Goście programu „Salon Dziennikarski” (TVP Info) dyskutowali na temat zamieszania związanego z sędzią Szymonem Marciniakiem. Po donosie stowarzyszenia „Nigdy Więcej” UEFA zajęła się tematem jego uczestnictwa w wydarzeniu „Everest” organizowanym przez polityka Konfederacji Sławomira Mentzena. Po złożeniu wyjaśnień i oświadczeniu sędziego, UEFA nie zdecydowała się o ukaraniu Polaka, który ma sędziować tegoroczny finał Ligi Mistrzów.
Tak wyglądałaby mniej więcej wolność słowa w innym być może układzie rządzącym. (…) Mam wrażenie, że pan Pankowski, prezes tego stowarzyszenia, jest jakimś skrajnym ojkofobem. Dokonał międzynarodowego donosu, wywołując międzynarodowy nieprawdopodobny skandal, przeciwko Polakowi, który osiągnął gigantyczny sukces
— mówił Dorota Łosiewicz, dziennikarka wPolityce.pl, tygodnika „Sieci” i telewizji wPolsce.pl.
Łosiewicz wskazuje, że Szymona Marciniak nie zrobił niczego złego podczas wydarzenia „Everest”.
W tym wystąpieniu podczas tej konferencji biznesowej nie użył ani jednego sformułowania, które mogłoby być w jakikolwiek sposób rasistowskiego. (…) Zarzucenie mu rasizmu było absurdem. Wystarczyło przeczytać to, co on powiedział, ale nie o to chodziło, żeby to przeczytać, tylko wywołać jakąś awanturę
— podkreśliła.
„Marciniak jest w tym momencie najlepszym sędzią piłkarskim na świecie”
Sędzia Marciniak jest w tym momencie najlepszym sędzią piłkarskim na świecie. Na boisku nie wykazał się ani przez moment jakąkolwiek skłonnością czy tendencją do różnicowania zachowań piłkarzy, wręcz przeciwnie, w sposób wzorcowy amortyzował rozmaite napięcia i różnice temperamentów, sprzyjał widowisku i głównemu hasłu UEFY, czyli stop rasizmowi
— zaznaczył z kolei Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Piotr Semka zwrócił uwagę m.in. na reakcję Szymona Hołowni na atak na sędziego Marciniaka.
To jest temat, który powinniśmy w tej kampanii stawiać. Jeżeli Szymon Hołownia jest człowiekiem, który tak pochopnie i szybko zaakceptował akcję pana Pankowskiego, to znaczy, że będzie kimś, kto będzie akceptował każdy wyskok na złych ekstremistycznych grup, które potrafią mienić się samozwańczymi decydentami w kwestii tego, kto może uczestniczyć w życiu publicznym
— mówił dziennikarz „Do Rzeczy”.
Semka mimo wszystko dopatrzył się nieodpowiedniego zachowania ze strony polskiego sędziego, który uległ presji i wystosował niesmaczne oświadczenie.
Człowiek, który nie wie, w jakiej imprezie uczestniczy (…), który idzie tam wygłaszać, a potem nagle w momencie, kiedy waży się jego występ życia traci wszelkie granice w kajaniu się, ten list jest po prostu niesmaczny pod względem tego kajania się. (…) Niestety sędzia Marciniak dużo stracił w moich oczach po tym incydencie
— powiedział Semka.
Mec. Marek Markiewicz przypomniał czasy PRL-u, gdzie w podobny sposób jak obecnie wobec sędziego Marciniaka odnoszono się do niego.
Zasługi nie mają żadnego znaczenia w bolszewii. Zdobyłem najwięcej punktów na egzaminie na aplikację adwokacją. Minister zgłosił sprzeciw, bo nie daję rękojmi wykonywania zawodu. (…) To jest bolszewia, którą przećwiczyłem i która kosztowała mnie 8 lat wykonywania zupełnie innego zawodu
— mówił mec. Markiewicz.
tkwl/TVP Info
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649196-semka-niestety-sedzia-marciniak-duzo-stracil-w-moich-oczach