„Myślę jednak, że „sprawdzam” mogą powiedzieć przede wszystkim Polacy przy urnie wyborczej, a nie polityk, który rządził przez dwie kadencje i którego polityka prorodzinna została zmiażdżona przez NIK kierowany przez Krzysztofa Kwiatkowskiego, czyli człowieka Platformy. Nie było żadnego systemowego wsparcia, a dziś Donald Tusk zachowuje się w sposób populistyczny” - mówi portalowi wPolityce.pl wicerzecznik PiS, przewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, Urszula Rusecka.
Tusk „sprawdza” PiS
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk chciałby przyspieszyć wprowadzenie przez rząd PiS 800+. Domaga się, aby ta zapowiedź z weekendowej konwencji partii rządzącej została zrealizowana już w Dzień Dziecka, a nie - jak zapowiadał prezes PiS Jarosław Kaczyński - od początku 2024 r.
Jarosławie, sprawdzam cię dzisiaj
— zwrócił się przewodniczący PO do lidera PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Populistyczna zagrywka Tuska! Zamiast zaproponować własny pomysł, zapowiada złożenie projektu ws. 800 plus od czerwca
„Stawianie pod ścianą”
O komentarz w tej sprawie poprosiłam wicerzecznik PiS Urszulę Rusecką.
Skrajną bezczelnością jest dla mnie mówienie „sprawdzam” przez Platformę Obywatelską, której nie stać było na taki przełomowy program. Platforma, która sama nie jest w stanie nic takiego przygotować, recenzuje nasz projekt. W dodatku mówi to były premier, który przecież doskonale zna realia, w jakich funkcjonuje budżet państwa
— mówi moja rozmówczyni.
Trzeba być odpowiedzialnym, Prawo i Sprawiedliwość gospodaruje budżetem w sposób rozsądny. Nie korzystamy – tak jak robiła to Platforma – ze sprzedaży majątku. Przypomnę, że 60 mld do budżetu państwa za rządów PO wpłynęło po sprzedaży spółek Skarbu Państwa. Również 153 mld, które zostały zabrane z OFE. I dlatego uważam, że bardzo to jest nie w porządku, takie „stawianie pod ścianą” Prawa i Sprawiedliwości
— dodaje.
W poprzedniej kadencji miałam w imieniu klubu wystąpienie w pierwszym czytaniu 500 Plus. Doskonale pamiętam, jak zachowywała się wówczas Platforma i jak to komentowała – słynne słowa Donalda Tuska o tych pieniądzach zakopanych w Zakopanem
— wspomina przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
„Polityka prorodzinna” wg rządu Tuska
Poseł Rusecka powołuje się na raport NIK ws. polityki prorodzinnej, opracowany w 2015 r., kiedy Izbą zarządzał związany z PO Krzysztof Kwiatkowski.
Zmiażdżył politykę prorodzinną Platformy Obywatelskiej i bardzo haniebny rok 2008 lub 2009, w którym 2 miliony dzieci było wykluczonych z pobierania zasiłków rodzinnych. Kryterium dochodowe uprawniające do tego świadczenia było poniżej progu ubóstwa egzystencji, to był już tak naprawdę minimum egzystencji
— wskazuje wicerzecznik PiS.
Jestem zbulwersowana i pomiędzy naszą programową konwencją a spotkaniem Donalda Tuska w Krakowie dostrzegam przepaść. W naszej konwencji wzięli udział nie tylko politycy, ale i eksperci, praktycy w danych dziedzinach, i wspólnie próbujemy wypracować dobry program dla Polski. Na spotkaniu Donalda Tuska nie usłyszeliśmy nic nowego, a jedynie odniesienie się do naszych programów i to „sprawdzam”
— dodaje.
Myślę jednak, że „sprawdzam” mogą powiedzieć przede wszystkim Polacy przy urnie wyborczej, a nie polityk, który rządził przez dwie kadencje i którego polityka prorodzinna została zmiażdżona przez NIK kierowany przez Krzysztofa Kwiatkowskiego, czyli człowieka Platformy. Nie było żadnego systemowego wsparcia, a dziś Donald Tusk zachowuje się w sposób populistyczny
— podkreśla.
„Chodzi o to, aby zohydzić naszą formację”
Dlaczego politycy opozycji chcą dziś tak bardzo przyspieszać coś, co wcześniej - według nich - było „rozdawnictwem”, miało iść do likwidacji lub brakowało na to pieniędzy?
Pan Andrzej Rzońca, ekspert ekonomiczny Platformy Obywatelskiej, mówił swego czasu, że kiedy wprowadzimy 500 Plus, deficyt budżetowy wyniesie 100 miliardów, a jednak nic takiego się nie wydarzyło. Mało tego, wręcz zmniejszyliśmy w dużym stopniu ten deficyt w porównaniu z tym, który zostawiła nam Platforma Obywatelska
— zwraca uwagę Urszula Rusecka.
Jeżeli chodzi o wpływy do budżetu, to obecnie wynoszą one 604 mld, a kiedy obejmowaliśmy władzę, było to 280 mld. I musimy to pokazać także w kontekście bieżących wydarzeń – czas po pandemii, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny – ostatnie lata to bardzo trudny okres. Oczywiście, w 2008 r. był kryzys ekonomiczny, ale jakie wtedy było wsparcie dla mieszkańców, które oferowała wówczas Platforma? Ono było tak skonstruowane, że nie skorzystała w zasadzie żadna firma albo bodajże tylko jedna. My natomiast wpompowaliśmy w gospodarkę te ponad 200-220 mld, aby ratować miejsca pracy
— podkreśla.
Co więcej, gdy wprowadzaliśmy 500 Plus, mówiono, że skutkiem będzie dezaktywizacja zawodowa kobiet. Nic takiego się nie stało, obecnie mamy jeden z najniższych wskaźników bezrobocia w Europie. Był również bardzo mocny atak, że rodzice będą te pieniądze przepijać czy że dajemy wsparcie tylko patologicznym rodzinom (przy okazji osoby wygłaszające tego rodzaju stwierdzenia wykazywały się brakiem szacunku do rodzin wielodzietnych, zrównując je z patologią). Nic z tych rzeczy się nie potwierdziło
— dodaje.
Tymczasem Donald Tusk ostatnio powrócił do narracji o „wspieraniu patologii”. Czy już zorientował się, że wypowiedzią z minionego tygodnia raczej sobie zaszkodził?
Patrzę na to także z drugiej strony – Donald Tusk ma to zapewne w jakiś sposób przemyślane przez PR-owców. Chodzi o to, aby zohydzić naszą formację, pokazać, że na PiS głosują ludzie najmniej wykształceni, niepracujący, liczący tylko na socjal. I taka narracja ma również temu celowi służyć
— podkreśla poseł Rusecka.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646832-rusecka-sprawdzam-moga-nam-mowic-wyborcy-a-nie-tusk