„Cała przysłowiowa polska fantazja polega na piciu albo ćpaniu, wtedy się dzieje. Bez wódy, wody święconej i zupki nie ma polskiej cywilizacji” - mówi Manuela Gretkowska w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”. Feministyczna pisarka przekonuje, że żyjemy w państwie „faszystowskim”, ujawnia również, że sprzedała dom w Polsce i kupiła posiadłość na Krecie, aby „uciec przed krajem, którym rządzi PiS”.
Na początku wywiadu Gretkowska wspominała swoją emigrację do Paryża w czasach PRL. We Francji pisarka otrzymała wówczas azyl polityczny.
W Paryżu dostałam nowy paszport bezpaństwowca. Już nieaktualny, ale żyjąc w pisowskiej Polsce, czasem wolałoby się być bezpaństwowcem. Na szczęście jeszcze jesteśmy w Unii. Dlatego teraz „wyp… godnie”, a nie uciekam
– stwierdziła.
Wskazała, że obecnie nie musi emigrować, a na Krecie, po prostu ma dom.
Klimat południowy by mnie pewnie nie przekonał, zrobiła to polityka
– dodała.
„Gady faszyzmu i endecji” i „wybicie czarnego szamba”
Wspominając czasy PRL, wskazała, że upadek komunizmu miał uczynić Polskę rajem na ziemi.
Marzyliśmy o upadku komunizmu, o wolnej Polsce, która miała się stać rajem na ziemi. Spodziewaliśmy się nowej epoki, na miarę szklanych domów Żeromskiego, a okazało się po 1989, że mają nie tylko szklany sufit, ale też bywają terrarium do hodowli gadów przeszłości - faszyzmu, endecji. I ten spotworniały szklany dom zaczyna się zamieniać w duszną szklarnię nad całą Polską. Dlatego, mimo że nie ma u nas już obcej armii, jesteśmy wolni, mam poczucie klęski i zniewolenia jak za komuny
– podkreśliła.
Nie sądziłam, że dożyję czasów, kiedy będę chodziła na demonstracje w obronie demokracji z córką! Ostatnie potyczki o wolność były z ZOMO, ale żeby w niepodległej Polsce łamać kobietom ręce na Strajku Kobiet?
– dramatyzowała Gretkowska.
W ocenie pisarki, dzisiejszą Polskę – „wybicie czarnego szamba”- przewidzieli Czesław Miłosz i Jerzy Giedroyc.
Co zawaliła PO?
Co ciekawe, od rozmówczyni „Wysokich Obcasów” dostało się także Platformie Obywatelskiej, która jej zdaniem „też zawaliła wiele spraw”.
PO otworzyło Autostradę Wolności, ale nie miało wizji wolności innej niż ekonomiczna. Donald Tusk przez lata był przeciwny aborcji. Miał czelność chwalić się tym na scenie Kongresu Kobiet, a te kongresowiczki mu klaskały same przeciw sobie. Świetnie, że pobyt w UE przemeblował mu obyczajowo i cywilizacyjnie w głowie, nadał sznyt światowego polityka, jedynego o takim formacie w Polsce
– stwierdziła Manuela Gretkowska.
W ocenie pisarki rząd Prawa i Sprawiedliwości „produkuje nędzę”, wcale nie ujmując się za osobami wykluczonymi, a jedynie strasząc, że zostaną pozostawieni sami sobie, jeśli zmieni się władza.
Ludziom daje się kasę, ale w zamian zabiera rzeczywistość, tnąc ją na propagandowe paski w TVP. Zamiast realu wciska się im „prawdę”, zwłaszcza tym, którzy z powodu braku wykształcenia, wieku i tak mieli już zawężony obraz świata
– powiedziała.
Znam fajnego fachurę, taką złotą rączkę, bardzo uczciwego faceta. I on zupełnie serio opowiada mi, że niemieccy emeryci są bogaci naszym kosztem. Naoglądał się tego w TVP. My, naród wyklęty, zaklęty w poczuciu krzywdy, i winni temu Niemcy
– podkreśliła.
Być może zapomniała, ale Niemcy zaatakowali Polskę i de facto nigdy nie zapłacili nam za straty i zniszczenia, które również zahamowały rozwój naszego kraju.
„PiS wzmacniał w suwerenie bezwstyd samozadowolenia z głupoty”
Feministka w dalszej części rozmowy wychwala Skandynawów, ich „hossę ekonomiczną” i protestancką mentalność. Co ma do powiedzenia o Polsce?
Żaden kraj w Europie nie miał podobnej historii do Polski - niewolnictwo jeszcze w XIX wieku, tożsamość dzięki katolicyzmowi. Mieszanka wybuchowa, rozwalająca każde nowoczesne społeczeństwo, tym bardziej jeśli państwo leży na granicy Wschodu i Zachodu. Między barbarzyńskim bezwładem Rosji a zachodnim szacunkiem dla prawa i cywilizacyjnym wysiłkiem
– stwierdziła.
Przecież na samym początku swoich rządów PiS-u właśnie wzmacniał w suwerenie ten bezwstyd samozadowolenia z głupoty, szczując na ludzi myślących
– przekonywała, wyrażając również ubolewanie nad faktem, że literatura „erotycznie odważna” kiedyś zniesmaczała osoby starsze, a dziś – również młodych. A wszystko „przez religię w szkołach”.
Kościołowi należałoby zamknąć rozporek, a otworzyć serce, o rozumie szkoda mówić
– podkreśliła.
W Polsce dochodzi do głosu jeszcze nasza katolicka i pańszczyźniana przeszłość, brak swobody egzystencjalnej. Cała przysłowiowa polska fantazja polega na piciu albo ćpaniu, wtedy się dzieje. Bez wódy, wody święconej i zupki nie ma polskiej cywilizacji
– powiedziała.
taki podział, jaki zrobił PiS, zostawia na mózgach blizny, przerastające potem w granice wyborcze. Tak było i jest po wojnie secesyjnej w Ameryce czy u nas po zaborach. Często, również w „Gazecie Wyborczej”, czytam o szkodliwych skutkach polaryzacji, a przecież tak naprawdę już nie ma żadnej polaryzacji, żadnych biegunów demokracji, gdzie gromadzą się zwolennicy jednej grupy, by przeczekać rządy drugiej. PiS nie mówi o wymianie władzy, tylko końcu Polski. Uprawiają kanibalizm moralny. Żyjemy w państwie faszystowskim
– mówiła dalej, dodając, że mamy do czynienia nie z polaryzacją, ale „faszyzacją” państwa. I właśnie z tego powodu zdecydowała się wyjechać na Kretę.
Straszne te „faszystowskie państwa”, z których wyjeżdża się, bo taką ma się ochotę i w których można krytykować władzę w poczytnym opozycyjnym magazynie.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/647068-coz-za-strata-dlaczego-gretkowska-wyjechala-na-krete