Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie na wniosek Die Große Kreisstadt Zittau. czeskiego i niemieckiego oddziału Greenpeace oraz Fundacji Frank Bold wydał postanowienie o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Zaangażowana w obronę kopalni Turów europoseł Anna Zalewska podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że PGE będzie odwoływać się od postanowienia WSA, a kwestie podnoszone przez ekologów są niemerytoryczne.
WSA przychyla się do skarg ekologów
Przypomnijmy, że w lutym br., Ministerstwo Klimatu i Środowiska podjęło decyzje o przyznaniu koncesji dla kopalni Turów do 27 kwietnia 2044. Przeciwko pracy kopalni są niemieccy i czescy ekolodzy. Zdaniem mieszkańców niemieckiej Żytawy, w związku z działalnością kopalni Turów, poziom wód gruntowych obniżył się tam o 100 metrów. Niemcy twierdzą też, że przygotowany przez Polskę raport oceny oddziaływania na środowisko jest niekompletny i nie bierze pod uwagę szkód wyrządzanych przez kopalnię poza granicami kraju. Ich zdaniem procedura przyznawania koncesji na wydobycie nie miała prawa się zakończyć.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 31 maja br. wydał postanowienie o wstrzymaniu wydobycia w Turowie.
Europoseł Anna Zalewska zwraca uwagę w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że poza niemieckim i czeskim Greenpeacem, skargę złożyła też „niezmordowana korporacja Franka Bolda”.
Ta korporacja skarżyła Lasy Państwowe i Polskę do TSUE, że nie uczestniczy w gospodarowaniu w polskich lasach. Trybunał przyznał im rację. To niebywałe
– podkreśla polityk.
Postanowienie przychyliło się w całości do wszystkich skarg dotyczących wydawania decyzji środowiskowych, które podnoszone były przy wydawaniu koncesji do 2026 a później do 2044 roku. To o tyle zaskakujące, że kwestie podnoszone przez te NGO-sy były absolutnie niemerytoryczne, bardzo emocjonalne. Dotyczyły tego między innymi, że ten, który szkodzi, płaci - ale przecież Turów płaci ETS-y. Podnoszono kwestię niwelowania szkód, a to robi Turów zgodnie ze wszystkimi rozporządzeniami UE, tak samo, jak po stronie niemieckiej i czeskiej. I wreszcie, że należy zaprzestać wydobywania, ponieważ grozi to nieodwracalnymi zmianami w środowisku
– wyjaśnia eurodeputowana w rozmowie z wPolityce.pl.
Polityczne i emocjonalne decyzje
Anna Zalewska podkreśla, że po stronie Turowa są emocje, że „znowu – tym razem polski sąd przykłada rękę do 60 tys. miejsc pracy i do kompleksu, który zapewnia 8 proc. naszej energii” – do kompleksu, który jest gwarancją bezpieczeństwa energetycznego – „mimo stosowania się do wszystkich możliwych przepisów”.
Oczywiście PGE będzie się odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale musimy być po stronie Turowa, pilnować tego postępowania, żeby absolutnie nie doszło do sytuacji, że ktoś w sposób polityczny czy emocjonalny podejmuje takie decyzje
— mówi portalowi wPolityce.pl Anna Zalewska, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ TAKŻE:
Niemcy stawiają na węgiel
Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że Niemcy same stawiają na pozyskiwanie energii z węgla. Wobec kryzysu energetycznego wywołanego rosyjską napaścią na Ukrainę, niemiecki rząd podjął działania mające na celu przywrócenie do sieci kilkunastu elektrowni węglowych i wydłużenie żywotności kilku, które miały zostać zamknięte. Za to wyłączono z użytkowania trzy ostatnie elektrownie jądrowe. Dane Federalnego Urzędu Statystycznego za 2022 rok wyraźnie wskazują, że węgiel kamienny i brunatny był najważniejszym surowcem do produkcji energii elektrycznej u zachodniego sąsiada Polski. Z elektrowni węglowych pochodziło dokładnie 33,3 proc. energii elektrycznej wytwarzanej w Niemczech.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Skarga Czech do TSUE
Przypomnijmy też, że pod koniec lutego 2021 roku Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów. Praga domagała się jednocześnie zastosowania tzw. środka tymczasowego - nakazu wstrzymania wydobycia. Stwierdzono, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody, skarżono się na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd nie zastosował się do nakazu wstrzymania wydobycia. We wrześniu 2021 r. TSUE nałożył na Polskę kary - 500 tys. euro dziennie dla Komisji Europejskiej, za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Sprawa dotycząca kopalni została wykreślona z rejestru TSUE na początku lutego 2022 r. - doszło do ugody między Czechami i Polską przewidującej zapłatę odszkodowania dla Czech w wysokości 35 mln euro oraz przekazanie 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych
Leżący na trójstyku granic polsko-niemiecko-czeskiej kompleks ma fundamentalne znaczenie dla polskiej energetyki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649636-tylko-u-naswsa-uderza-w-turow-zalewska-polityczne-decyzje