„Zostali upokorzeni, że nawet nie pozwolono zabrać im głosu na tym marszu” – mówił Łukasz Schreiber na antenie wPolsce.pl, komentując sytuację innych niż PO partii opozycyjnych.
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów komentował wyniki najnowszych sondaży dla „Faktów” oraz dla wPolityce.pl.
Najlepszy sondaż odda nam to w październiku. Do tych sondaży należy podchodzić z rezerwą. Ciekawsze są trendy, które się dzieją, te różnice też pokazują jakąś skalę problemu dla tych ośrodków badań. (…) Pamiętajmy, że jest taka prawidłowość dla tej stacji, że na około 4 miesiące przed wyborami pojawia się sondaż, który ma wprawić w taką euforię zwolenników opozycji i polityków największej partii opozycyjnej
– powiedział.
Pytany o wnioski dla rządu płynące z marszu 4 czerwca, Schreiber mówił:
Moim zdaniem to, co widzieliśmy to jest wielka porażka tych partii opozycyjnych, które do wyborów chcą iść same, a nie z Platformą. Proszę zwrócić uwagę, że zostali upokorzeni, że nawet nie pozwolono zabrać im głosu na tym marszu. To jest dobry wyznacznik tego w jaki sposób podległość tych ugrupowań widziałby Donald Tusk, we wspólnej konstelacji politycznej. To oni powinni przede wszystkim z tego marszu wyciągnąć wnioski. Natomiast jeśli chodzi o nas. Jeżeli są tacy politycy czy sympatycy, którzy uważali, że będą to łatwo wygrane wybory to mają świadomość, że byli w błędzie. Nie należy lekceważyć pewnego, biorąc pod uwagę wcześniejsze takie inicjatywy opozycji, sukcesu organizacyjnego tego marszu. Natomiast chcę zwrócić uwagę na to co za tym marszem szło. Jakie przesłanie po tym wszystkim pozostaje? Nie było w nim nawet odwołania do tych obietnic, które padły i to z ust Donalda Tuska. W zasadzie poza pustosłowiem i banalnymi formułkami, siłą napędową były złe emocje. To był marsz za tym aby politycy opozycji mogli wrócić do władzy i przede wszystkim był to marsz przeciwko Prawu i Sprawiedliwości i rządowi.
Kolejnym tematem była sprawa wyroku TSUE.
Patrzę na to w ten sposób, że odpuściłbym sobie już te wszystkie prawnicze dyskusje na ten temat bo one nie mają żadnego znaczenia. (…) Można wierzyć w jakiś tam przypadek, jak ktoś woli, choć życie często mówi nam żeby być z tym ostrożnym. Ale trzy przypadki naraz? To to już jest tak prawdopodobne jak wygranie szóstki w totka
– stwierdził.
Wyrok TSUE jest w ogóle bez większego znaczenia. To utwierdza w przekonaniu o politycznej misji tego typu działań
– mówił minister Schreiber.
Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów odniósł się też do kwestii pieniędzy dla Polski z KPO.
Moim zdaniem te pieniądze będą, nie ma znaczenia kto wygra wybory bo te pieniądze będą, ale prawdopodobnie po wyborach. Chciałbym się mylić, ale intuicja podpowiada mi takie rozwiązanie
– stwierdził.
Wyrok TSUE odnosi się do ustawy, która już w zasadzie jest znowelizowana, drugiej, która już nie istnieje. Jednak mamy wysłany sygnał o sporze, mamy atak na rząd w Warszawie. Drugi wyrok w sprawie Turowa. Zupełnie zdumiewająca sprawa, sprawa rozwiązana z Czechami. Dzisiaj była konferencja premiera Mateusza Morawieckiego, pana ministra jacka Sasina. Są jasne deklaracje, nie ma mowy żebyśmy zrobili chociaż krok do tyłu, nie ma mowy o tym by zachwiać bezpieczeństwem energetycznym Polaków. Dla mnie to jest coś niesamowitego. No i trzeci wyrok, najbardziej szokujący muszę przyznać. Czyli zakwestionowanie podstawowych prerogatyw Prezydenta. (…) Naprawdę jest niewiele, w naszej Konstytucji, takich jednostkowych kompetencji wyszczególnionych dla danego organu i powtórzonych dwukrotnie bo to jest zarówno w art. 139 Konstytucji jak i w art. 144. Dwukrotnie jest zapisana ta kwestia, zupełnie jasna, nie pozostawiająca żadnego marginesu na interpretację tego, że prawo łaski jest prerogatywą Prezydenta. To się próbuje kwestionować
– mówił.
Pytany o to, z czego wynika ten wyrok, odparł:
Z próby stworzenia sędziokracji. Nie chcę generalizować. Wśród sędziów są oczywiście ludzie uczciwi, honorowi, ludzie, którym na pewno dobro Polski leży na sercu, ale niestety część tego środowiska zachowuje się w sposób absolutnie skandaliczny. Tego rodzaju wyroki podważają zaufanie społeczeństwa do władzy sądowniczej w Polsce. Uważam ten wyrok za niebywały skandal. Oczywiście ten marsz miał na to wpływ, ma wpływ na to wszystko ta kampania, nie ma dla mnie innego wytłumaczenia. Wybranie tego czasu do ogłaszania tych wyroków jest nieprzypadkowe. To wszystko razem wzięte to jest jakaś próba uzurpacji władzy
– powiedział minister Łukasz Schreiber.
mw/mly/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649796-tylko-u-nas-schreiber-4-czerwca-porazka-czesci-opozycji