W jakim miejscu znajduje się opozycja na kilka miesięcy przed wyborami? Co powinny zrobić poszczególne partie? Kim są wyborcy głosujący na Prawo i Sprawiedliwość i co z Platformą Obywatelską zrobił Donald Tusk? O tym, ale nie tylko o tym, rozmawiano w ostatnim odcinku programu „Drugie śniadanie Mellera”. Gośćmi Marcina Mellera byli: Agata Szczęśniak, Barbara Brodzińska-Mirowska, Andrzej Saramonowicz.
„Skończyć lamentacje, skończyć z dołowaniem siebie”
Mówiąc o emocjach, jakie towarzyszą obecnie wyborcom opozycji, badaczka polityki Brodzińska-Mirowska, powiedziała:
Mam wrażenie, że lekko te morale opadły, że jest lekki strach. Jest to sprzężone z tym, że PiS i Zjednoczona Prawica odzyskuje nadzieję, że ta trzecia kadencja jest osiągalna. Zgodziłabym się z diagnozą, że jest lepiej niż się wydaje, pomimo, że na razie te nastroje są, w moim odczuciu trochę gorsze niż jesienią (…). Z całą pewnością jest szalenie wiele wyzwań po stronie partii opozycyjnych.
Uważam, że na ten moment należy zakończyć dyskusję o jednej liście. (…) Uważam, że bodziec pozytywnych emocji jest dzisiaj opozycji szalenie potrzebny
— dodała
Z kolei dziennikarka OKO.press i TOK FM Agata Szczęśniak powiedziała, że opozycja powinna „przestać lamentować”.
Skończyć lamentacje, skończyć z dołowaniem siebie i innych. Opozycja uprawiają różne lamenty i zaraża tym swoich wyborców i sprawia, że oni tracą przekonanie co do tego, że opozycja mogłaby wygrać
— stwierdziła.
To, co część opozycji wykonała powtarzając, że jedyną droga jest wspólna lista, to jest jakiś rodzaj politycznej zbrodni, bo wyborcy czują się rozczarowani, zdołowani
— dodała.
Z kolei gospodarz programu stwierdził, że „sondaż obywatelski”, który opublikowała „Gazeta Wyborcza”, „skłócił wszystkich ze wszystkimi”.
To była jakaś groza
— podkreślił.
„Szymon się boi”
W rozmowie pojawił się również wątek dotyczący marszu 4 czerwca. Dlaczego nie wszyscy chcą się na nim pojawić?
Hołownia próbuje zawalczyć o wyborców, którzy nie znoszą wyborców Donalda Tuska i on wziął na siebie jakąś odpowiedzialność za tych wyborców, którzy częściowo odpłynęli chociażby do Konfederacji. On nie może się pokazać stając obok Donalda Tuska
— oceniła Szczęśniak.
Szymon się boi, i całkiem zasadnie, że zostanie skonsumowany jako przystawka. I taka obawa istnieje
— dodał Andrzej Saramonowicz.
W trakcie rozmowy padła również ciekawa uwaga ze strony Mellera, który stwierdził, że hasła o „drożyźnie PiS”, które pojawiły się na billboardach w miastach, nie wypaliły.
Jakoś to chyba nie złapało
— ocenił Meller.
„Tusk przestał widzieć całą Polskę”
Ciekawą uwagą na temat Tuska podzieliła się również Szczęśniak, która stwierdziła, że szef PO „przestał widzieć całą Polskę” i dlatego przegrał w 2015 r. wybory.
To za Donalda Tuska Platform Obywatelska została kompletnie wyjałowiona z pomysłów programowych i jakiejś intelektualnej wagi. Może mieć wagę polityczną, międzynarodową Tusk, ale PO jako pewne ciało proponujące jakieś pomysły na Polskę, ją straciła. On jest tym, który prowadził politykę skupioną na własnym elektoracie, na tych, którzy „dają nam zwycięstwo” w wyborach i nie jest tym, który widział całą Polskę. Przecież też dlatego Jarosław Kaczyński wygrał wybory, że Donald Tusk przestał widzieć całą Polskę, przestał widzieć całe grupy obywateli tego kraju
— powiedziała Szczęśniak.
Na koniec rozmowy pojawił się wątek, w którym padło kilka stereotypowych opinii na temat wyborców Zjednoczonej Prawicy.
Co PiS oferuje swojemu elektoratowi? Silne państwo, silna armia, drożność Odry, aby uniezależnić się od Niemiec (…). Ale zmierzam do tego, że jest cała ława programowa dla tego elektoratu PiS-u. A co druga strona? Czym tu odpowiedzieć? Tego mi brakuje. Wyborca PiS-u nawet ten, który odszedł od PiS-u z różnych powodów, jest zaopiekowany emocjonalnie. Jest bardzo szeroka oferta. Wyborca opozycyjny jest trochę taki „dziecko samo się pobawi”
— stwierdził Meller.
To jest jednak elektorat trochę gorzej wykształcony w znacznej części, wobec tego jest też prościej komunikowalny. Nic nie ujmując ludziom gorzej wykształconym, ale aparat krytyczny jest troszkę inny. Więc wiara w państwo i to, że państwo coś zapewnia jest tutaj dużo większa
— rzucił Saramonowicz.
Ja bym trochę z tym przystopowała, o tyle, że uważam, że bardzo szkodliwe jest mówienie z poczuciem wyższości, że „my, ten elektorat opozycyjny to taki, a tamten siaki”. Ale dlaczego tak myślę, że to niebezpieczne? To jest elektorat z bardzo ograniczonym dostępem do informacji. Propaganda robi swoje
— przekonywała Brodzińska-Mirowska.
Na uwagę Mellera, że są badania, które pokazują, że jest zupełnie inaczej, odpowiedziała:
To, że korzysta, to nie znaczy, że tę treść przyjmuje. Sa też inne badania, które pokazują, że wiarygodność TVP dla wyborców Zjednoczonej Prawicy jest bezdyskusyjna, ale nie ma żadnej wiarygodności innych mediów. Więc to, że korzystają to jest jedna rzecz, pytanie jaka jest percepcja.
Jak widać, Brodzińska-Mirowska woli korzystać z badań, które pasują do tez przez nią wysuwanych. Z ostatniego raportu Sławomira Sierakowskiego i prof. Przemysława Sadury opublikowanego przez „Krytykę Polityczną” wynika, że to elektorat Koalicji Obywatelskiej jest najbardziej skłonny do bezkrytycznego naśladowania partyjnych liderów. Z kolei Panu Saramonowiczowi przypominamy, że to nie ten „gorzej wykształcony” elektorat PiS dyszy większą nienawiścią do swoich politycznych przeciwników, ale ten wielce oświecony…
CZYTAJ WIĘCEJ: Ciekawy raport: „Wyborcy partii opozycyjnych w większym stopniu dehumanizują swoich oponentów, niż na odwrót”
kk/YouTube/MARCIN MELLER - kanał oficjalny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646618-goscie-mellera-stereotypowo-o-elektoracie-pis