Wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej odniósł się do kwestii obiektu, który spadł w Zamościu pod Bydgoszczą w grudniu ubiegłego roku. Wicepremier zaznaczył, że procedury zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego RSZ. „Jeżeli premier mówi, że jest ktoś, kto nie dopełnił swoich obowiązków, to powinien ponieść tego konsekwencje, to sprawa oczywista” - zaznacza w rozmowie z portalem wPolityce.pl Michał Jach, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Podsumowując ustalenia kontroli, procedury i mechanizmy reagowania w takiej sytuacji zadziałały prawidłowo do poziomu Dowódcy Operacyjnego (Rodzajów Sił Zbrojnych), który nie wywiązał się właściwie ze swoich obowiązków. Największe uchybienia stwierdzono w zakresie meldowania o zdarzeniu i podjęciu działań poszukiwawczych
— oświadczył szef MON. Do tych słów wicepremiera Błaszczaka odnosi się Michał Jach.
„Niestety tak się zdarza, że ludzie popełniają błędy”
Szczegóły kontroli, które mówią, że jakieś procedury nie zostały zachowane, to znaczy że ktoś zawiódł personalnie. Niestety tak się zdarza, że ludzie popełniają błędy i tutaj mamy do czynienia z taką sytuacją
— mówi Michał Jach.
Na szczęście nikomu nic się nie stało i myślę, że to będzie dodatkowy asumpt do dopracowania wszelkich procedur, zasad funkcjonowania naszego systemu bezpieczeństwa. Z błędów trzeba wyciągać właściwe wnioski i robić wszystko, by takie zdarzenia nie miały miejsca w przyszłości
— dodaje.
tkwl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/646150-tylko-u-nas-jach-o-konsekwencjach-personalnych-ws-pocisku