„Wieje wiatr historii, po raz drugi 4 czerwca” – powiedział Bronisław Komorowski na antenie TVN24.
Były prezydent nie krył zachwytów nad marszem Tuska, który przeszedł ulicami polskiej stolicy.
Rola wolnych mediów była ogromna, bo zwielokrotniła to, co działo się na ulicach Warszawy
– powiedział.
To była niezwykła chwila. Czułem to, że następuje zmiana. Wieje wiatr historii, po raz drugi 4 czerwca. Jest szansa rosnąca z dnia na dzień na powtórzenie sukcesu Polski demokratycznej nad zakusami Polski autorytarnej. (…) Tak jak w 89. roku. Wtedy to był sukces Polski i jest dziś
– mówił.
Pytany o to, czy marsz był sukcesem Tuska, odparł:
Absolutnie tak. To wielka rzecz umiejętność zmobilizowania takiej liczby osób. (…) tam nie było nigdzie agresji ani chamstwa. Nie widziałem żadnego transparentu czy plakatu, pod którym starałbym się nie stawać.
Przekonywał też, że partia rządząca może mieć powody do obaw.
Jeżeli będzie kontynuacja tego sukcesu w czasie wakacji, to PiS ma się czego obawiać
– stwierdził.
Następnie odniósł się do 4 czerwca 1992 roku i obalenia rządu Jana Olszewskiego. Komorowski twierdzi, że nie doszło do „nocnej zmiany”.
Ani ten rząd żadnych dokonań nie miał, poza listą Macierewicza, co jest pseudo zasługą i sam się obalił. Po prostu stracił większość
– powiedział.
Następnie stwierdził, że „mówienie o spiskach” w tej sprawie to „rozpaczliwe ratowanie własnej powagi”.
Komisja ds. rosyjskich wpływów
Komorowski krytykował też pomysł powołania komisji ds. rosyjskich wpływów.
Chcą młócić cepem antyrosyjskości swoich przeciwników
– powiedział były prezydent.
Następnie krytykował Andrzeja Dudę.
Z panem prezydentem było tak, że zabrakło mu odwagi, by zawetować, a potem zabrakło mu rozwagi. (…) Teraz zabrakło mu powagi. To sytuacja tragikomiczna. (…) Moim zdaniem prezydent Duda chciał pokazać, że jest z nimi, że jest częścią tej maszyny politycznej
– stwierdził.
Decyzja prezydenta, który przestraszył się własnego podpisu, burzy plan Kaczyńskiego
– mówił.
Bronisław Komorowski przekonywał też, że… należy badać rosyjskie wpływy.
Warto badać wpływy rosyjskie. Od tego są tajne służby, może być komisja sejmowa, ale nie komisja sejmowo-wyborcza
– powiedział były prezydent.
Jak widać, Bronisław Komorowski naprawdę ma nadzieję, że marsz Tuska był momentem przełomowym. A o obelżywych transparentach wolał zapomnieć.
mly/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649540-komorowski-o-pochodzie-tuska-tam-nie-bylo-nigdzie-chamstwa