Aktualna sytuacja w wyborczym wyścigu wygląda tak, że PiS buduje program i powoli go odsłania, a PO buduje narrację. Partia Donalda Tuska może nawet mogłaby zakładać, że to wystarczy do przejęcia władzy, gdyby nie fakt, że jej narrację naprawdę ciężko jest kupić.
Opozycja nie chce przyjąć do wiadomości, że jej zaklęcia nie działają. Potwornie droga kampania billboardowa nie przyniosła skutku. Notowania partii rządzącej mają się świetnie, a jej główna konkurentka nie jest w stanie poszerzyć swojego poparcia. Może dlatego, że Polacy nie są tak głupi, jak chcieliby ich widzieć politycy Platformy i w przeważającej większości doskonale rozumieją, że za inflację nie odpowiada Kaczyński z Morawieckim, a przede wszystkim Putin z covidem.
Od rządu oczekują zaś działań, które zamortyzują skutki rosnących cen. Zwłaszcza, gdy na okrągło słyszą wyliczenia opozycyjnych polityków i części komentatorów, ileż to z powodu inflacji warte jest dziś „500+” - że 400 zł, może 300 zł, a może jeszcze mniej. No to Jarosław Kaczyński zachęcony przez konkurentów odpowiedział: od nowego roku podniesiemy to świadczenie do 800 zł miesięcznie.
PiS sięga więc po rozwiązanie najprostsze. Korzystając z dobrej sytuacji budżetowej, nieustannie rosnących wpływów do kasy państwa, dosypuje grosza do kieszeni polskich rodzin. I to w wariancie bardzo ambitnym. Jeszcze w zeszłym tygodniu słyszałem bowiem nieoficjalne zapowiedzi ludzi z obozu rządzącego, że waloryzacji nie będzie, ale rozważane jest wprowadzenie 13. i 14. świadczenia „500+”. Deklaracja z weekendowej konwencji idzie dużo dalej i zamiast 1000 zł w skali roku, daje na każde dziecko dodatkowe 3600 zł rocznie.
Ustawa w tej sprawie na pewno zostanie przegłosowana przed wyborami, a Donald Tusk będzie musiał zadeklarować, co z nią zrobi, jeśli przejmie władzę. Powie, że Polski na to nie stać? To przegra wybory. Powtórzy, że niczego już uchwalonego nie zabierze? To pozostawi w wyborcach wątpliwość, dlaczego sam tego nie zaproponował. Zresztą nie wszyscy mu w to uwierzą, bo niejedna jego przedwyborcza obietnica rozpłynęła się, gdy tylko do władzy się dorwał.
W kampanii zostanie więc Tusk ze swoim niejasnym „babciowym”, przewidzianym na pierwsze trzy lata życia dziecka w kontrze do 800+ Kaczyńskiego wypłacanym do 18. roku życia. Marnie to będzie wyglądało.
Krótko mówiąc, Tusk został zapędzony w kozi róg. Ale najdziwniejsze jest to, że Platforma takiej sytuacji się nie spodziewała. Nie słyszymy sensownej odpowiedzi na nowe konkrety PiS. Niektórzy politycy Platformy zarzekają się, że „babciowe” jest mądrzejszym rozwiązaniem, inni waloryzację popierają, lecz chcieliby jej natychmiast, a nie od nowego roku. Spójności w tym nie ma. A do tego lamenty, że budżet się nie zepnie, państwo się zadłuży, a podatki pójdą w górę. Ma rację Mateusz Morawiecki, gdy z uśmiechem politowania wspomina identyczne proroctwa z 2015 r., które się nie sprawdziły.
Nieco desperacką reakcją na konwencję PiS jest jeszcze przypominanie Jarosławowi Kaczyńskiemu, że sam opowiadał się przeciwko podniesieniu 500+ do kwoty 700 zł miesięcznie, wskazując, że rozwiązanie to okazałoby się proinflacyjne. Pamiętają Państwo, kiedy to było? W czerwcu 2022 r. Niemalże rok temu, przy inflacji na poziomie 15,5 proc. i zwyżkowej jej tendencji.
Dziś jesteśmy już za inflacyjnym szczytem, a najświeższe prognozy (i to nie rządu czy NBP, lecz dosłownie dzisiejsze Komisji Europejskiej) zapowiadają wskaźnik ten na poziomie 11,7 proc. na koniec 2023 r. i 6 proc. w 2024 r.
Krótko mówiąc, widać przestrzeń do wprowadzania dalej idących rozwiązań socjalnych, które nie tylko podniosą jakość życia polskich rodzin, ale dodatkowo napędzać będą polską gospodarkę, tak jak to miało miejsce po 2015 r. wraz z wprowadzeniem przez rząd Beaty Szydło 500+.
Krótko mówiąc, Jarosław Kaczyński robi duży krok ku trzeciej kadencji. A przecież za nami dopiero pierwsza konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości i ujawnienie tylko ułamka propozycji tej partii. W tym tempie gdy kampania rozpędzi się na dobre, opozycja będzie miała coraz większe problemy z dostrzeżeniem pleców PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646626-opozycja-w-kozim-rogu-kaczynski-niczym-taran