„Zachęcam opozycję, żeby również uczestniczyła w tej komisji, zgłosiła swoich kandydatów, nie wycofywała się z tych prac. My chcemy to wszystko wyjaśnić do spodu i żeby też było to takie memento dla całej klasy politycznej: jeżeli ktoś działa na szkodę naszego kraju, a na korzyść obcego – musi zostać za to ukarany”- mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Piotr Kaleta.
„Na złodzieju czapka gore”
Od początku pomysł powołania komisji weryfikacyjnej, która miałaby wyjaśnić rosyjskie wpływy w polskiej polityce w latach 2007-2022 budzi duże emocje, a ich apogeum nastąpiło w miniony piątek, podczas głosowania w Sejmie.
Opozycja zrównuje projekt z… putinowską ustawą o agentach zagranicznych bądź działaniami jeszcze z czasów stalinowskiej Rosji. Zwłaszcza politycy PO przekonują, że jest niekonstytucyjna i ma na celu jedynie wyeliminowanie z polskiej polityki jednego człowieka - przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska.
Czy rzeczywiście lider PO i premier RP w latach 2007-2013 ma się czego obawiać? To pytanie zadaję Piotrowi Królowi, posłowi PiS i wiceprzewodniczącemu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Każdy, kto ma coś do ukrycia, coś na sumieniu, powinien się bać. A opozycja, jak się okazuje, najwyraźniej coś ma, bo nawet pan Donald pofatygował się do nas na posiedzenie Sejmu. Miał groźną minę, jakby próbował ich wszystkich tam zdyscyplinować do tego działania. I ja mam taką nadzieję, że komisja zostanie szybko zaakceptowana przez pana prezydenta i przystąpi do pracy. Czas najwyższy, żeby coś takiego się stało
— podkreśla mój rozmówca.
Tyle że opozycja próbuje wywrzać na prezydencie Andrzeju Dudzie ogromną presję, aby zawetował ustawę. Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński zapowiadał wczoraj, że głowę państwa, jeśli swoim podpisem umożliwi powołanie komisji, czeka odpowiedzialność. Otoczenie Andrzeja Dudy jak na razie nie informuje, jaką decyzję może podjąć prezydent.
Ależ oczywiście, ja się nie dziwię. Na złodzieju czapka gore. Mają dużo na sumieniu, więc używają wszelkiej możliwej presji. Nie dziwię się, że będą jeszcze inne sytuacje, może i na tym przemarszu 4 czerwcu będą próbowali udowodnić, że coś jest niezgodne z przepisami prawa. Ale wszystko jest zgodne
— zapewnia poseł Kaleta.
„Mementi dla całej klasy politycznej”
Czy powołanie komisji można odczytywać jako reakcję Prawa i Sprawiedliwości na nasilone w ostatnim czasie oskarżenia o prorosyjskość?
Chcemy, żeby wszystko zostało wyjaśnione. A przypomnę, że był to pomysł nikogo innego, tylko Platformy Obywatelskiej, żeby taka komisja powstała. A dziś postanowili krzyczeć, że komisja jest niekonstytucyjna
— odpowiada parlamentarzysta PiS.
Rzecz w tym, że posłowie opozycji raczej nie są zbyt chętni do włączenia się w prace komisji.
Na miły Bóg, pracujmy. Zachęcam opozycję, żeby również uczestniczyła w tej komisji, zgłosiła swoich kandydatów, nie wycofywała się z tych prac. My chcemy to wszystko wyjaśnić do spodu i żeby też było to takie mementi dla całej klasy politycznej: jeżeli ktoś działa na szkodę naszego kraju, a na korzyść obcego – musi zostać za to ukarany. Prosto, zwięźle i na temat. Nie może być tak, że osoby, które były zdrajcami naszego państwa, nie ponosiły tego konsekwencji
— ocenia.
Jeżeli chcemy budować ojczyznę na prawdzie, musimy wyjaśnić te wszystkie trudne sprawy, które były w przeszłości
— mówi polityk.
Czy komisja rzeczywiście może wyeliminować kogokolwiek z polityki?
Co do przeszłości, Platforma nie tylko odsuwa od siebie zarzuty dotyczące polityki wobec Rosji - delikatnie mówiąc, polityki bardzo naiwnej i błędnej, ale również próbuje budować w tej sprawie nową opowieść i zarzuca prorosyjskość PiS, które już wcześniej dostrzegało zagrożenie ze strony Kremla.
Niech oni wejdą do tej komisji, zadają trudne pytania, także dotyczące Prawa i Sprawiedliwości. My się żadnych pytań nie boimy, czekamy, aby weszli do tej komisji i zaczęli uczciwie pracować
— zapewnia poseł Kaleta.
Czy opozycja jedynie straszy, czy też w praktyce rzeczywiście istnieje możliwość, żeby komisja wyeliminowała kogokolwiek z polityki?
Jeżeli nie ma się nic do ukrycia i każdy polityk miał dobre intencje – bo przecież wiemy, że czasami, mimo dobrych intencji, można podjąć niekorzystną decyzję, można też się pomylić. Ale jeśli komisja udowodni, że ktoś świadomie działał na szkodę Polski, to nie ma zmiłuj
— podsumowuje mój rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648354-opozycja-boi-sie-komisji-kaleta-na-zlodzieju-czapka-gore