Sąd Okręgowy w Warszawie ukarał dziennikarza „Gazety Wyborczej” Wojciecha Czuchnowskiego grzywną w wysokości tysiąca złotych. Powodem było „bezpodstawne i nieuprawnione odmawianie odpowiedzi na pytania strony powodowej”. Czuchnowski zeznawał dziś jako świadek w procesie sędziego Konrada Wytrykowskiego przeciwko wydawcy „GW” w związku z tzw. aferą hejterską.
Przesłuchanie Czuchnowskiego
Chodzi o serię publikacji nt. „afery hejterskiej” w Ministerstwie Sprawiedliwości i sprawę z 2019 r. Główną rolę w rzekomej aferze mieli odegrać sędziowie. Jeden z przedstawicieli tej grupy zawodowej, sędzia Konrad Wytrykowski złożył pozew sądowy przeciwko wydawcy „Gazety Wyborczej”, a podczas dzisiejszej rozprawy stołeczny Sąd Okręgowy przesłuchiwał dziennikarza tego medium, Wojciecha Czuchnowskiego – autora większości publikacji na ten temat.
Dziennikarz dwukrotnie nie stawiał się na rozprawach, jednak jego nieobecności były usprawiedliwione.
Reprezentujący sędziego Wytrykowskiego mec. Bartosz Lewandowski wskazał w rozmowie z portalem tvp.info, że podczas rozprawy chciano zweryfikować okoloiczności powstania tych publikacji. Jak bowiem wynika z zeznań sędziów oraz samej Emilii Sz., nie tylko nie było żadnej hejterskiej grupy na komunikatorach, a Emilia Sz. nie była opłacana za działalność w mediach społecznościowych, ale także jej kontakty z Wytrykowskim były raczej sporadyczne, a przy tym niezwiązane z jej aktywnością internetową.
Jak mówił Lewandowski, Czuchnowski, odpowiadając na pytania sądu, poinformował, że 21 sierpnia 2019 r. uzyskał materiały w formie elektronicznej. Miały być ocenione przez zespół ekspertów. Materiały trafiły do Czuchnowskiego w godzinach popołudniowych, a samo spotkanie z Emilią Sz. miało miejsce już po cyklu publikacji. Mimo to już 22 sierpnia rano „GW” opublikowała teksty o „grupie hejterskiej”, której członkiem miał być sędzia Wytrykowski, a działalność Emilii Sz. Miała być inspirowana i opłacana nie tylko przez niego, lecz także osoby związane z MS.
Obraźliwe oświadczenie i kara dla dziennikarza
Pełnomocnik sędziego Wytrykowskiego chciał dowiedzieć się od dziennikarza, jak to możliwe, że informacje zostały tak szybko zweryfikowane, teksty ukazały się w gazecie już następnego dnia, a także – „jak wyglądały prace nad materiałami opublikowanymi w gazecie z udziałem informatyków”.
To go bardzo zdenerwowało i stwierdził, że nie będzie odpowiadał na żadne pytania pełnomocnika i powoda, bo spodziewał się takiego zachowania
— relacjonował mecenas Bartosz Lewandowski. Jak poinformował dalej, Wojciech Czuchnowski odczytał oświadczenie „bardzo obraźliwe” dla sędziego Konrada Wytrykowskiego oraz wskazujące, że skierowanie sprawy na drogę sądową było „atakiem na niezależne medium”.
Według świadka była to forma nękania niezależnych dziennikarzy stających w obronie niezależnych sądów i demokracji
— podkreślił adwokat.
Później dziennikarz „GW” uchylał się od odpowiedzi na każde z pytań mecenasa, motywując to przyczynami wskazanymi w oświadczeniu. Zarządzono przerwę w rozprawie, a następnie, na wniosek Lewandowskiego, sąd nałożył na Czuchnowskiego grzywnę w wysokości 1000 zł za „bezpodstawne i nieuprawnione odmawianie odpowiedzi na pytania strony powodowej”.
Dziennikarz „Wyborczej” ma zostać wezwany na kolejny termin.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647866-czuchnowski-ukarany-grzywnazeznawal-ws-afery-hejterskiej