„Gangsterką była cała ta brudna gra teczkami. Nie chciałem uczestniczyć w tego typu rozgrywkach” - mówi Waldemar Pawlak w wywiadzie dla „Dużego Formatu” pytany o pamiętne wydarzenia z nocy z czwartego na piątego czerwca 1992 r., które udokumentowano na filmie „Nocna zmiana”.
Obalenie rządu Jana Olszewskiego
Pawlak w rozmowie z red. Piotrem Głuchowskim pytany jest m.in. o to, co miał na myśli wypowiadając słowa o „gangsterskim chwycie” podczas spotkania w gabinecie ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy, gdzie trwało ustalanie nowego rządu, którego on miał być premierem.
To, że Leszek Moczulski, szef wspierającej rząd Jana Olszewskiego Konfederacji Polski Niepodległej, dostał z kręgów ministra Antoniego Macierewicza informację: „Jeśli nie będzie głosował jak należy, to wypłynie jego teczka współpracownika SB”, co z kolei oznaczało, że ktoś, kto ma teczki, może ustawiać w Polsce skład rządu i parlamentu
— tłumaczy Pawlak.
Ale to wy ustalaliście tej nocy skład gabinetu. Byliście gangsterami?
— dopytuje Głuchowski.
Gangsterką była cała ta brudna gra teczkami. Nie chciałem uczestniczyć w tego typu rozgrywkach
— odpowiada były minister.
Negocjacje z Rosjanami
W rozmowie pojawia się również wątek dot. przedłużenia przez Pawlaka kontraktu gazowego z Rosjanami, gdy był wicepremierem i ministrem gospodarki w rządzie Donalda Tuska. Pawlak przekonuje, że mówienie o tym, że uzależnił on Polskę od gazu z Rosji to „wielkie kłamstwo”.
To wielkie kłamstwo. Za pierwszych rządów PiS w 2006 roku minister skarbu Wojciech Jasiński uległ szantażowi Gazpromu i zgodził się na podwyżkę cen gazu o 10 procent. Premier Jarosław Kaczyński miał wówczas świadomość, że zostali ograni, bo sami używali słowa „szantaż”. My nie zmienialiśmy czasu trwania kontraktu, a samą cenę gazu nawet obniżyliśmy. I co istotniejsze: wprowadziliśmy tak zwany rewers na Jamale. Oznaczał możliwość przesyłania paliwa w drugą stronę – z Zachodu na Wschód. Tym samym zapewniliśmy pełną niezależność dostaw. Operatorem przesyłowym na Jamale został Gaz System, spółka skarbu państwa, i od tego czasu z hubu pod Berlinem mogliśmy kupować gaz algierski, norweski, każdy inny. Do dziś to robimy
— wyjaśnia.
Czy Pawlak boi się komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo RP?
Szarpania się spodziewam, na pewno będzie podjęta próba jakiegoś ataku na mnie. Może to da wreszcie okazję, żeby przed komisją oświecić prezesa Jarosława Kaczyńskiego i czołowych polityków PiS, jak to faktycznie było? Po pierwsze: kiedy objąłem urząd ministra gospodarki, tam nadal pracowało wielu urzędników z poprzedniej, PiS-owskiej ekipy. Między innymi Maciej Woźniak, dyrektor departamentu ropy i gazu, zaufany Piotra Naimskiego, podówczas szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie RP. Jak premier Tusk jeździł do Rosji na rozmowy, to się wcześniej – w sprawie gazu oczywiście – konsultował z Naimskim i Woźniakiem. Ja sam konsultowałem się bezpośrednio z prezydentem Kaczyńskim – chętnie o tym szeroko opowiem.
PiS będzie mocno zdziwiony
— odgraża się rozmówca Głuchowskiego.
Powrót Pawlaka?
Na koniec były wicepremier pytany jest o swoją przyszłość. Czy wróci do polityki?
Powiem tak: natura ciągnie wilka w las…
Wydaje się, że najlepszą odpowiedzią na słowa Pawlaka dot. negocjacji z Rosją będą ustalenia dziennikarzy „Sieci”, którzy przed kilkoma laty opisywali, gdy były wicepremier bardziej dbał o interes rosyjski niż sami Rosjanie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kk/”Duży Format”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645692-pawlak-straszy-pis-bedzie-mocno-zdziwione