Zdaniem Marka Asta, posła Prawa i Sprawiedliwości, komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich ma więcej narzędzi niż klasyczna sejmowa komisja śledcza. Zdaniem rozmówcy telewizji wPolsce.pl, wściekłość z jaką ten pomysł atakuje opozycja, wynika z faktów, które są wyjątkowo niewygodne dla Donalda Tuska i jego ekipy.
PO przegrywała wybory, gdyż Polacy widzieli co ta partia wyczyniała w kontaktach z Rosją. Wszyscy pamiętamy słynny „reset” z Putinem. W Moskwie mówiono o Tusku, że to „ich człowiek w Warszawie”. Te wszystkie decyzje, podejmowane od 2007 roku budzą dziś ogromne wątpliwości. W październiku Donald Tusk nawoływał do powstania komisji śledczej. Nie wiem na co liczył? Komisja miałaby się zająć jedynie rządami Prawa i Sprawiedliwości? Jeżeli uważamy, że na państwo polskie naciskała agentura rosyjska, to należy wyjaśnić wszystkie kwestie. Jazgot opozycji i zaprzyjaźnionych z nią mediów przywodzi na myśl powiedzenie: „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. To strach Donalda Tuska przed ujawnianiem niewygodnej prawdy. My się nie boimy. (…)
— mówił poseł Ast w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Jeżeli chodzi o mechanizm wydawania decyzji administracyjnych, to działa to dokładnie tak samo, jak w przypadku komisji weryfikacyjnej. Wszystko oparte jest na prawie administracyjnym. Uczepiono się sformułowania, że decyzja komisji jest ostateczna. Inaczej być nie może, gdyż podobnie jak w przypadku komisji dotyczącej nieruchomości warszawskich, jest ona organem działającym jednoinstancyjnie. Ta „ostateczna” decyzja podlega kontroli sądu i zgodnie z ustawą, od tej decyzji będzie się można odwołać do wojewódzkiego sądu administracyjnego (…)
— tłumaczył poseł Ast.
Dlaczego nie komisja śledcza
Marek Ast był też pytany, dlaczego nie zdecydowano się na formułę komisji śledczej, zamiast wybierać formułę organu administracyjnego.
Gdybyśmy mieli wobec opozycji złe intencje, to powołalibyśmy właśnie komisję śledczą. Mielibyśmy w niej większość i moglibyśmy sobie wzywać kogo by nam się podobało. Taka komisja niczego by nie wyjaśniła. Byłaby medialnym teatrem, gdzie lansują się poszczególni politycy. Komisja sejmowa działa tylko do końca kadencji, a komisja administracyjna, państwowa, nie ma zakreślonego czasu działania. Ma też tę przewagę nad komisją śledczą, że w jej skład mogą wchodzić fachowcy spoza układu politycznego. Mam nadzieję, ze ten skład taki będzie
— podkreślił poseł PiS.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648823-opozycja-atakuje-ws-komisji-ast-to-strach-donalda-tuska