Pielęgniarki i położne z całej Polski manifestowały w Warszawie przeciw degradacji, dyskryminacji zawodowej oraz dysproporcji w zarobkach. W Sejmie złożyły obywatelski projekt ustawy, która ma wzmocnić ich pozycję w systemie ochrony zdrowia.
Protestujące trzymały transparenty z napisami: „Wykształcenie ma znaczenie”, „Pielęgniarki dziś pod Sejmem, niech się premier wreszcie przejmie!”, „Stop dyskryminacji, Stop degradacji!”.
Protest ma związek z nowelizacją ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która weszła w życie 1 lipca 2022 roku. Zdaniem protestujących, po 1 lipca 2022 r. płace pielęgniarek i położnych ogarnął chaos. Protestujący uważają, że chaosu w płacach pielęgniarek i położnych po 1 lipca 2022 roku można było uniknąć przyjmując w parlamencie poprawki do ustawy przygotowane przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
Zależy nam na tym, aby zmniejszyć dysproporcje pomiędzy pielęgniarkami i położnymi; żebyśmy miały uznane kwalifikacje posiadane, a nie - wymagane
— powiedziała PAP prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Mariola Łodzińska.
Kwalifikacje wymagane a posiadane
Zauważyła, że przed 30 czerwca 2022 roku pielęgniarki i położne miały „te kwalifikacje uznane”.
Wówczas finansowanie naszych wynagrodzeń było poprzez NFZ, ale przez środki, które były wydzielone i dedykowane wyłącznie tylko wynagrodzeniom. Kiedy włączono te środki do kontraktów i do budżetu szpitala - od tego momentu zaczęły się problemy i w tej chwili gros pielęgniarek nie ma uznawanych kwalifikacji lub dyrektorzy wypowiadają warunki wynagrodzenia
— wskazała.
Jak dodała, aby powiązać wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami należy w ustawie zmieniać ustawowy zapis „kwalifikacje wymagane” na „kwalifikacje posiadane”. W tym celu zarząd krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podjął decyzję o wystąpieniu z obywatelską inicjatywą ustawodawczą.
Do strajku pielęgniarek i położnych odniósł się rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek, który zauważył, że problem wynagrodzeń powinien zostać załatwiony na poziomie szpitali.
Bo dzisiaj to, jak wynagradzane są poszczególne pielęgniarki zależy od tego, jaki jest kontrakt zawierany pomiędzy konkretną pielęgniarką a jej pracodawcą. To powinno być rzeczywiście w jakiś sposób rozwiązane w ramach poszczególnych szpitali, w których te pielęgniarki pracują
— stwierdził Bochenek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rzecznik PiS o proteście pielęgniarek i położnych: Problem do rozwiązania w szpitalach. Tam zawierane są kontrakty z pielęgniarkami
W biurze podawczym Sejmu protestujący złożyli projekt noweli ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Zebrano pod nim ok. 127 tys. podpisów.
Ma on na celu podniesienia współczynników pracy dla 5. i 6. grupy zawodowej, co wpłynie na m.in. wzrost ich zarobków, powiąże wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami, zagwarantuje przekazywanie środków na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647710-dysproporcje-w-zarobkach-protest-pielegniarek-i-poloznych