Dziennikarz Deutsche Welle Wojciech Szymański rozpływa się nad możliwą frekwencją zapowiadanego na 4 czerwca marszu opozycji oraz informuje, że podobne wydarzenia organizuje również Polonia za granicą - w tym w Niemczech. Na główny marsz w Warszawie przyjedzie natomiast… Ewa Wanat, była szefowa TOK FM. Ta sama, która jeszcze kilka miesięcy temu pisała o swoim sześcioletnim życiu w Berlinie: „Przez piętnaście lat w Warszawie nie spotkało mnie tyle plag, co tutaj”
Spodziewana frekwencja na marszu w Warszawie
W niemieckiej stolicy mieszka ponad 100 tysięcy naszych rodaków. Jak czytamy na DW.com, jutro przed Bramą Brandenburską ma odbyć się demonstracja „Solidarność z Marszem 4.06”. Jak informuje portal, organizatorzy głównego wydarzenia, czyli warszawskiego marszu, spodziewają się bardzo dużej frekwencji - do stolicy miałoby przyjechać od kilkudziesięciu do nawet 200 tys. osób. Do uczestnictwa w marszu mobilizować ma podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy powołującej komisję weryfikacyjną do zbadania rosyjskich wpływów, jak również - spot zamieszczony przez Prawo i Sprawiedliwość w odpowiedzi na skandaliczny wpis Tomasza Lisa o „komorze dla Dudy i Kaczora”.
„Dość wstydu, dość arogancji władzy!!!”
Okazuje się, że nawet ci Polacy, którzy z różnych powodów jakiś czas temu opuścili Polskę chcieliby wyrazić solidarność z uczestnikami marszu, który odbywa się pod hasłem „Pokażmy naszą siłę”, ale w istocie może chodzić raczej o pokazanie siły Donalda Tuska.
Polonio! Pokażmy, że potrafimy się zjednoczyć i pokazać nasze niezadowolenie z rządów PiS!!! Dość wstydu, dość arogancji władzy!!!
— wzywają na Facebooku organizatorzy, a raczej organizatorki, ponieważ berlińską demonstrację solidarności z marszem 4 czerwca organizuje… berliński oddział lewackiego, feministycznego stowarzyszenia Dziewuchy Dziewuchom.
Już w październiku - WYBORY. Będą to najważniejsze wybory po 89r.❓DLACZEGO❓ Możemy całkowicie stracić szansę na wolną, demokratyczną, europejską Polskę. Bo rządowa propaganda kłamstw i szczucia, na którą wydają pieniądze podatników, nie ma już żadnych granic. Bo PiS to partia, dla której władza i własny interes są ważniejsze od dobra polskiej Wspólnoty. Oddając Polskę na trzecią kadencję w ręce PiSu, oddamy naszą wolność - jako jednostek, ale także wolność, jaką gwarantuje nam ustrój demokratycznego państwa prawa
— straszą potencjalnych uczestników marszu.
Berliński oddział „Dziewuchy Dziewuchom” szumnie ogłasza również, że „Polki i Polacy za granicą wspierają marsz 4 czerwca”, a dowodem na to mają być demonstracje solidarności m.in. w Europie (m.in. Bruksela, Londyn, Paryż, Rzym, Frankfurt nad Menem) oraz Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork, Chicago) i Kanadzie (Toronto).
Polki I Polacy za granicą wspierają Marsz 4 czerwca 2023. Polish diaspora organizes solidarity demos on June, 4th, 3023
Z Berlina przyjedzie Ewa Wanat
Na marsz w Warszawie przybędzie natomiast gość z Berlina. To… była szefowa TOK FM, Ewa Wanat.
Miałam nie jechać. Mówiłam sobie, a do czego ty tam Wanat jesteś potrzebna? Siedź w Berlinie na tyłku, zwłaszcza, że masz robotę. Poza tym tu taki piękny wiosenny chillout - pikniki, zwisanie nad kanałami, pływanie łódkami, wino, faceci i śpiew… Już się namaszerowałaś w życiu. Ale mnie wyprowadzili z równowagi i jadę. Będę 4 czerwca na marszu w Warszawie. Pękłabym chyba, gdyby mnie tam nie było. I mam nadzieję, że takich, których dopadł dzisiaj wqrw-gigant będzie więcej. Kto idzie? Z kim się spotkam?
— napisała na Facebooku, dodając hasztagi „4czerwca”, „marsz”, „lextusk”, „wolnewybory”.
Będziesz siedział, koleś
— podsumowała.
Być może pani Ewa Wanat, która w stolicy Niemiec mieszka od 6 lat, czyli niemalże od początku rządów PiS, naprawdę stęskniła się już za Polską. Wszak jeszcze w styczniu na portalu kobieta.onet.pl pisała w sposób następujący:
O mało nie zostałam napadnięta, dużo nie brakowało, a rozjechałaby mnie ciężarówka, gdy jechałam na rowerze, zalało mi mieszkanie. Mieszkam w Berlinie sześć lat. Przez piętnaście lat w Warszawie nie spotkało mnie tyle plag, co tutaj.
W swoim wpisie wspominała również, że w wielu miejscach nie można płacić kartą, w metrze „okropnie śmierdzi”, a kierowcy nie przepuszczają pieszych.
CZYTAJ TAKŻE: Była szefowa TOK FM „na emigracji” w Berlinie. „Przez piętnaście lat w Warszawie nie spotkało mnie tyle plag, co tutaj”
W związku z demonstracjami solidarności z marszem 4 czerwca na całym świecie nasuwają się dwa pytania. Po pierwsze: czy feministyczna lub jakakolwiek organizacja ze ściśle określonymi poglądami ma prawo wypowiadać się w imieniu ogółu Polek i Polaków za granicą. Po drugie: ciekawe, czy w demonstracjach wezmą udział także ci przedstawiciele Polonii, którzy wyemigrowali z naszego kraju w czasach rządów PO-PSL? A może powinni raczej przyjechać na dłużej do Polski, aby zobaczyć, jak sytuacja w kraju wygląda naprawdę?
aja/DW.com, Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649208-kto-by-sie-spodziewalw-niemczech-tez-bedzie-marsz-4-czerwca