa UE w związku z przyjęciem ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.
Cel komisji
Müller zapytany w środę w Stalowej Woli o tę decyzję Komisji Europejskiej, zauważył, że głównym celem tej komisji, jest ograniczenie wpływów rosyjskich na terenie Polski i na terenie Europy.
Te zastrzeżenia, które dzisiaj zostały zgłoszone przez Komisję Europejską, są naszym zdaniem nieuzasadnione. Po prostu w taki merytoryczny, spokojny sposób przedstawimy wszystkie argumenty, które stoją za tą komisją, jaki jest jej cel, jakie są też uwarunkowania prawne wewnętrzne nasze krajowe w tym obszarze. Będziemy to przedstawiać Komisji Europejskiej
— zapowiedział rzecznik rządu.
Według niego, nie ma obaw, „że ze strony Komisji Europejskiej będą jakieś daleko idące działania w tym obszarze”.
Ale rozumiem też, że być może politycy Platformy Obywatelskiej czy innych opcji politycznych w Polsce, próbowali stworzyć takie wrażenie w Brukseli, że dzieje się coś złego, więc na spokojnie te wyjaśnienia złożymy w stosownym terminie
— zadeklarował Müller.
Dopytywany o formalną informację od Komisji Europejskiej w tej kwestii, odpowiedział, że w środę było tylko kolegium komisarzy i komunikat prasowy.
Pewnie dokument wpłynie jutro lub w najbliższych dniach
— dodał.
Müller zapewnił, że rząd odniesie się do tych zarzutów, „jeszcze raz podkreślając, że w Polsce przede wszystkim ta komisja ma charakter ustawowy, czyli jest uregulowana na poziomie ustawy”.
Tak, jak to jest w innych krajach na poziomie parlamentu decyduje się różnych sprawach, i również, że przede wszystkim od działań komisji przysługuje prawo odwołania do sądu do dwuinstancyjnego postępowania, w związku z tym też ochrona sądowa jest zapewniona
— wskazał rzecznik rządu.
Fakty, a nie wrzawa
Chcielibyśmy, by decyzje podejmowane przez instytucje unijne opierały się nie na wrzawie medialnej, tylko na faktach; te fakty będziemy przedstawiać - tak minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk skomentował wszczęcie przez KE procedury naruszeniowej ws. ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich.
Komisja Europejska wszczęła w środę postępowania przeciwko Polsce w sprawie naruszenia prawa UE w związku z przyjęciem ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.
Kolegium (komisarzy) zdecydowało o wszczęciu postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego poprzez wysłanie do polskich władz wezwania do usunięcia uchybienia
— poinformował wiceprzewodniczący KE i komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis.
W naszej opinii ta decyzja jest pochopna, nie jest uzasadniona, natomiast podchodzimy do tego z dużym spokojem, będziemy wyjaśniać i przedstawiać nasze argumenty. Które mam nadzieję, powinny łączyć wszystkie demokratyczne państwa członkowskie i instytucje unijne
— mówił Szynkowski vel Sęk dziennikarzom w Sejmie.
Podkreślał, że w UE wszystkich powinien łączyć cel związany z badaniem, „jak daleko sięgały rosyjskie wpływy w różnych państwach w przeszłości”.
Polska jako największy kraj sąsiadujący z Rosją ma nie tylko pełne prawo, ale ma też obowiązek badać te wpływy. Jesteśmy tutaj zdeterminowani i będziemy to robić
— powiedział minister ds. europejskich.
To jest cel tej komisji, mam nadzieję że ten cel łączy wszystkie państwa i wszystkie instytucje europejskie
— mówił.
Chcielibyśmy, by w tej sprawie podejmowane decyzje opierały się nie o wrzawę medialną, tylko o fakty i te fakty będziemy przedstawiać
— zaznaczył Szynkowski vel Sęk.
Przyznał, że nie był zaskoczony środową decyzją KE, bo już we wtorek były sygnały, że „Komisja będzie tego rodzaju działania rozważać”.
Natomiast zaskoczony jestem pewną pochopnością postępowania Komisji w tej sprawie
— podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Uważam, że Komisja Europejska nie powinna wysyłać sygnału, że jak ktoś chce badać wpływy rosyjskie, ona zgłasza do tego wątpliwości
— ocenił minister ds. europejskich.
Wyraził nadzieję, że po przedstawieniu przez Polskę wyjaśnień „sprawa zostanie szybko zamknięta”.
Dodał, że w czwartek KE ma przesłać oficjalne pismo w tej sprawie.
To też pokazuje, że tryb w tej sprawie jest pośpieszny
— przyznał Szynkowski vel Sęk.
Został zapytany o ocenę projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. wpływów rosyjskich, przedstawiony w ostatni piątek przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Będziemy się pochylać nad treścią nowelizacji, zgłoszonej przez pana prezydenta. Ja nie mam obaw co do treści tej ustawy, natomiast jeśli pan prezydent zgłasza pewne elementy, które mają w jego opinii skorygować pewne rozwiązania, to każda taka propozycja jest warta analizy
— powiedział Szynkowski vel Sęk.
Dodał, że w jego osobistej opinii taka nowelizacja nie jest potrzebna, ale tu istotna będzie decyzja większości parlamentarnej.
Minister ds. europejskich zapewnił też, że rząd polski będzie zdeterminowany w sprawie badania wpływów rosyjskich w Polsce i „na pewno działania Komisji Europejskiej w tym nie przeszkodzą”.
Współpraca władz
Pytany o inny pomysł prezydenta, zgłoszoną we wtorek inicjatywę ustawy o współdziałaniu najwyższych władz w związku z prezydencją Polski w UE w pierwszej połowie 2025 roku, Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że jeszcze nie zapoznał się ze szczegółami tej propozycji, ale rozumie tę inicjatywę jako związaną z zasadą, że władze państwowe powinny ze sobą współpracować w takich sprawach jak prezydencja w UE, niezależnie od kalendarza wyborczego.
W ubiegły poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 i zapowiedział, że w trybie kontroli następczej skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. 31 maja ustawa weszła w życie.
W piątek prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji ustawy i tego dnia projekt trafił do Sejmu. Andrzej Duda podkreślił, że w jego projekcie nowelizacji jest zapis, że w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; ponadto odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zgodnie z ustawą o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, która weszła w życie w środę, komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które - zgodnie z ustawą uchwaloną przez Sejm - mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649863-rzecznik-rzadu-zastrzezenia-komisji-sa-nieuzasadnione
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.