Jan Tomasz Gross w rozmowie z „Newsweekiem” staje w obronie Barbary Engelking i forsuje kłamstwo, że antysemityzm jest w Polsce powszechny, a większość Polaków w czasie okupacji denuncjowała Żydów i ukrywających ich sąsiadów. Tych, którzy nie zgadzają się z przedstawianą przezeń wersją, określa jako „pogrobowców Dmowskiego i Moczara”.
Powtórka z komunistycznej „marcowej” propagandy
„Ciekawe” są nie tylko wypowiedzi pisarza, który z wykształcenia jest socjologiem, nie historykiem, ale również pytania dziennikarki „Newsweeka”.
Czy można się było spodziewać, że PiS wykorzysta 80. rocznicę wybuchu powstania w Getcie Warszawskim do wszczęcia awantury?
— pyta już na początku Aleksandra Pawlicka. Nie wiadomo dokładnie, jaką „awanturę” miała na myśli - zapewne chodziło o reakcje na wywiad Barbary Engelking w TVN.
Mamy powtórkę z komunistycznej „marcowej” propagandy – chórek głosów pisowskich urzędników dających odpór prawdzie historycznej, mówiącej o tym, że Żydzi w czasie okupacji byli opuszczeni i prześladowani przez swoich sąsiadów Polaków
— podkreśla Jan Tomasz Gross, chyba zapominając, czym były wydarzenia z marca 1968 r., skoro czyni tego rodzaju porównania.
Wywiad z Engelking określił jako „spokojny, wyważony i erudycyjny”, a twierdzenia, że w czasie okupacji Polacy masowo pomagali Żydom są „kłamstwem”.
Jak Gross wykorzystał raport Karskiego?
Rozmówca „Newsweeka” wykorzystuje raport Jana Karskiego z 1940 r. - niestety, cytuje bardzo wybiórczo i tylko ten fragment, który może potwierdzić jego tezę o obojętności Polaków na los Żydów.
„Ta kwestia [tzn. kwestia żydowska] stwarza jednak coś w rodzaju wąskiej kładki, na której przeważnie spotykają się zgodnie [podkreślenie Karskiego] Niemcy i duża część polskiego społeczeństwa”
— cytuje Gross.
„Rozwiązywanie kwestii żydowskiej przez Niemców – muszę to stwierdzić z całym poczuciem odpowiedzialności za to, co mówię – jest poważny i dosyć niebezpiecznym narzędziem w rękach Niemców do „moralnego pacyfikowania” szerokich warstw społeczeństwa polskiego
— te słowa również znajdują się w raporcie Karskiego.
A po słowach o „kładce”:
Oczywiście, ze ta kładka jest równie wąska jak wielkie są chęci Niemców, aby ja podmurować i wzmocnić
— innymi słowy, Jan Karski wskazywał również na to, że to niemieccy okupanci chętnie podsycali niechęć Polaków do Żydów, co w pewnym sensie przypomina dzisiejsze próby skłócenia Polaków i Ukraińców podejmowane przez putinowską propagandę.
„Obalanie mitów”
Żeby było jeszcze ciekawiej, dziennikarka „Newsweeka” przekonuje, że Jan Tomasz Gross od początku „obala mit masowej pomocy udzielanej przez Polaków Żydom”.
Szczegółowa wiedza na temat zagrożenia i prześladowań ze strony Polaków, na jakie wystawieni byli ukrywający się Żydzi, zapisana jest w tysiącach świadectw i wspomnień Żydów, którzy przeżyli okupację
— przekonuje.
Negowanie tej rzeczywistości przez historyków – a za takiego przedstawił się również w swoim wpisie na Twitterze premier Morawiecki – jest zwykłym szalbierstwem
— podkreśla.
Cóż, premier Morawiecki rzeczywiście jest z wykształcenia historykiem, w odróżnieniu od Jana Tomasza Grossa. A co do świadectw i wspomnień ocalałych Żydów, rozmówca „Newsweeka” pominął chociażby wspomnienia zmarłego niedawno prof. Szewacha Weissa. Zapewne po prostu nie bardzo pasowały do tezy. Tezy następującej:
Wielu rzeczy na temat Zagłady nigdy się nie dowiemy, ale to akurat, że Żydom pomagali w czasie okupacji tylko nieliczni Polacy, ryzykując życiem, tropieni i denuncjowani przez własnych, polskich sąsiadów, wiadome jest bez żadnej wątpliwości. I to właśnie ci polscy sąsiedzi są w większości odpowiedzialni za represje, które Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata (jak o nich dzisiaj mówimy) dotknęły ze strony okupantów
— przekonuje pisarz.
Co z Armią Krajową?
Gross atakuje również Armię Krajową, powołując się na - nieco bardziej obszerny niż w przypadku Jana Karskiego- fragment wspomnień Icchaka Zuckermana ps. Antek.
Zuckerman, który był w czasie powstania po tzw. aryjskiej stronie, spotkał się z oficerem AK i poprosił o pomoc. Po konsultacji z przełożonymi „ludzie z AK powiedzieli mi, że nie mają dla nas ani środków transportu, ani mieszkania”. Największa antyhitlerowska podziemna organizacja w okupowanej Europie, w mieście, którego co drugi mieszkaniec działał w konspiracji, taką miała odpowiedź dla grupki żydowskich powstańców w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Wstyd i hańba
— twierdzi.
Dziennikarka „odkrywczo” zauważa, że PiS traktuje historię wybiórczo, a „na tym wstydzie i hańbie (…) buduje nowy wzorzec patrioty prawdziwego Polaka”.
Pogrobowcy Dmowskiego i Moczara ustami urzędników pisowskiego reżimu są przeciwni wysiłkowi moralnego wyzwolenia poprzez konfrontację z prawdą historyczną o okresie okupacji
— grzmi dalej Jan Tomasz Gross.
PiS i antysemityzm
Zapewnia przy tym, że Prawo i Sprawiedliwość to „duchowi spadkobiercy endecji i ONR”, których „duchową esencją (…) był antysemityzm”.
Cała pisowska propaganda osadzona jest w antysemickim szablonie. Poczynając od formy – języka pogardy dla przeciwników politycznych.
— przekonuje. Z całą pewnością z tego właśnie powodu prawdziwi antysemici są w Polsce karani, a co więcej - sami oskarżają polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością bądź to o żydowskie pochodzenie, bądź o nadmierne sprzyjanie Żydom.
Między innymi dzięki pracom profesor Engelking i całego zespołu Centrum Badań nad Zagładą Żydów w Polskiej Akademii Nauk (…), Polska być może ma szansę przewalczyć fałszywą świadomość, o której mówi Twardoch i otrząsnąć się z oparów antysemityzmu, który sprowadził na ten kraj tyle ludzkiego nieszczęścia
— podkreśla pisarz.
Zabrzmi to może ckliwie, ale Polska jest moją ojczyzną, niezależnie od tego, gdzie mieszkam na świecie. I boli mnie straszliwie, że z tej antysemickiej trucizny nie potrafi wyzwolić się do dziś
— podkreśla na końcu rozmowy i sięga po kolejny cytat - tym razem po słowa poety Juliana Przybosia, m.in. o tym, że na każdego antysemitę patrzył on jak na potencjalnego mordercę.
Ciekawe, że Gross, wspólnie z dziennikarką „Newsweeka”, robią z historią dokładnie to, o co oskarżają PiS - wykorzystują wybiórczo, dla uzasadnienia swoich tez. Cóż z tego, że pisarz sam jest synem Żyda i… pomagającej mu w czasie okupacji Polki.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645625-gross-grzmi-o-wstydzie-i-hanbiewybiorczo-cytuje-karskiego