„Polska podjęła pewne decyzje, poparte przez prezydenta o powołaniu komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich jako element ochrony swojego bezpieczeństwa narodowego i w związku z tym Komisja Europejska nie może łamać traktatów” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Czarnecki, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Antypolska obsesja. Debata w PE nad komisją ds. wpływów Rosji jeszcze w tym tygodniu? Zalewska: Gazprom dalej wam płaci? Śmiech na sali!
wPolityce.pl: Komisarz ds. sprawiedliwości Unii Europejskiej Didier Reynders powiedział, że Komisja Europejska nie zawaha się podjąć działań w sprawie polskiej komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce, jeśli będzie to potrzebne. Powiedział też, że pozbawienie prawa do sprawowania funkcji publicznych decyzją administracyjną „bez żadnej kontroli sądowej” może łamać prawa podstawowe. To kolejny front sporu Polski z Komisją Europejską o praworządność?
Ryszard Czarnecki: Gdyby głupota mogła latać, to komisarz Reynders już by wyleciał oknem ze swojego gabinetu w Komisji Europejskiej. Komisarz Reynders jakoś nie protestuje, gdy we francuskim parlamencie funkcjonuje specjalna komisja poselska, która zajmuje się badaniem rosyjskich wpływów.
Pan komisarz także nie protestuje, gdy w Parlamencie Europejskim działa speckomisja, której jestem członkiem i koordynatorem z ramienia Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ds. badania zewnętrznych ingerencji w procesy demokratyczne krajów członkowskich Unii Europejskiej. Tu chodzi głównie o Rosję, ale nie wyłącznie o nią. Jak widać takie komisje nie przeszkadzają panu Reyndersowi i Komisji, jeżeli istnieją na zachodzie Europy czy w Parlamencie Europejskim, natomiast przeszkadzają mu te, które są w Polsce. Muszę powiedzieć, że Komisja Europejska potwierdza, że w UE rządzi nie tyle sama Komisja, co królową jest hipokryzja.
Ponoć jeszcze w tym tygodniu ma się odbyć debata w PE nad polską ustawą o komisji, której wnioskodawcą ma być Partia Ludowa…
W środę i czwartek jest mini sesja. Jej porządek obrad został już przyjęty i nie ma w nim tego punktu, ale jeszcze w środę po południu zawsze jeszcze można zgłosić wnioski o uzupełnienie programu obrad. Zobaczymy czy to nastąpi. Byłaby to kolejna ingerencja w sprawy wewnętrzne Polski wbrew traktatowi.
Chciałbym podkreślić bardzo wyraźnie, że artykuł 4. traktatu jednoznacznie podkreśla suwerenność poszczególnych państw członkowskich, łącznie z tym, że – cytuję - „szanuje podstawowe funkcje państwa, zwłaszcza funkcje, mające na celu zapewnienie jego integralności terytorialnej, utrzymanie porządku publicznego oraz ochronę bezpieczeństwa narodowego”. Polska podjęła pewne decyzje, poparte przez prezydenta o powołaniu komisji do spraw zbadania wpływów rosyjskich jako element ochrony swojego bezpieczeństwa narodowego i w związku z tym Komisja Europejska nie może łamać traktatów.
Opozycja podnosi, że Donald Tusk jest głównym celem powołania komisji.
Nie ma na to żadnych dowodów. Chyba, że uznamy za trafne stare, polskie powiedzenie – „uderz w stół, a nożyce się odezwą”.
Czy jest już jakaś wstępna lista osób i instytucji podejrzanych o prorosyjską działalność?
Nic o tym nie wiem.
Poseł Marcin Kierwiński zdradził, że Platforma Obywatelska ma gotową strategię na „pisowską komisję”, która ma uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego. Czego można się spodziewać po opozycji w tej sprawie?
Myślę, że uderzanie w tę komisję jest prezentem dla Rosji i Putina. Ci ludzie, którzy to będą robić, muszą mieć tego pełną świadomość.
Adam Michnik ocenił już komisję jako „pomysł wspólny z Putinem i Orbanem” i „karykaturę naszego kraju”. Środowisko medialne wydaje się szczególnie poruszone powstaniem tej komisji.
Nie chciałbym cytować Adamowi Michnikowi publikacji, które ukazywały się w „Gazecie Wyborczej” o tym, jak zginął polski prezydent i wyrażanych w „Wyborczej” nadziei na demokratyzację Rosji i na to, że trzeba ją popierać. Teraz, z perspektywy chwili obecnej, są to żenujące umizgi do Rosji Putina, które były dziełem Michnika i jego gazety. Byłoby dobrze, gdyby Adam Michnik za to przeprosił.
Ambasada Stanów Zjednoczonych także wyraziła zaniepokojenie powstaniem komisji ds. wpływów rosyjskich. Jakie reperkusje międzynarodowe może przynieść ta sprawa?
Wypowiedzi ambasadora USA w Polsce nie rozumiem, bo myślę, że akurat Amerykanie mają dość własnych problemów w kontekście walki z Trumpem. To raczej nie przysparza Stanom Zjednoczonym szacunku w świecie, ale my nie ingerujemy w wewnętrzne sprawy USA i to samo sugerujemy naszemu partnerowi. Myślę, że Waszyngton powinien w końcu zrozumieć, że nasze relacje to nie jest ulica jednokierunkowa.
Słynna komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji warszawskiej, do której przyrównuje się tę obecną, wydaje się, że pogrzebała polityczną karierę Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czy komisja ds. wpływów rosyjskich pogrzebie też kariery Tuska jego akolitów?
Nie chcę przesądzać, dla kogo ta komisja się źle skończy. Na pewno histeryczne reakcje polityków opozycji świadczą, że mają coś na sumieniu, skoro tak bardzo pokazują swój strach. Prawdziwa cnota krytyki się nie boi.
Rozmawiał Paweł Nienałtowski
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648650-nasz-wywiad-czarnecki-ke-nie-moze-lamac-traktatow-ue