„Nawet jeśli środków zaradczych nie ma, to pewny skutek opinii czy decyzji komisji może wywołać inne decyzje administracyjne” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Kazimierz Smoliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Poproszony o komentarz, dotyczący projektu nowelizacji ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów, zgłoszony przez prezydenta, poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński powiedział portalowi wPolityce.pl, że zaproponowane zmiany nie zniekształcą działania komisji. Najważniejszym, według polityka PiS, elementem komisji jest ten, który stanowi, że jest ona organem administracyjnym.
Nie znam jeszcze szczegółów, bo pan prezydent nie przedłożył projektu. Gdy zostanie on przedłożony to będzie można coś bliżej powiedzieć. Likwidacja środków zaradczych nie jest moim zdaniem jakąś całkowitą zmianą ustawy, a najważniejsze, że nadal pozostaje to organ administracyjny, który nie podlega dyskontynuacji. Szczegóły poznamy po złożeniu projektu więc będzie się można wówczas do niego szczegółowo odnieść. Nawet jeśli środków zaradczych nie ma, to pewny skutek opinii czy decyzji komisji może wywołać inne decyzje administracyjne
— mówi Kazimierz Smoliński.
Kto stanie przed komisją?
Odnośnie komentarza prezydenta Dudy, który chciałby widzieć przed komisją ds. rosyjskich wpływów Waldemara Pawlaka i Wojciecha Jasińskiego, poseł Smoliński zauważył, że jest jeszcze za wcześnie na formułowanie komukolwiek zarzutów.
Trudno teraz cokolwiek powiedzieć. Jeżeli rzeczywiście prezydencki projekt by przeszedł, to będziemy mieli inny skład komisji i wówczas członkowie komisji zadecydują kto, w jakiej kolejności będzie się przed nią stawiał i jakie wątki będą w pierwszej kolejności poruszane
— podkreślił polityk partii rządzącej.
not. pn
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649088-smolinskikwestia-srodkow-zaradczych-nie-zmieni-calej-ustawy