W cieniu gigantycznej afery zbożowej polskie gospodarstwa rolne walczą z wieloma nawarstwiającymi się od miesięcy problemami, m.in. cenami energii czy nawozów. PiS zaorał polską wieś - mówił w sobotę poseł KO Arkadiusz Myrcha.
„Ani Ministerstwo Rolnictwa, ani premier nie chcą specjalnie o tym mówić”
Posłowie KO Arkadiusz Myrcha i Marta Golbik w sobotę podczas konferencji prasowej przed siedzibą PiS w Warszawie wystosowali pięć pytań do polskiego rządu.
W cieniu gigantycznej afery zbożowej polskie gospodarstwa rolne, polskie rolnictwo każdego dnia toczone są przez wiele nawarstwiających się od miesięcy problemów
— mówił Myrcha.
Golbik pytała: dlaczego za rządów PiS rekordowa ilość polskiej ziemi rolnej trafiła w ręce cudzoziemców; dlaczego do Polski wjechało nieprzebadane zboże z Ukrainy; dlaczego przez dziewięć miesięcy rząd polski nic nie zrobił z kryzysem zbożowym; dlaczego dziś na stołach Polaków króluje duński i niemiecki schabowy; dlaczego producenci mleka stanęli dziś na skraju bankructwa?
Myrcha ocenił, że „PiS zaorał polską wieś”. Zaznaczył, że problemy, z którymi borykają się rolnicy, to m.in. wysokie koszty utrzymania, ceny energii, nawozów, napływające produkty z Ukrainy czy sprzedaż ziemi.
Tych problemów jest dzisiaj tak dużo, że ani ministerstwo rolnictwa ani premier (Mateusz - PAP) Morawiecki nie chcą specjalnie o tym mówić
— dodał poseł KO.
Kosiniak-Kamysz: „Lepsza zmiana” jest potrzebna
Polska wieś potrzebuje „lepszej zmiany”, a Polskie Stronnictwo Ludowe ma swój pomysł i plan dla polskiej wsi i Polski – przekonywał prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podczas sobotniego briefingu w Wiśniczu Małym (Małopolskie).
Lider ludowców spotkał się z dziennikarzami w gospodarstwie należącym do jednego z rolników gospodarzących w Wiśniczu Małym w powiecie bocheńskim. Jak przekonywał, polska wieś nie ma obecnie żadnego gospodarza, a jest on niezbędny, aby doszło na niej do „lepszej zmiany”.
My mamy swój pomysł na polską wieś i mamy swój plan dla polskiej wsi i Polski. Będziemy dobrym gospodarzem, „lepsza zmiana” jest potrzebna
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Według niego polscy rolnicy i farmerzy działają obecnie w skrajnie niebezpiecznych warunkach, narażeni na brak stabilności dochodów, i brak przewidywalności.
Ta sytuacja na polskiej wsi jest dłużej nie do przyjęcia, codziennie upadają polskie gospodarstwa
— wskazywał prezes PSL.
Jak zapowiedział, na wtorkowym posiedzeniu Sejmu poświęconym sprawom rolnym, PSL przedstawi problemy polskich rolników, wśród których wskazał m.in. brak wskazanego miejsca do skupu interwencyjnego czy wciąż nierozwiązany problem napływu innych produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, poza czterema rodzajami zbóż.
Do dzisiaj też nie powstał port zbożowy - zamiast budować wielki port komunikacyjny za dziesiątki, czy setki miliardów, to dwa miliardy wystarczyłoby przekazać a budowę portu zbożowego w Gdańsku
— dodał Kosiniak-Kamysz.
„Problem nie znika, będzie coraz większy”
Polskie Stronnictwo Ludowe – zapowiedział prezes tej partii – na najbliższym posiedzeniu Sejmu oczekuje również rozpatrzenia projektów ustaw przez nią zgłoszonych, dotyczących wprowadzenia systemu kaucyjnego na wszystkie produkty rolno-spożywcze oraz zwiększenia udziału biokomponentów w paliwach.
Według niego PSL jest jedynym ugrupowaniem, które cały czas jest obecne na polskiej wsi, a pozostałe partie przypominają sobie o rolnictwie, kiedy staje się ono tematem medialnym.
Oni byli obecni, jak ten problem był codziennie głośny w mediach, dwa, trzy tygodnie temu. Teraz oni o tym zapomnieli, ale problem nie znika, problem będzie coraz większy, za chwilę z owocami miękkimi, my już dzisiaj o tym mówimy
— argumentował szef ludowców.
Diagnoza jest dzisiaj brutalna - sytuacja zagrożenia życia polskiej wsi, bezpieczeństwa żywnościowego, a pacjent, jakim jest gospodarz w Polsce, rolnik, farmer, jest w stanie podtrzymywania siebie sztucznie przy życiu
— mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak podkreślił, sojusz PSL z Polską 2050, powstał po to, „żeby ten głos był silniejszy w kolejnym Sejmie”.
PSL stawia na stabilizację dochodów rolniczych, muszą być różne źródła dochodów, od gospodarstw rolnych, przez rozwój i uwolnienie zielonej energii, w tym farm fotowoltaicznych czy biogazowni, a także udział rolników w przetwórstwie i sprzedaży poprzez rozwój spółdzielczości
— wyliczał szef ludowców.
„Bez tego nie będzie wsi, a wieś się zamieni w sypialnię”
Według niego osoby, które nie żyją z rolnictwa, ale mieszkają na wsi i prowadzą małe gospodarstwa na użytek własny i sąsiadów, powinny mieć taką możliwość bez żadnych ograniczeń wraz z prawem do prowadzenia sprzedaży bezpośredniej.
Jak my będziemy rządzić będziecie mogli to robić i hodować bez żadnych ograniczeń, bez żadnych rejestracji w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – ani kury, ani jajka, bez ciągłych kontroli fitosanitarnych, wszystkiego tego, co teraz ogranicza
— zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Trzeba to odtworzyć, bo to też jest esencja polskiej wsi – bez tego nie będzie wsi, a wieś się zamieni w sypialnię. A my chcemy żeby ona była wsią nie z przeszłości, a wsią przyszłości, ale opartą też o tradycję, o to, z czego wyrastamy – to jest nasze zadania i zobowiązanie
— podkreślił prezes PSL.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645408-nagle-zaczeli-interesowac-sie-wsia-po-i-psl-uderzaja-w-rzad