Myślę, że wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki zapytany przez dziennikarzy o sprawę znalezionych w lesie pod Bydgoszczą szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.
Szef rządu był w środę pytany m.in. o to, kiedy dowiedział się o incydencie pod Bydgoszczą oraz o to „dlaczego śledztwo zostało wszczęte tak późno”.
Dowiedziałem się o tym incydencie wtedy, kiedy poinformowałem o tym. To było pod koniec kwietnia, kilka dni przed końcem kwietnia, w środku tygodnia
— odpowiedział. Dodał, że obecnie - według jego wiedzy - biegli dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia.
Prokuratura prowadzi śledztwo i myślę, że minister obrony narodowej pan premier (Mariusz) Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie
— powiedział.
Lewica wzywa szefa MON do złożenia pilnej informacji obiektu spod Bydgoszczy
Wzywamy ministra obrony Mariusza Błaszczaka do złożenia pilnej informacji na temat tego, co stało się w Zamościu koło Bydgoszczy - powiedział w środę szef klub Lewicy Krzysztof Gawkowski. To wstyd, że nie informuje się w tej sprawie opinii publicznej - dodał.
Szef klubu Lewicy wraz z posłem Janem Szopiński w środę w Bydgoszczy zwołali konferencję prasową przed Inspektoratem Wsparcia Sił Zbrojnych. Obaj są posłami z bydgoskiego okręgu wyborczego.
W środę radio RMF FM podało, powołując się na nieoficjalne informacje, że ze wstępnych ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lądowych wynika, iż w Zamościu koło Bydgoszczy znaleziono pocisk manewrujący Ch-55; zaznaczono, że pocisk prawdopodobnie przyleciał zza wschodniej granicy Polski, a w polska armia nie ma takiego uzbrojenia na wyposażeniu ani w magazynach.
Nie wyjaśnione są ciągle okoliczności spadnięcia rakiety, która dotarła w okolice Bydgoszczy, a to znaczy, że przeleciała kilkaset kilometrów nad Polską, a polskie służby przez ponad pięć miesięcy nie miały świadomości, że ta rakieta tutaj wylądowała
— powiedział Gawkowski na konferencji prasowej.
Zaznaczył, że w środę rano był na miejscu zdarzenia, rozmawiał ze starostą nakielskim i zarazem szefem zarządzania kryzysowego w powiecie, na terenie którego spadła rakieta. Dodał, że władze powiatu nie wiedzą nic o tym, co wydarzyło się, bo armia i służby państwowe objęły wszystko tajemnicą i nie chcą żadnych danych ujawniać.
Sprawa dzisiaj o poranku zrobiła się jeszcze bardziej poważna, dlatego, że już wiemy, że niestety to rosyjska rakieta uderzyła w Ziemię Bydgoską, a wcześniej przeleciała kilkaset kilometrów. Rosyjska rakieta równie dobrze mogła uderzyć w centrum Bydgoszczy, w Nakło, blok cywilny, zakład wojskowy. Każda z tych rakiet może zabić kilkaset osób. To się wydarzyło, a pan (premier, Mateusz) Morawiecki i pan minister Błaszczak nabierają wody w usta i mówią: nic się nie stało, nic nie wiemy, prokuratura prowadzi śledztwo
— mówił szef klubu Lewicy.
Gawkowski dodał, że to wstyd i hańba, że po pięciu miesiącach nie można określić trajektorii lotu rakiety i skąd ona przyleciała, a jest to rakieta, która może przenosić ładunek konwencjonalny i ładunek jądrowy.
Wzywamy ministra obrony do złożenia pilnej informacji na temat tego, co stało się w Zamościu koło Bydgoszczy. Oczekujemy odpowiedzi na już, tu nie ma czasu i nie ma możliwości czekania i zwlekania. Minister Błaszczak obiecywał w grudniu tamtego roku, że polskie niebo jest bezpieczne, nad polskim niebem mysz się nie przeciśnie. I oto przedostała się rakieta, która ma sześć metrów i może przenieść tonę trotylu. Panie ministrze to wstyd, że pan nie wychodzi i nie informuje społeczeństwa co się wydarzyło
— powiedział Gawkowski.
Gdyby ta rakieta uderzyła w bok w Bydgoszczy, mielibyśmy katastrofę największą od czasu drugiej wojny światowej i de facto bylibyśmy w stanie wojny. Potwierdzenie tego, że mamy do czynienia z rosyjską rakietą oznacza, że nad terytorium Polski wleciał pocisk innego państwa, które prowadzi wojnę. To oznacza, że powinny zostać podjęte czynności związane z Radą Bezpieczeństwa Narodowego, z NATO, z sojusznikami
— dodał polityk.
Poseł Szopiński podkreślił, że Bydgoszczy jest ważnym ośrodkiem militarnym. Znajduje się tu - jak mówił - pięć dowództw NATO-wskich, w tym Centrum Szkolenia Sił Połączonych, w bydgoskich zakładach produkuje się trotyl, bomby i miny, remontowane są samoloty F-16.
Podkreślił, że w tej sytuacji rodzi się pytanie, czy Rosja testowała polski system obrony, chcąc uderzyć w któryś z obiektów NATO-wskich czy też zdarzyło się to przypadkiem.
Mieszkańcy Bydgoszczy, miasta 400-tysięcznego muszą z jednej strony czuć się bezpiecznie, z drugiej strony od 16 grudnia 2022 r. do dzisiaj należała się im, jak i wszystkim Polakom informacja w kwestii dotyczącej owej rakiety. (…) Oprócz wystąpienia pana premiera, który mówił o przypuszczeniach w kwestii rakiety, nie mieliśmy żadnej innej informacji. Nie było uspokojenia opinii publicznej
— powiedział Szopiński.
Kogo kryje pan minister Błaszczak, czy kryje pana premiera, czy kryje samego siebie, czy w końcu kryje generałów?
— dodał poseł Lewicy.
Szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego blisko Bydgoszczy
27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że jest to postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego, które znaleziono w lesie k. Bydgoszczy.
28 kwietnia dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że „trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami”. Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Generał Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ub.r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję.
Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą
— oświadczył.
Premier Mateusz Morawiecki również 28 kwietnia poinformował, że polecił ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi osobisty nadzór nad przebiegiem dochodzenia, przebiegiem wszystkich prac, które wiążą się z ostatecznym wyjaśnieniem ws. obiektu znalezionego pod Bydgoszczą. 2 maja w Wilnie premier, pytany o tę sprawę powiedział, że czeka na ostateczne wyniki badań, które łączą wydarzenia z grudnia ub. roku z ostatnimi znaleziskami pod Bydgoszczą.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645968-premier-szef-mon-przedstawi-raport-ws-nieznanego-obiektu