W modelu idealnym demokracji wyobrażam sobie opozycję, która ma własne pomysły, konsultuje je z ludźmi i zgłasza motywując stronę rządzącą do bardziej intensywnej pracy. Gdzieś na końcu mogłoby to zostać nagrodzone. Niestety, przypadek Polski pokazuje, że może też być dokładnie na opak, czyli bardzo daleko od ideału.
Słyszę, że Platforma Obywatelska miała wszystko policzone i zaplanowane, ale nie chciała licytować się z PiS na pomysły. Gdyby Tusk ogłosił 700+, wtedy Kaczyński odpowiedziałby 800+ albo nawet 1000+. Słowa, słowa, słowa…
Po pierwsze, wierzę, że politycy PO, w tym tak genialni jak domorosła specjalistka od ekonomii Izabela Leszczyna mogli rzeczywiście myśleć o waloryzacji świadczenia 500+. Nie świadczy to jednak o błysku ich inteligencji, a o rzeczywistej konieczności dodania Polakom jeszcze więcej do domowego budżetu. Podsumowując: Zjednoczona Prawica prawidłowo rozpoznaje potrzeby obywateli (de facto KO opozycja to przyznała) i wdraża programy socjalne konsekwentnie. Nie zostawia swoich planów ani na papierze, ani w domyśle (też mieliśmy, też chcieliśmy, no ale sami rozumiecie…).
CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZ MICHAŁA KARNOWSKIEGO: Tusk złożył hołd polityce Kaczyńskiego. I sam odpowiedział na pytanie, czy jest sens zmieniać tę władzę
Po drugie, nie wierzę w polityczny rozsądek Donalda Tuska, który znów charakterystycznie marszczy brew i mówi: kochajmy się, nie licytujmy się, zróbmy coś dla Polaków razem! Propozycja, by 800+ weszło od czerwca, a nie od nowego roku jest niczym innym, jak właśnie licytacją, której szef PO ponoć chce unikać. Pic i PR, tyle tu widać, żadnej troski o ludzi, a tym bardziej o budżet. Ale to akurat łatwiej zrozumieć, Tusk mówiąc: „przegłosujmy teraz”, dysponuje nie swoim budżetem, nie on za niego odpowiada. Pomijając to, że za nic dzisiaj nie dopowiada, a nawet stwierdzenie „przegłosujmy” leży daleko od realiów, bo przecież posłem nie jest.
Po trzecie, to już wszystko było. Właśnie reakcja opozycji na pomysły PiS sprawia, że trudno traktować przeciwników rządu poważnie. Ja mam niezłą pamięć. Szło to mniej więcej tak. 500+ od drugiego dziecka - dlaczego nie od pierwszego? 500+ na każde dziecko - budżet tego nie wytrzyma? I teraz: 800+ na każde dziecko - dlaczego na każde? Pfff… Jak chomik w kołowrotku, kręcić, kręcić, nieważne po co, ma się kręcić.
Po czwarte, nie wierzę w zmianę władzy jesienią. Polacy są mądrzy, nawet jeśli mają wahania nastrojów, co czasem pokazują badania, w momencie próby, czyli stojąc z kartką wyborczą w ręku, jeszcze raz wszystko to sobie podsumują. Nie można powierzyć władzy w ręce ludzi, którzy nie chcą traktować nas poważnie. Bo Polska to jest poważna sprawa.
CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ. Polacy nie mają wątpliwości - propozycje przedstawione przez Jarosława Kaczyńskiego pomogą PiS wygrać wybory
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646901-opozycja-sama-ustawia-sie-poza-powazna-debata-o-polsce