Marcin Meller, dziennikarz atakowany przez najbardziej zagorzałych zwolenników Donalda Tuska, napisał tekst dla portalu Gazeta.pl na temat tzw. symetrystów. „O czym musisz pamiętać, zanim zaczniesz kłapać dziobem” - to znamienny tytuł jego artykułu.
W praktyce pałą „symetryzmu” dostaje każdy, kto nie jest wyznawcą Donalda i nie powtarza, skądinąd zmieniających się przekazów dnia głównej partii opozycyjnej. Czyli każdy dziennikarz, który próbuje wykonywać swój zawód, a nie wchodzić w buty partyjnego działacza
— napisał Meller.
Dziennikarz przedstawił, jak wygrażają mu zagorzali zwolennicy opozycji zrzeszeni w grupie #silnirazem. Przyznał, że szaleńcze zachowanie tych akolitów Tuska cieszy polityków PiS.
Przyzwyczaiłem się, że #silnirazem i im podobni nawiedzeni żądają jak leci wyrzucania z pracy z niepisowskich mediów wszystkich, których uznali za symetrystów. Sam dostąpiłem tego zaszczytu, kiedy pracowałem jeszcze w tvn24. Teraz pałkarze wygrażają, że jak zdobędą władzę, to przetrzepią moje konta, by udowodnić, że jestem opłacany przez PiS i poniosę stosowne konsekwencje. I mam wyp…….ć na Białoruś albo do Gruzji. Mam nadzieję, że jeśli czyta to jakiś zwolennik władzy, to nie popija akurat i nie je, bo mógłby zadławić się ze śmiechu. Cieszę się radością wszystkich pisowców, którzy na forach dyskusyjnych klepią się z radości po brzuszkach, widząc jaki poziom obłędu dotknął opozycyjny światek i jak wspaniale radykałowie odlatują, rozdając ciosy na ślepo. Jak przedwojenni komuniści, dla których socjaliści byli większym wrogiem niż prawica
— podkreślił.
Atak Giertycha na Sroczyńskiego
Meller przypomniał niedawny atak mec. Romana Giertycha na dziennikarza Grzegorza Sroczyńskiego za to, że ten napisał artykuł w którym krytycznie ocenił działania opozycji.
Grzegorz Sroczyński, dziennikarz chyba bardziej znienawidzony przez ultrasów niż Kaczyński, Ziobro, Czarnek razem wzięci, a napisał złośliwy i niestety celny felieton o stanie opozycji. Poza rytualną nagonką na autora pojawił się nowy akcent. Oto nieoceniony Roman Giertych, któremu chyba znudziło się udawanie demokraty, przypomniał sobie jurne czasy gdy odtwarzał faszyzującą Młodzież Wszechpolską oraz nawoływał do głosowania przeciwko wstąpieniu do Unii Europejskiej, publicznie zagroził Sroczyńskiemu, że ten powinien „zniknąć na zawsze z polskiej przestrzeni publicznej. I pewnie po wyborach tak będzie”
— zaznaczył.
Dziennikarz zastanawia się, w jaki sposób Giertych zamierza doprowadzić do „zniknięcia” Sroczyńskiego.
Zakaz wykonywania zawodu, dzięki jakiejś napisanej na kolanku ustawce? Deportacja? Aresztowanie? Naciski finansowe na pracodawcę? Nieznani sprawcy na klatce schodowej? Czego by mecenas i wspierający go politycy nie wymyślili, to ja bardzo proszę o wciągnięcie mnie na listę proskrypcyjną. Dobrze się znaleźć w zacnym towarzystwie. I jako człowiek życzliwy od razu podam parę nazwisk, których posiadacze również w giertychowej Polsce powinni zostać zniknięci
— napisał. Na wspomnianej liście wymienił m.in. Witolda Jurasza, Michła Kolankę, Roberta Mazurka, Konrada Piaseckiego, Dominikę Wielowieyską.
tkwl/gazeta.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647634-meller-palkarze-z-silnych-razem-mi-wygrazaja