Używając języka gdańskich liberałów, posiadający legitymację demokratyczną rząd polski miałby skolonizować port w Elblągu? Komunalną placówkę broni, jak Aleksandra Dulkiewicz Westerplatte, prezydent Elbląga Witold Wróblewski. Broni gołymi rękami…
Port w Elblągu jest najdalej na wschód wysuniętym elementem infrastruktury portowej w Unii Europejskiej. To określa jego znaczenie ponad rozmiar gminy miejskiej Elbląg. Państwo polskie ,na co wskazuje Konstytucja RP, i co prezydentowi Elbląga mogłoby umysł rozjaśnić, kieruje się w swojej organizacji zasadą subsydiarności. Pomocniczość ta wyraża się w ten sposób, że władze wyższego szczebla nie podejmują się zadań, które sprawnie wykonują władze szczebla niższego. Od momentu inwestycji publicznej w przekop Mierzei Wiślanej i budowę toru wodnego przez Zalew Wiślany port morski w Elblągu jako urządzenie gminne to już tylko przedwyborcza fanaberia.
Kluczowe projekty rozwojowe
Od 2015 roku prezydent Wróblewski ma pełną wiedzę o inwestycjach portowych, które gmina musiałaby wykonać i źródłach ich finansowania. Kupił bowiem za pieniądze publiczne strategię rozwoju portu morskiego w Elblągu, której fundamentem jest otwarcie dostępu do Zatoki Gdańskiej. Z wykazu kluczowych projektów rozwojowych planowanych w porcie w Elblągu i jego najbliższym otoczeniu do 2020 roku można się dowiedzieć, że:
— miasto Elbląg, zdaniem doradców, miało partycypować w budowie obrotnicy portowej, której koszt określono na 5 mln złotych
— budżet Elbląga i jego Portu Morskiego miał być obciążony kosztami budowy suwnicy na terminalu
— ze środków gminnych projektowano budowę nowego nabrzeża oraz udział Elbląga w budowie nowego mostu w Nowakowie
— rozbudowę infrastruktury portu w Elblągu do 2020 roku sugerowano z funduszu spójności, środków rządowych i budżetu miasta.
Żaden polski port nie ucierpiał pod władzą państwa. W Gdańsku największe rozwiązania drogowe realizowano w związku z poprawą konkurencyjności portu morskiego. Żaden minister nie wywiózł portu poza rogatki miasta. Jego rozwój polepsza finanse gminy. Nie mając ochoty na sensowną kooperację z państwowym wspólnikiem prezydent Elbląga działa przeciw interesowi swoich pracodawców, obywateli Elblaga. Mając sukces na wyciągniecie ręki, wybiera… polityczną emeryturę. A osuszyć Zalew Wiślany i port w Elblągu chciała już 100 lat temu niemiecka rada miasta…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645707-prezydent-elblaga-kapitanem-portu