Z rozmów przeprowadzonych przez portal wPolityce.pl wynika, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Suwerennej Polski nie garnęli się do zapowiadanej komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Nie chodziło jednak o niechęć do zapisów prawnych, które u wielu komentatorów budziły wątpliwości, ale o kwestię prozaiczną - kalendarz wyborczy.
CZYTAJ TAKŻE:Prezydent Duda: Składam nowelizację ustawy o komisji ds. wpływów Rosji. Nie powinno być w niej członków parlamentu
Wejście do komisji rozbijało cały plan kampanijny. Przecież mamy spotkania, terminy, wystąpienia, objeżdżamy swój okręg. To ciężka robota, a na kilka miesięcy przed wyborami niezwykle intensywna
— mówi nam jeden z posłów Zjednoczonej Prawicy, ale podobne głosy słyszymy także na opozycji.
Na politycznych korytarza powstała nawet nieformalna lista „pewniaków”, czyli sejmowych kandydatów do zasiadania w nowej komisji. Szkopuł w tym, że nikt z „pewniakami” o tym nie rozmawiał.
Do mnie nikt w tej sprawie nie dzwonił. Oczywiście, jeśli będzie sygnał, to będę komisję wspierał, ale na razie cisza
— mówi jeden z „pewniaków” na dziennikarskiej liście „kandydatów” do komisji.
Wyłączenie z aktywności
Inny „kandydat” przyznaje, że zasiadanie w komisji, w trakcie kampanii wyborczej może być dla niego ogromnym problemem.
Pracy w okręgu jest bardzo dużo. Ta komisja całkowicie by mnie wyłączyła z aktywności przedwyborczej. Już samo napisanie planu dla takiej komisji jest pracą bardzo ciężką i pochłaniającą przynajmniej kilka tygodni. Ktoś z „jedynką” na liście wyborczej nie musi się tym tak bardzo przejmować, ma „pewne” wejście, ale ktoś z dalszych miejsc musi to przekalkulować
— przekonuje nas „pewniak”.
Mają co robić
Wiele wskazuje, że za prezydencką nowelizacją ustawy stały również kwestie podnoszone przez naszych rozmówców. Andrzej Duda wprost wskazał, że parlamentarzyści nie powinni zasiadać w komisji. Wielu polityków, nie tylko obozu Zjednoczonej Prawicy, odetchnęło z ulgą. Jeszcze przed prezydenckim wystąpieniem, w telewizji wPolsce.pl, poseł Jarosław Krajewski, tak komentował kwestię swojego ewentualnego uczestnictwa w pracach komisji.
Dziś koncentruję się nad tym co należy do moich obowiązków, czyli nad sejmową komisją ds. służb specjalnych oraz nad warszawskimi strukturami Prawa i Sprawiedliwości. Nie chcę wchodzić w te spekulacje. Dla mnie najważniejsze jest, by komisja jak najszybciej rozpoczęła pracę. ( …). Uważam, że w komisji powinni zasiadać także przedstawiciele środowiska spoza parlamentu. Trzeba jednak zamęczać na decyzję kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Dziś pojawiają się różne nazwiska, ale najważniejsze jest, by ten organ zaczął pracować szybko i z całą determinacją
— powiedział Jarosław Krajewski w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/649073-tylko-u-nas-poslowie-niechetnie-chcieli-zasiadac-w-komisji