”Łatwo zauważyć, że Tusk był bardzo zdenerwowany, że niezależnie od tego, jak opinia publiczna nazywa ten akt prawny, to Tusk, swoim zachowaniem, spersonalizował funkcjonowanie tego prawa” – ocenił w „Salonie Dziennikarskim” Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Goście Jacka Karnowskiego – Anna Sarzyńska z TVP Parlament, Józef Orzeł, szef Klubu Ronina oraz Marek Formela i publicysta Piotr Semka – odnieśli się do piątkowych wydarzeń w Sejmie. Przypomnijmy, że Sejm opowiedział się w piątek przeciwko senackiej uchwale o odrzuceniu ustawy ws. powołania komisji ds. rosyjskich wpływów. Głosowaniu z galerii sejmowej przyglądał się Donald Tusk.
Chciałem zobaczyć twarze tych, którzy po raz kolejny złamali konstytucję, złamali i dobre obyczaje i fundamentalne zasady demokracji ze strachu przed utratą władzy, ze strachu przed ludźmi, ze strachu przed odpowiedzialnością po przegranych wyborach
— mówił Tusk po głosowaniu.
CZYTAJ TAKŻE:
„Tusk spersonalizował funkcjonowanie tego prawa”
Marek Formela wskazał, że Donald Tusk był bardzo zdenerwowany i swoim zachowaniem „spersonalizował funkcjonowanie tego prawa”.
Jego lęk i zakłopotanie stało się naturalnym elementem rozmowy o tym akcie prawnym. On w swej substancji jest daleko szerszy niż czas rządów Tuska. Ocena Tuska, o łamaniu konstytucji, jest absurdalna. Sejm, przyjmując ustawę, nie może złamać konstytucji, bo korzysta z uprawnień zawartych w konstytucji
– zwrócił uwagę Formela.
W jego ocenie, „ta komisja może przynieść obywatelom wiele wiedzy, która jest częścią debaty w mediach, natomiast nie jest częścią procedowania przez inne instancje państwa”.
Jeśli Tusk formułuje oceny dotyczące jakości polskiej demokracji, to trzeba uczciwie Polakom powiedzieć, że był politykiem, który przed werdyktem polskiej demokracji uciekł do Brukseli. Samodzielnie złożył urząd u zrezygnował z demokratycznej decyzji obywateli, którzy powierzyli mu sprawy państwa
– dodał redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Zdaniem Anny Sarzyńskiej, komisja może być odebrana jako element kampanii wyborczej.
Jest kilka pól, które warto rozdzielić. To fakt, że jest co badać, rządy opozycji, stosunki polsko-rosyjskie kryją wiele tajemnic. Jednak ja nie oddzielałabym momentu powołania komisji od kampanii wyborczej. Gdyby Prawu i Sprawiedliwości zależało na merytorycznym wyjaśnieniu problemu, to komisję można by powołać wcześniej. W tej sytuacji, jeśli komisja powstanie, jeśli prezydent podpisze ustawę, to niewątpliwie będzie to forum ostrych, politycznych emocji
– powiedziała Sarzyńska.
Co wymyśli Tusk?
Józef Orzeł wskazał, że Tusk mówiąc o tym, że ma pomysł, jak sobie z tym poradzić, powinien odpowiedzieć na pytanie, czy opozycja weźmie udział w pracach komisji.
Jeśli weźmie, to na listę zarzutów dotycznych prorosyjskiej działalność rządu PO i PSL - do strzelania będzie i Tusk, i Pawlak za umowy gazowe. Przedstawiciele opozycji w tej komisji będą atakowali PiS za według nich prorosyjskie, mniej lub bardziej absurdalne, wymyślone zarzuty. Kłamstwo da się postawić, pytanie, na ile samo się przewróci. Ta komisja jeszcze bardziej ten podział PiS kontra PO umocni. Twardy elektorat każdej partii dostanie w tej komisji to, co chce
– ocenił Józef Orzeł.
„To będzie show”
Zdaniem Piotra Semki, „ekipa Tuska, dobrze wyłapując sygnały z Paryża i Brukseli, postanowiła zaprezentować się jako najlepszy uczeń w szkółce dobrych relacji z Putinem”.
Ale amerykańskie filmy sądowe pokazały, że rzeczywistość sali sądowej jest taka, że główną rolę odgrywa przekaz i stworzenie wrażenia. Jeśli dojdzie do posiedzeń komisji, to Tusk będzie to wykorzystywał. Pytanie, czy w komisji będzie miał dobrych szermierzy, bo to będzie show, w którym ważne będzie to, jak sprawnie, efektownie, będą odbijane piłeczki
– podkreślił publicysta dodając, że „sędziami będą widzowie, którzy będą oceniać, kto będzie bardziej wiarygodny”.
To będzie show i nie spisywałbym tu Tuska na straty. On bywa sprawny w takich show. Oglądaliśmy w komisji weryfikacyjnej polityków PO, którzy w bardzo niekorzystniej sytuacji potrafili odbijać piłeczki. Pytanie, czy PiS wyliczył dobrze wszystkie zalety tej komisji, bo kontekstowi kampanijnemu trudno zaprzeczyć
– powiedział Piotr Semka.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/648255-komisja-ds-rosyjskich-wplywow-formela-tusk-byl-nerwowy