„Nie gramy do muzyki, którą gra Donald Tusk, bo byśmy zbankrutowali”
— powiedział premier Mateusz Morawiecki na antenie Polsat News, odpowiadając na propozycje lidera PO, by podniesienie wartości rodzinnego świadczenia opiekuńczego z 500 zł na 800 zł wdrażać już teraz, natychmiast, a nie jak odpowiedzialnie zaproponowało PiS, od nowego roku, gdy wysoka inflacja będzie przeszłością.
Szef rządu słusznie wskazał na nieodpowiedzialność lidera opozycji, który od oskarżeń o rzekome rozdawnictwo płynnie przechodzi do licytacji. W ślad za nim przechodzi, jak pacynki w teatrze lalkowym, całe towarzystwo gospodarczych „liberałów”, „ekspertów ekonomicznych” i połowa „dziennikarzy”.
Widać jak to wszystko w gruncie rzeczy ich nie interesuje. Dzieci głodne czy syte, stabilny wzrost gospodarczy czy nędza balcerowiczowska - bez znaczenia, byle oni rządzili. Mają być liberałami? Będą. Mają udawać wrażliwych społecznie? Dadzą radę. Ręce puchną im od oklasków pochwały dla kolejnych „gejm czendżerów” przysłanego z Berlina namiestnika.
W gruncie rzeczy większość tego towarzystwa to także amatorzy. Nie umieli rządzić dlatego nie cenią swoich słów, zobowiązań. Tak jakoś im wychodziło, że żadnego programu nie umieli wdrożyć.
Całe to zamieszanie z tuskową licytacją na socjal wymyślili jacyś pijarowcy, ludzie z wielkich firm, może i fachowcy w innych branżach ale na polityce się najwyraźniej nie znający. W tym obszarze to tak nie działa. Wiarygodność jest tu atutem ważniejszym niż greps, żart, zwód.
Po ośmiu latach rządów obozu premiera Jarosława Kaczyńskiego gołym okiem widać gdzie są profesjonaliści. Tusk też wie, że słowo lidera Prawa i Sprawiedliwości ma swoją wagę. Że wyliczenia premiera Mateusza Morawieckiego sprawdzą się w 100 procentach.
Dostrzeżmy w tym chaosie opozycyjnym prawdziwy sens. Coraz bardziej dramatyczne wysiłki lidera PO by jakoś gonić PiS, licytować, podczepiać się, są wielkim hołdem złożonym polityce Kaczyńskiego. I odpowiedzią na pytanie, czy jest sens zmieniać tę władzę. No bo przecież nie po to, by urobek ula programowego Prawa i Sprawiedliwości wdrażał Donald Tusk - człowiek, który jeszcze wczoraj twierdził, że polityka ta hoduje króli życia, którzy chleją, biją żony i nie pracują. A dziś chce natychmiast dołożyć im 300 złotych?
Prawdziwy sen wariata.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646715-tusk-zlozyl-hold-polityce-kaczynskiego