„Przede wszystkim powiedzmy szczerze, czy PiS chce podnieść 500 plus, czy chce nim szantażować Polaków” - powiedziała w Radiu Plus poseł Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. Cóż takiego doprowadziło polityk do takich wniosków?
Opozycja i programy socjalne
Choć politycy opozycji, zwłaszcza tej spod znaku KO, jeszcze przed chwilą krzyczeli, że programy socjalne, takie jak 500+, są „rozdawnictwem” - a co odważniejsi lub bardziej szczerzy wspominali nawet, że powinno się je ograniczyć lub zlikwidować - wydaje się, że ta postawa odeszła w niepamięć.
Teraz bowiem Koalicja Obywatelska, na czele z Donaldem Tuskiem, domaga się, aby 500+ (na które w 2014 r. jeszcze nie było pieniędzy, bo przecież nie leżały zakopane w Zakopanem) zostało zwaloryzowane jak najszybciej.
800+ jako szantaż?
Była liderka wchłoniętej przez Platformę Obywatelską Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer, w rozmowie z Radiem Plus była pytana o to, czy gdyby nie PiS, Koalicja Obywatelska zwaloryzowałaby 500+. Stwierdziła, że wszystko zależy od tego, czy partia rządząca chce rzeczywiście podnieść świadczenie, czy jedynie „szantażować Polaków”.
Przede wszystkim powiedzmy szczerze, czy PiS chce podnieść 500 plus, czy chce nim szantażować Polaków
— stwierdziła, wywołując u prowadzącego zdziwienie.
Tak, szantażować. Zresztą bardzo często oni mówią: jeżeli my wygramy, to coś zrobimy
— wyjaśniła.
Dlatego Donald Tusk Mówi: Sprawdzam. I proponuje, żeby podnieść świadczenie od czerwca
— powiedziała Lubnauer.
Jak dodała, „wszystkie partie” jasno deklarują, że programy socjalne wprowadzone przez rząd PiS zostaną zachowane.
Gdyby PiS chciał realnie zwiększyć świadczenie, to zrobiłby to teraz, żeby mieć gwarancję, że niezależnie, jak się potoczą wybory, to będzie to 800 złotych. I to proponuje Tusk
— stwierdziła.
„Babciowe” jako „realna polityka prorodzinna”
Katarzyna Lubnauer zapewniła, że Koalicja Obywatelska poparłaby 800+.
My mówimy jasno, że tak, wprowadzimy. Natomiast PiS zrobił z tego narzędzie szantażu. Natomiast zauważmy jeszcze jedną rzecz: dzisiaj czytałam w Business Insider, że biorąc pod uwagę inflację, którą spowodował PiS, to powinna ta waloryzacja na koniec przyszłego roku być już 850, a nie 800
— dodała.
PiS ma bardzo dużo dodatkowych pieniędzy wynikających z bardzo wysokiej inflacji. Ta inflacja odbija się każdego dnia na poziomie życia Polaków. Nie wiem, jaki miał plan Donald Tusk. Była mowa bardzo jasna, że chcemy wspierać realną politykę rodzinną. Chcieliśmy powiedzieć, że naszym priorytetem jest „babciowe”
— podkreśliła.
Nie jestem rzecznikiem PO, ale nie mam żadnych wątpliwości, że wtedy kiedy PiS jeszcze nie było jako partii rządzącej, wprowadzono rozwiązania, które też mają być realnie podjęte
— wskazała.
Inflacja i wojna
Była liderka Nowoczesnej kontynuowała wypowiedź o inflacji.
Nie było inflacji. 2015 r., spadały ceny, był wzrost gospodarczy, rodziło się 370 tys. dzieci rocznie. Po 8 latach rządów PiS mamy spadek PKB, inflację…
— wyliczała.
Wojnę pani poseł zauważyła?
— zapytał Jacek Prusinowski.
Inflacja była przed wojną. mamy rekordową inflację. Mieliśmy jedną z najwyższych w Europie jeszcze przed wojną, z wojną to nie ma nic wspólnego. Czy zauważył pan, że w Niemczech jest już 6 proc., spada w większości krajów inflacja. Widzi pan przewidywania na przyszły rok?
— pytała polityk, na co prowadzący zwrócił uwagę, że w krajach najbliższych Ukrainie inflacja jest wyższa niż na zachodzie, co dowodzi na to, że, wojna, owszem, ma wpływ na obecną sytuację.
Słowa Tuska
Lubnauer usłyszała także pytanie o wypowiedź przewodniczącego PO Donalda Tuska. Kogo miał na myśli, mówiąc: „Wszystko w Polsce od kilku lat jest postawione na głowie, tzn. królami życia są ci, którzy chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat. Wymarzona klientela polityczna dla władzy, która sama sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli”?
Ja myślę, że pan słuchał całej tej wypowiedzi Donalda Tuska. On mówił bardzo konkretnie, w kontekście Kamilka, dramatu, tragedii 8-letniego chłopca zakatowanego przez ojczyma. Mówimy o rodzinie, gdzie 11 osób mieszkało w lokalu socjalnym, ani matka, ani ojczym Kamilka nie pracowali, ojczym był w więzieniu
— przekonywała rozmówczyni Radia Plus.
Chodziło o to, że państwo w większym stopniu powinna stawiać na ludzi, którzy chcą pracować. Niech pan zobaczy bardzo jasną rzecz: 90 proc. społeczeństwa pracuje albo pracowało i chce pracować dalej, tylko nie może. Ci ludzie powinni być pod szczególną opieką państwa
— dodała.
Te propozycje, które składa PiS, większość nie dotyczy osób pracujących, tylko - nazwijmy to - ogółu. Donald Tusk powiedział bardzo jasno: nie pozwoli szantażować Polaków przez PiS kwestią 800+
— zmieniła temat, najwyraźniej nie umiejąc wybronić przewodniczącego PO.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Radio Plus
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646946-nowa-teoria-o-800-lubnauer-pis-chce-szantazowac-polakow