W BBN rozpoczęła się w czwartek narada prezydenta Andrzeja Dudy z szefami MON i MSZ oraz ambasadorem Polski przy NATO, Dowódcą Operacyjnym RSZ i Szefem Sztabu Generalnego WP w związku z przygotowaniami do szczytu NATO, który ma się odbyć w lipcu w Wilnie.
Jak zapowiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, obok głównego tematu ws. przygotowania do szczytu NATO, rozmowa będzie dotyczyła także sytuacji w związku z rakietą, która spadła w grudniu pod Bydgoszczą.
Szef BBN Jacek Siewiera przekazał, że prezydent Duda na naradę zaprosił wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka, szefa MSZ Zbigniewa Raua, ambasadora Polski przy NATO Tomasza Szatkowskiego oraz szefa Sztabu Generalnego WP gen. Rajmunda Andrzejczaka i Dowódcę Operacyjnego RSZ gen. Tomasza Piotrowskiego.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz w czwartek w Radiu Zet podkreślił, że prezydent takie rozmowy prowadzi regularnie.
Głównym tematem jest przygotowanie do szczytu NATO w Wilnie, który jest za kilka tygodni: na jakim etapie jesteśmy, gdzie zmierzamy, jakie są nasze dalsze cele
— wymieniał szef BPM.
W poniedziałek prezydent i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg rozmawiali telefonicznie o przygotowaniach do szczytu Sojuszu. Jens Stoltenberg podziękował po rozmowie prezydentowi Dudzie za kluczowy wkład Polski we wsparcie wysiłku obronnego Ukrainy.
Dobra rozmowa z prezydentem Andrzejem Dudą przygotowująca nadchodzący szczyt NATO w Wilnie (11-12 lipca). Podziękowałem mu za kluczowy wkład Polski w samoobronę Ukrainy. NATO będzie kontynuować swoje wsparcie tak długo, jak będzie to konieczne
— napisał Stoltenberg na Twitterze.
Do spotkania w BBN dochodzi tydzień po tym, gdy 11 maja szef MON wygłosił oświadczenie, w którym odniósł się do kwestii obiektu, który 16 grudnia ub. roku spadł w Zamościu pod Bydgoszczą, oraz do kwestii kontroli w tej sprawie w DO RSZ. Błaszczak oświadczył wówczas, że podległe Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwo Komponentu Powietrznego otrzymało 16 grudnia ub.r. od strony ukraińskiej informację o zbliżającym się w stronę Polski „obiekcie, który może być rakietą” oraz że „procedury i mechanizmy reagowania ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego”, który nie poinformował go, „ani odpowiednich służb o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej”.
W reakcji na słowa szefa MON Dowódca Operacyjny RSZ gen. Tomasz Piotrowski zaapelował dzień później „o rozsądek, o to abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy”.
Przydacz pytany w czwartek w Radiu ZET, czy prezydentowi uda się pogodzić zwaśnione strony odparł, że w interesie państwa polskiego jest to, żeby wszystkie instytucje działały jak najlepiej - zarówno armia, Wojsko Polskie, jak i cywilny nadzór nad armią.
Ta rozmowa dzisiaj na pewno będzie dotyczyć tej sytuacji, bowiem - jak wiemy - jest tam jeszcze parę tematów do wyjaśnienia, do przedyskutowania i pan prezydent chce też taką rolę odgrywać, w której Pałac Prezydencki czy Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest miejscem, gdzie można spokojnie usiąść, w bezpiecznych warunkach przedyskutować i wymienić się także swoimi opiniami
— dodał.
Jak podkreślił Przydacz, „to, co jest najważniejsze, to bezpieczeństwo państwa polskiego i przejrzenie procedur tak, aby do tego typu sytuacji nie dochodziło”.
Sytuacja jest skomplikowana
— wskazał.
Zupełnie inaczej procedury działają w sytuacji pokoju, a zupełnie inaczej w sytuacji wojennej
— dodał.
Mieliśmy do czynienia z sytuacją niepożądaną, trzeba się jej przyjrzeć, trzeba ją skontrolować i jeżeli są jacyś winni, to z całą pewnością będą pociągnięci do odpowiedzialności, ale nie można zamykać oczu na to, że są pewne procedury, które w stu procentach nie zadziałały i to trzeba poprawić, także na poziomie NATO-wskim, bo to też było przedmiotem rozmowy pana prezydenta z Jensem Stoltenbergiem, sekretarzem generalnym NATO
— mówił.
Brak decyzji personalnych
BBN podało 12 maja, że informacje, w posiadaniu których jest aktualnie prezydent Duda, nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a ponadto prezydentowi nie przedstawiono żadnego wniosku w tej sprawie. Następnie MON poinformowało, że prezydent i premier otrzymali raport z kontroli funkcjonowania Systemu Obrony Powietrznej RP. Wnioski – jak podano - wyraźnie wskazują na zaniedbania Dowódcy Operacyjnego RSZ.
W środę prezydent – przebywający tego dnia z wizytą w Islandii, gdzie odbywał się szczyt Rady Europy – został zapytany przez dziennikarzy, czy zapoznał się z raportem MON, powiedział, że zapoznał się z nim od razu „w szczegółach”, przekazał go także do analizy ekspertom w BBN. Prezydent podkreślił, że ma swoje wnioski w tej sprawie, ale „raport jest klauzulowany” i nie można publicznie mówić o jego szczegółach.
Stwierdził, że są problemy w przygotowanych już dawno procedurach. Zaznaczył, że procedury są, „ale nigdy nie były wykorzystywane, bo nigdy nie byliśmy w takiej sytuacji”.
Nigdy politycy polscy nie znaleźli się w tej sytuacji. To jest kwestia współdziałania, wspólnej realizacji zadań: z jednej strony cywilnego kierownictwa nad armią, ale z drugiej strony kwestii czysto wojskowych. Pewne elementy funkcjonują dobrze, a pewne elementy funkcjonują gorzej, czy nie zafunkcjonowały
— oświadczył prezydent.
Będziemy to poprawiali, łącznie z procedurami NATO
— dodał.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647084-przydacz-szczyt-nato-glownym-tematem-narady-bbn