W sprawie apelu kanclerza Niemiec Olafa Scholza o ograniczenie w UE zasady jednomyślności będzie zapewne pogłębiona dyskusja - powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Jednocześnie zauważył, że zasada liberum veto doprowadziła nasz kraj do tragedii.
Unia Europejska wg Scholza
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz we wtorkowym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim oświadczył, że potrzebna jest reforma systemu głosowania w Radzie UE, by więcej decyzji mogło zapadać większością kwalifikowaną.
Potrzebujemy więcej decyzji Rady UE, które będą zapadać kwalifikowaną większością - np. w polityce zagranicznej, podatkowej. Będę starał się przekonać moich parterów w radzie co do tej sprawy. Sceptykom chciałbym powiedzieć: to nie jednogłośność czy 100-proc. poparcie wszystkich decyzji daje największą legitymację demokratyczną. Wręcz przeciwnie - to właśnie walka o większość i sojusze cechują nas jako demokratów. Poszukiwanie kompromisów, które uwzględnią interesy mniejszości, jest właściwym działaniem. To odpowiada naszemu wyobrażeniu o liberalnej demokracji
— tłumaczył Scholz swoją wizję reformy Unii. Po raz kolejny zasugerował, że od tej reformy zależy zgoda Berlina na rozszerzenie wspólnoty.
Grodzki: „Jeśli spojrzymy, do jakiej tragedii doprowadziło nasz kraj liberum veto…”
Marszałek Tomasz Grodzki pytany w środę o apel Scholza odparł:
Sądzę, że to jest propozycja, która będzie procedowana w Parlamencie Europejskim, na tym poziomie. Dyskusja na ten temat może być ciekawa, bo jeśli spojrzymy do jakiej tragedii doprowadziło nasz kraj liberum veto, czyli finalnie do rozbiorów i zniknięcia z mapy, to niewątpliwie pogłębiona dyskusja na temat zasady jednomyślności może się odbyć, ale jak znam młyny Unii Europejskiej, nie będzie to szybko i będzie poddane dogłębnej dyskusji
— zaznaczył marszałek Senatu.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich
Na rozpoczynającym się w środę dwudniowym posiedzeniu Senat zajmie się m.in. ustawą o komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski.
Projekt ustawy o powołaniu państwowej komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022, złożyli posłowie PiS. Pierwsze czytanie odbyło się 13 grudnia ub. roku; Sejm uchwalił ustawę 14 kwietnia br. Komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Senacka komisja ustawodawcza w kwietniu opowiedziała się za odrzuceniem ustawy. Przeciw ustawie na plenarnym posiedzeniu Senatu mają zagłosować senatorowie Koalicji Obywatelskiej.
„Nie widzę możliwości, by Senat poparł tego typu ustawę”
Marszałek zapytany w środę na briefingu przed posiedzeniem Senatu o tę ustawę ocenił, że jest w niej „tyle naruszeń konstytucji, że komisje (senackie) zgodnie rekomendują jej odrzucenie”.
Dodam, że niedawno byliśmy z poważną wizytą w Senacie Stanów Zjednoczonych i Departamencie Stanu, gdzie rozmawialiśmy z najważniejszymi politykami. To co wymyślono z tą komisją - która ani nie jest sądem, a ma być ciałem administracyjnym mającym prawo do odbierania obywatelom polskim prawa do uczestnictwa w życiu publicznym - w nich wywoływało zdziwienie mało powiedzieć. Padły określenia, że wyprzedzamy Białoruś w łamaniu praw demokratycznych poszczególnych obywateli
—podkreślił marszałek Grodzki.
To jest skandal i nie widzę możliwości, by Senat poparł tego typu ustawę, łamiącą co najmniej kilkanaście punktów konstytucji
— podkreślił Grodzki.
„Kulminacja kompromitacji Trybunału Konstytucyjnego”
Marszałek Senatu został zapytany w środę na briefingu prasowym o kto ponosi za największą odpowiedzialność za obecną sytuację w TK - czy prezes PiS Jarosław Kaczyński, czy lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro czy prezes TK Julia Przyłębska.
Jakbym miał budować podium w tej sprawie, to bym ich wszystkich postawił na pierwszym miejscu
— odpowiedział Grodzki.
To jest niebywała kompromitacja, będąca pewną kulminacją kompromitacji Trybunału Konstytucyjnego od czasu mianowania pani Przyłębskiej na to stanowisko. Z ubolewaniem stwierdzam, że ważny organ konstytucyjny państwa, w niektórych rzeczach nawet kluczowy, został zamieniony w teatr marionetek, a jeszcze ci, którzy sterują tymi marionetkami się pokłócili, w związku z tym marionetki się wzajemnie sparaliżowały
— mówił Grodzki.
Dodał, że „to jest rzecz, która wzbudzałaby politowanie, gdyby nie chodziło o sprawy Polski”.
Raczej powinna wzbudzać przerażenie, że ważny organ konstytucyjny państwa jest kompletnie sparaliżowany przez nieudolne działania liderów partyjnych Zjednoczonej Prawicy
— powiedział marszałek Senatu.
Spór o kadencję prezes Trybunału Konstytucyjnego
Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwia w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie (15 osób).
We wtorek prezes Przyłębska odwołała zaplanowany na ten dzień termin rozprawy ws. sporu kompetencyjnego między prezydentem, a SN. Poinformowała, że na naradę i rozprawę stawiło się 10 z 15 sędziów obecnych we wtorek w TK. Oznacza to, że nie było wymaganego pełnego składu - co najmniej 11 sędziów.
Trwający w TK spór związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 r. i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 r. - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.
Posłowie PiS złożyli 4 maja w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który zakłada zmniejszenie minimalnej liczby sędziów Zgromadzenia Ogólnego i pełnego składu TK do 9 sędziów. Znowelizowane przepisy mają mieć zastosowanie do postępowań wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie noweli.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645958-grodzki-zaskakujaco-o-slowach-scholza-atakuje-tez-tk
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.