„Moskwie zależy na tym, aby tego typu rządy jak PiS w Polsce, nie mogły dalej rządzić” - mówił rzecznik rządu Piotr Müller we wtorek w TVN24 prostując insynuacje tej stacji odnośnie wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Wyraził tez opinię, że Kreml cieszyłby się z odwołania szefa MON. Z kolei - odnośnie decyzji podejmowanych przez komisję ds. badania wpływów rosyjskich - podkreślił, że podlegają one następczo kontroli sądów. „Nie ma żadnego zagrożenia wobec żadnego polityka w Polsce, że nie mógłby z tytułu podjętej decyzji przez komisję startować do Sejmu” - dodał.
Tylko Kreml chce, by Błaszczak przestał być szefem MON
Reporter TVN24 na konferencji prasowej w Kopczanach na Podlasiu zapytał w sobotę Jarosława Kaczyńskiego, czy po odnalezieniu szczątków rakiety pod Bydgoszczą dopiero po czterech miesiącach nadal ma zaufanie do szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Ja pana w tym momencie niestety jestem zmuszony - to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga - traktować jako przedstawiciela Kremla, bo tylko Kreml chce, żeby ten pan przestał być ministrem obrony narodowej
— odpowiedział prezes PiS, wskazując na szefa MON.
Rzecznik rządu pytany o tę wypowiedź we wtorek w TVN24 odpowiedział prowadzącemu rozmowę: „Jak pan myśli, czy w Moskwie, na Kremlu ucieszyliby się z odwołania ministra Błaszczaka czy raczej zasmucili?”.
Myślę, że w kontekście tego, co się dzieje w Europie Środkowo-Wschodniej, Moskwie zależy na tym, aby tego typu rządy, jak PiS w Polsce, nie mogły dalej rządzić. Wiemy, że konsekwentnie na granicy polsko-białoruskiej, w momencie sztucznych ruchów migracyjnych jak i później po ataku Rosji na Ukrainę, Moskwa wie, że Polska akurat jest ramię w ramię z tymi państwami, które uważają, że tego typu działania są karygodne i powinny być powstrzymane
— powiedział.
Dopytywany, czy każdy, kto uważa, że szef MON powinien odejść ze stanowiska, jest przedstawicielem Kremla, Müller powiedział: „Uważam, że Kreml z tego powodu by się cieszył”. Ocenił ponadto, że odwołanie szefa MON w sytuacji wojny za naszą wschodnią granicą w jakimś sensie ucieszyłoby to Moskwę.
TVN24: Nie przestaniemy zadawać pytań
Po sobotniej wypowiedzi szefa PiS redakcja TVN24 wydała oświadczenie.
Redakcja TVN24 stanowczo protestuje przeciw nazwaniu dziennikarza zadającego ważne społecznie pytania „przedstawicielem Kremla”. To kolejny atak władzy na niezależność mediów i kolejna próba tłumienia krytyki prasowej. Nie przestaniemy zadawać pytań. W interesie społecznym i w imieniu naszych widzów. Na tym polegają konstytucyjne zadania mediów, które są zobowiązane do kontroli instytucji publicznych. W związku z wypowiedzią Jarosława Kaczyńskiego podejmiemy stosowne kroki prawne w obronie naszych dziennikarzy i dobrego imienia TVN
— głosiło oświadczenie.
Bochenek: Prawo do pytań i wypowiedzi „w interesie społecznym”, czy „w interesie Kremla”?
Rzecznik PiS Rafał Bochenek przekazał później PAP, że „stacja TVN jak zawsze w swoim stylu manipuluje i kreuje alternatywną rzeczywistość, niezgodną z faktami, nie odnosząc się w całości do wypowiedzi Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego”.
Tak jak dziennikarze mają prawo zadawać pytania, tak obywatele, w tym politycy, mają prawo do wypowiadania się i wyrażania swoich opinii. W tej sprawie swoje zdanie p. Prezes Jarosław Kaczyński jasno uzasadnił. Atakowanie ministra obrony p. premiera Mariusza Błaszczaka i próba dezawuowania jego dokonań w obszarze wzmacniania obronności naszego kraju to wpisywanie się w kremlowską propagandę. Dzięki działaniom, jakie zostały podjęte w ostatnich latach, w szczególności przyjęcie ustawy o obronie Ojczyzny autorstwa p. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a także licznych przełomowych decyzji i kontraktów zbrojeniowych naprawiamy to, co za czasów naszych poprzedników było niszczone. Od 2015 r. sukcesywnie odbudowujemy potencjał zarówno militarny, jak i osobowy polskiej armii oraz polskiego przemysłu zbrojeniowego
— oświadczył rzecznik PiS.
„Pomimo ataków i prób dyskredytowania” - wzrasta siła wojskowa Polski
Pomimo ataków i prób dyskredytowania, także przez pracowników TVN-u świetnie funkcjonują Wojska Obrony Terytorialnej, uratowana została Huta Stalowa Wola, Autosan, a wraz z nimi miejsca pracy dla tysięcy naszych obywateli, zawierane są kontrakty na Abramsy, Patrioty, Himarsy, wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych CAMM czy inne niezbędne uzbrojenie, które wraz z będącą na ukończeniu tarczą antyrakietową w Redzikowie tworzą podstawy naszej obrony, także przeciwrakietowej. Niestety, nasi polityczni oponenci w obszarze obrony przeciwrakietowej przez lata kompletnie nic nie zrobili
— dodał Bochenek.
Bochenek: Wszelkie ataki na politykę i działania Błaszczaka współgrają z oczekiwaniami rządzących w Rosji
Biorąc pod uwagę wyżej wymienione fakty, Pan premier Mariusz Błaszczak ma pełne zaufanie p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a wszelkie ataki na politykę i działania, które prowadzi współgrają z oczekiwaniami tych, którzy rządzą dzisiaj w Rosji. Warto również podkreślić, iż to nie pierwszy raz, gdy odgórnie, sądownie firma TVN chce kneblować usta innym osobom, mediom, czy dziennikarzom, którzy przypominają o jej niechlubnych korzeniach i komunistycznych powiazaniach założycieli. Czyżby to było jakieś uczulenie na fakty i prawdę?
— oświadczył rzecznik PiS.
Müller: Decyzje komisji podlegają następczo kontroli sądów.
Rzecznik rządu w rozmowie z TVN24 poruszył także temat podpisania przez prezydenta Andrzej Dudę ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich oraz skierowanie jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Piotr Müller odnosząc się do zarzutów w kontekście tej ustawy podkreślił, że „wszelkie decyzje, które podejmie komisja podlegają następczo kontroli sądów”.
Jeżeli będzie decyzja podjęta w komisji w sprawie jakiejś osoby, to ta osoba ma prawo do skargi do sądu oraz wniosku do sądu o zawieszenie wykonania tej decyzji
— dodał.
Müller wskazywał ponadto, że zgodnie z konstytucją do Sejmu nie mogą kandydować osoby, które są skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwa z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności.
Więc też chciałbym tutaj wyjaśnić, że nie ma żadnego zagrożenia wobec żadnego polityka w Polsce, że nie mógłby z tytułu podjętej decyzji przez komisję startować do Sejmu
— wskazał polityk.
Nieuzasadnione wątpliwości amerykańskiego Departamentu Stanu
Rzecznik rządu był też pytany o komunikat amerykańskiego Departamentu Stanu ws. ustawy, który wezwał rząd w Warszawie, by zapewnić, że komisja nie będzie używana do ograniczania wyboru dla wyborców lub „nadużywana w sposób, który może wpłynąć na postrzeganą prawowitość wyborów”.
Nie ogranicza. Artykuł 99, ustęp 3 konstytucji mówi, że w Polsce każda osoba, która nie została skazana prawomocnym wyrokiem z oskarżenia publicznego na karę pozbawienia wolności, może kandydować na posła. Zapewniamy więc tutaj jednoznacznie wszystkich naszych partnerów oraz opinię publiczną w Polsce
— powiedział Müller.
We wrześniu raport nie końcowy, ale „z aktualnej pracy komisji”
Rzecznik rządu był też pytany o termin, w jakim komisja ma przedstawić pierwszy raport, czyli 17 września. Jak wskazał Müller komisja ma wydać pierwszy raport we wrześniu z aktualnej pracy komisji.
Raport tej komisji ma być przekazywany raz na rok, ponieważ komisja ma działać dłużej, nie tylko do wyborów tak
— mówił.
Ustawa o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich
Sejm ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm.
Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648589-muller-wyjasnia-pytania-tvn24-byly-w-interesie-rosji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.