„Jeżeli mieliśmy rekordowe wyniki PSL-u, na serwerach PKW w 2014 r., 30 proc. mieli, a serwery były w Moskwie, nie warto tego sprawdzić? Jeżeli mieliśmy oficerów kontrwywiadu na słynnym statku Aurora, czapki ruskie sobie nakładali i z ruskimi pili wódkę, znaleźliśmy w centrum szkolenia NATO butelki po alkoholu, za czasów PO-PSL cały czas balowali z ruskimi, to nie warto teraz sprawdzić?” - pytał w programie „Woronicza 17” w TVP Info europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Rzepecki: Im więcej jawności, tym lepiej dla demokracji
Gośćmi programu byli także: Adam Andruszkiewicz (sekretarz stanu w KPRM), Wojciech Konieczny (senator PPR), Anna Maria Żukowska (posłanka Nowej Lewicy), Paweł Bejda (poseł PSL) oraz Łukasz Rzepecki (minister w KPRP).
Jaką decyzję może podjąć prezydent w sprawie ustawy dotyczącej komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich?
Im więcej przejrzystości, legalności i transparentności w życiu publicznym, tym lepiej dla życia publicznego i demokracji. Pan prezydent jak każdą z ustaw, także i tę będzie opiniował całościowo. Pod kątem swojego doświadczenia, wiedzy, przygotowanych analiz w komórkach odpowiedzialnych za to w KPRP pod względem prawnym, zgodności z Konstytucją
— wskazał Łukasz Rzepecki.
Jest szereg czynników, które będą miały znaczenie przy podejmowaniu tej decyzji przez pana prezydenta. Pan prezydent ma 21 dni na podjęcie tej decyzji. Ma cztery możliwości do wyboru: podpisanie, skierowanie do TK w trybie prewencyjnym lub następczym lub zawetowanie ustawy. Nie chcę wyprzedzać decyzji pana prezydenta. Na nią przyjdzie jeszcze czas. Natomiast jak wspomniałem, im więcej przejrzystości w życiu publicznym, tym lepiej dla demokracji, tym demokracja jest silniejsza
— dodał.
A temat mamy niezwykle poważny: toczy się pełnoskalowa wojna za naszą wschodnią granicą, mamy szereg dezinformacji, a z drugiej strony ta ustawa wywołuje szereg negatywnych emocji. Sytuacja jest taka, że pan prezydent rozpoczął analizy
— podkreślił Rzepecki.
Mogę zapewnić, że pan prezydent przy podejmowaniu ostatecznej decyzji będzie brał pod uwagę całokształt sprawy, całokształt wydarzeń, które miały miejsce od 2007 do 2022 r., a tych wydarzeń było naprawdę dużo. Sytuacja jest też dyskusyjna, jeśli chodzi o ten raport, pierwszy, wstępny, który ma zostać opublikowany w symboliczną datę 17 września, rocznicy agresji sowieckiej Rosji na Polskę. Do tej daty pozostało niewiele czasu
— wskazał prezydencki minister.
Bejda: Ta komisja to maczuga polityczna
Posła Pawła Bejdę Michał Rachoń zapytał o umowy gazowe z czasów rządów PO-PSL.
Wszystkie rządy bywały w Moskwie i rozmawiały ze stroną rosyjską. Jeżeli PiS miałoby uczciwe zamiary zbadania tej sprawy, to zaczęłoby od 2005 r., od pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego pan minister Jasiński podpisał bez czytania umowę w 2006 r., która, mówi się, że przyniosła prawie 17 mld zł strat
— ocenił parlamentarzysta PSL.
Miałby pan okazję, gdyby komisja powstała, mogliby członkowie PSL-u zadawać bardzo wiele pytań. Z jakiego powodu Waldemar Pawlak czy inni politycy PSL podejmowali pewne dwustronne decyzje z Rosją, które po latach okazywały się, w najlepszym wypadku, wątpliwe?
— dopytywał prowadzący.
Zbliżają się wybory, więc PiS wyjmuje taką potężną maczugę, którą chce okładać opozycję. W dodatku całą opozycję. Mało tego, ten pseudo czy para sąd, bo tak należy nazwać tę komisję, jest całkowicie niekonstytucyjny
— mówił Paweł Bejda.
Mnie interesuje, dlaczego w 2020 r. Prawo i Sprawiedliwość zaczęło kupować gaz na wolnym rynku i w ten sposób spowodowały następne straty i to potężne straty. Dla mnie jest to absolutnie hucpa polityczna, gdzie nie chodzi o to, aby złapać króliczka, tylko gonić tego króliczka. To jest element walki politycznej z opozycją, taki zamach majowy, bez Piłsudskiego
— dodawał.
Niesamowity początek ciemnogrodu i dyktatury. To, co robi PiS, to wyłącznie walka polityczna. Od tego jest prokurator, sąd
— przekonywał.
Myślę, że ta komisja, nie wiadomo czy powstanie. A jeśli powstanie, to jeszcze PiS zdziwi się, bo będą pokazane takie argumenty, które są niewygodne dla PiS-u
— podkreślił polityk PSL.
Tarczyński: Ogromny problem Platformy i PSL
Platforma i PSL mają ogromny problem. Problem polegający na tym, że przed chwilą usłyszeliśmy, że jest to polityczna maczuga. Więc macie pecha, bo nawet wasz polityczny bożek, Parlament Europejski, w czwartek będzie debatował nad raportem komisji – uwaga, jakiej komisji? Utworzenie komisji specjalnej do spraw obcych ingerencji we wszystkie procesy demokratyczne w UE, w tym dezinformację. Kto był absolutnie przeciwko?
— zapytał europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Eva Kaili, jako jedna z pierwszych zgłosiła sprzeciw. Piękne towarzystwo macie. Komisja pokazuje, jakie fundacje finansuje Rosja. To samo jest dokładnie zaplanowane w polskim Sejmie. To, co dzieje się w PE i co w polskim Sejmie będzie się działo, jest lustrzanym odbiciem. Proszę to, co pan powiedział, transkrypt, wysłać do PE i powiedzieć, że jest maczugą polityczną
— wskazał.
10 marca, zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie, Parlament Europejski przyjął i rozpoczął prace w komisji specjalnej
— podkreślił.
Jeżeli mieliśmy rekordowe wyniki PSL-u, na serwerach PKW w 2014 r., 30 proc. mieli, a serwery były w Moskwie, nie warto tego sprawdzić? Jeżeli mieliśmy oficerów kontrwywiadu na słynnym statku Aurora, czapki ruskie sobie nakładali i z ruskimi pili wódkę, znaleźliśmy w centrum szkolenia NATO butelki po alkoholu, za czasów PO-PSL cały czas balowali z ruskimi, to nie warto teraz sprawdzić?
— dopytywał polityk PiS.
A może warto sprawdzić także, skąd wzięły się miliony komentarzy atakujących rząd w internecie. Zarzuty ruskich trolli, to jest kolejny element: media, fundacja, internet, umowy gazowe, relacje tych, którzy pili wódkę – to są powody, dla których trzeba to zrobić
— dodał.
Bzdura, mogą powiedzieć, że my jemy dzieci na śniadanie i o tym będziemy dyskutować. Nie, jest normalna procedura odwoławcza, można odwołać się do sądu i nie ma w ogóle tematu. Zgodnie z konstytucją, tak jak inne komisje administracyjne, a było ich, o ile dobrze pamiętam, już 7 w Sejmie które powstały, będą mieć kompetencje do tego, żeby sprawdzić, na co były wydawane pieniądze rządowe, dlaczego taka, a nie inna fundacja dostała pieniądze, dlaczego były zdjęcia ruskich agentów z polskimi agentami, dlaczego było to spotkanie ambasadorów zwołane przez Radosława Sikorskiego przed szefem MSZ Rosji
— wyliczał Tarczyński.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648334-goraca-dyskusja-w-tvp-co-z-komisja-ds-rosyjskich-wplywow