Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości i polityk Suwerennej Polski przecina spekulacje o rzekomej kłótni o miejsca na liście wyborczej Zjednoczonej Prawicy. Podkreśla, że jest to temat drugorzędny, a najważniejsze jest teraz wypracowanie programu, który pozwoli na wspólne zwycięstwo PiS i SP w jesiennych wyborach.
CZYTAJ TAKŻE:Rzecznik rządu: Nasza intencja jest taka, żeby startować razem z Suwerenną Polską. „Tylko do tanga trzeba dwojga”
Pragnę, byśmy zwrócili uwagę na podstawową kwestię. My, w Zjednoczonej Prawicy dyskutujemy o najważniejszych dla Polski sprawach. Mamy czasami różne wizje, w niektórych kierunkowych działaniach dotyczących konkretnych tematów, ale to jest merytoryczną rozmowa i debata. Po drugiej stronie sceny politycznej słuchamy jedynie tego, że „trzeba odsunąć PiS od władzy”. Moim zdaniem obóz Zjednoczonej Prawicy powinien iść do wyborów razem, pozostać spójnym. Natomiast spory muszą znaleźć rozwiązanie w postaci porozumienia. Trzeba wspólnie przemyśleć sprawę zniwelowania negatywnych skutków, np. w kwestii klimatycznej. Nad tym pracujemy. Jestem przekonany, że uda nam się to zrobić, a jeśli wypracujemy wspólny plan, to wspólny start będzie możliwy
— przekonywał Sebastian Kaleta.
Gra na rozłam
Wiceminister sprawiedliwości odniósł się też do doniesień „Gazeta Wyborczej”, która forsowała ostatnio tezę, o rzekomych żądaniach ministra Zbigniew Ziobro wobec Prawa i Sprawiedliwości. Szef Suwerennej Polski miał domagać się 40 „miejsc biorących” na liście Zjednoczonej Prawicy.
Z tego artykułu ma wypływać fałszywa teza, że są jacyś politycy mniejszego koalicjanta, którzy są tak zachłanni, że chcieliby przejąc listę Prawa i Sprawiedliwości. Taki przekaz jest promowany po to, by wykreować, w oczach wyborców Zjednoczonej Prawicy, taki oto obraz, że Suwerenna Polska jest zachłannym środowiskiem politycznym. To fałsz i nieprawda (…)
— przekonywał w rozmowie z telewizją wPolsce.pl.
Mogę uspokoić. Suwerenna Polska, mając jasną agendę suwerennościową, patrzy racjonalnie, uczciwie i lojalnie na współpracę z Prawem i Sprawiedliwością. Takie zdanie z naszej strony nie padło i nie padnie. Natomiast prawdą jest, że jeśli uzgodnimy kwestie programowe i kierunkowe, a to jest najważniejsze, to nie widzimy powodów, dla których parlamentarzyści z naszego ugrupowania, którzy ciężko pracują, mieliby znaleźć się na dalekich miejscach listy wyborczej. Żądanie „miejsca biorącego w każdym okręgu” jest żądaniem wyssanym z palca
— podkreślił wiceminister Kaleta.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647880-tylko-u-nas-kto-chce-rozbicia-zjednoczonej-prawicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.