O niedawne spotkanie z delegacją Komisji Kultury i Edukacji (CULT) Parlamentu Europejskiego portal wPolityce.pl zapytał ministra edukacji i nauki prof. Przemysława Czarnka.
Na stronach wPolityce.pl znajdziemy omówienie Pana spotkania z członkami Komisji Kultury i Edukacji PE. Padło po nim wiele szkalujących Pana opinii opartych – jeśli wierzyć relacji OKO.Press i zawartym w tej relacji insynuacjom - na kłamstwach także członków tej Komisji. Czemu miało służyć to spotkanie?
Prof. Przemysław Czarnek: Komisja Kultury i Edukacji PE prosiła o to spotkanie. Moje służby uznały, że skoro tak, to warto się spotkać, zwłaszcza że już wcześniej miałem z tą komisją kontakt listowny. Dyskusje na temat różnych wizji historii – mojej i przewodniczącej tej komisji Sabine Verheyen, która jest Niemką – wyszły już w tych listach, dlatego sam także zapraszałem tę Panią do nas, do głównej siedziby MEiN przy ul. Szucha 25, żeby zobaczyła, jak wygląda historia, że wcale nie jest w różnych odcieniach, tylko jest absolutnie jednoznaczna. To Niemcy, a nie kto inny katował i mordował Polaków w będącej pod tym adresem podczas II wojny światowej siedzibie gestapo. Licząc na lekcję historii polsko-niemieckiej zgodziłem się na to spotkanie chętnie.
Nie spodziewał się Pan minister pytań, które padły, a które w większości nie były związane z nauką i edukacją czy kulturą?
Wiedziałem, że będą absolutnie tendencyjne, z tezami. To akurat nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem. Również nie było zaskoczeniem chamstwo w niektórych tezach, które padły, dotyczących tego, że Polacy powinni przejść jasną na stronę wolności słowa, wolności mediów, i zmienić sposób myślenia o wolności pod wpływem agresji rosyjskiej. To mówili ludzie, którym brak jakiejkolwiek tolerancji.
O kulturze już nie wspomnę, ponieważ jeśli się przyjeżdża rozmawiać z ministrem edukacji i stawia się tego rodzaju tezy, jeśli przyjeżdża się i zachowuje jak nadzorca, to jaka to kultura? Przecież absolutnie w żaden sposób polityka edukacyjna nie podlega Unii Europejskiej. Z kolei – o czym możemy dowiedzieć się z mediów i na co zareagowałem – to europosłanka ze Słowenii wyśmiewała się z faktu, że gdyby nie blokowano w Polsce KPO, mielibyśmy o wiele jeszcze większe możliwości finansowania edukacji dzieci ukraińskich, o co zresztą pytała. Dlatego poprosiłem żeby się nie uśmiechała jeśli nie rozumie powagi sytuacji. Kłamstwem jest to, co napisano w OKO.Press, że zwróciłem się do niej: „Nie śmiej się!”.
To, co mnie mimo wszystko trochę zaskoczyło, to że te europosłanki poszły do OKO.Press i zaczęły kłamać. Nie ujawnialibyśmy nagrania z tego spotkania, które było oficjalnym spotkaniem z delegacją PE, nie wszystkich muszą interesować, gdyby nie kłamstwa tych pań w OKO.Press i na Twitterze.
Nazwany Pan został przez te panie propagandystą za mówienie, że historia jest pełna faktów, a nie dywagacji.
Mogę być nazywany i przedstawiany na salonach unijnych w różny sposób, ale nie będę – by tego uniknąć – odchodził od ewidentnych faktów. Podczas tego spotkania ujawniło się w pełni kłamliwe oblicze Komisji Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego.
notował Radosław Molenda
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647324-wywiad-czarnek-wyszly-na-jaw-klamstwa-unijnej-komisji