„Cała narracja, że głosowanie na Prawo i Sprawiedliwość jest obciachem, że nawiązywanie do tradycji to bajdurzenie, upada. To ważne” – wskazał w „Salonie Dziennikarskim” Marek Grabowski z Fundacji Mamy i Taty, szef pracowni Social Changes, odnosząc się o sondaży poparcia dla partii.
Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę na ZP zagłosowałoby 39 proc., na KO - 27 proc., na Lewicę 9 proc., na Konfederację 8 proc. , na Polskę 2050 - 7 proc., a na PSL - 6 proc. badanych zdecydowanych na udział w nich- wynika z sondażu Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl.
Zjednoczona Prawica uzyskała w sondażu 39 proc. poparcia wśród respondentów zdecydowanych na udział w wyborach - o 2 punkty proc. niż w poprzednim badaniu z końca kwietnia. Na Koalicję Obywatelską zamierza oddać głos 27 proc. badanych - spadek o 1 punkt proc.
Głosowanie na Lewicę zadeklarowało na 9 proc. - mniej o 1 punkt proc.; na Konfederację - 8 proc. - mniej o 1 punkt proc., na Polskę 2050 - 7 proc. (bez zmian); na Polskie Stronnictwo Ludowe - 6 proc. - o 1 punkt proc. więcej; na Kukiz‘15 - 2 proc. (bez zmian); na Porozumienie było zero wskazań (poprzednio 1 proc.). Na jakieś inne ugrupowanie zagłosowałoby 2 proc.
Według sondażu frekwencja wyniosłaby 60 proc. - 46 proc. respondentów odpowiedziało, że „zdecydowanie”, a 14 proc. „raczej” wzięłoby udział w wyborach. Deklarowana frekwencja wzrosła o 2 punkty proc. Łącznie 31 proc. zadeklarowało, że nie poszliby na wybory - 17 proc. „zdecydowanie nie”, a 14 proc. - „raczej nie”. 9 proc. ankietowanych powiedziało, że „trudno powiedzieć”.
Opozycja przespała swoją szansę?
Marek Grabowski zwrócił uwagę, że poparcie dla PiS i PO w dużych miastach praktycznie się wyrównało.
To różnica 1 proc. Ale przewaga PiS w małych ośrodkach jest znacząca. Jednak pewien ton w dużej mierze nadają centralne ośrodki. To, że 36, czy 37 proc. mieszkańców dużych miast nie wstydzi się tego, że będzie głosowało na PiS, może nadać pewien impet tej kampanii. Cała narracja, że głosowanie na Prawo i Sprawiedliwość jest obciachem, że nawiązywanie do tradycji to bajdurzenie, upada. To ważne, być może dlatego, że taka estetyka w sytuacji zagrożenia jest bardzo ważna
– ocenił Grabowski.
Piotr Semka wskazał, że „opozycja zmarnowała okres pomiędzy styczniem a majem”.
Potwierdzam to, o czym pisze na przykład „Gazeta Wyborcza”, że wymiana złośliwości między Tuskiem, Hołownią czy Lewicą to droga donikąd. Ale dlaczego tak się dzieje? To problem, który mają czasami szefowie kampanii. Coś nie żre, a na wymianę lidera jest za późno, bo wymagałoby to dużego trzęsienia ziemi w partii, a to sparaliżowałoby kampanię wyborczą. Więc Tusk jest w tym sensie kulą u nogi obozu opozycji. Ale Konfederacja ma 8 proc. Wszystko wraca do normy, którą latami wypracowywał Winnicki i Bosak. Mentzen na chwilę zamącił to wrażenie, poszedł w górę – uważam, że to było pompowane przez „GW”, by wystraszyć opozycję. Hołownia i PSL mają 13 proc. to nie jest tak dużo od progu 8 proc.
– mówił Piotr Semka.
Próby zagonienia Hołowni do kąta
Marzena Nykiel odniosła się do działań szerokiego obozu opozycji podjętych wobec Szymona Hołowni. Redaktor naczelna portalu wPolityce,pl zwróciła uwagę, że próby zaganiania szefa Polski 2050 do kąta podejmowane są od dawna.
Ale nie trzeba za bardzo wyszukiwać powodów, by pokazać Hołownię jako słabego polityka, bo on sam się pokazuje jako słaby polityk, kiedy płacze nad konstytucją albo użala się nad różnymi sytuacjami życia politycznego
– powiedziała Marzenia Nykiel.
Sondaże pokazują, że cokolwiek by PO nie robiła, wyżej nie może się przebić. To, co powiedziała Izabela Leszczyna, że dziennikarze kwękają – gdyby PO poświęciła tyle czasu na mówienie o swojej wizji Polski, jak chcą zmienić kraj, jak na mówienie o jednej liście i nawoływaniu na marsz, który odbędzie się dopiero za miesiąc, to sondaże mogłyby być inne. Człowiek w sytuacji zagrożenia potrzebuje stabilizacji i bezpieczeństwa. Będzie wskazywał na partie, które mu to zapewnią. Trzeba przygotować się na potężną awanturę publiczną, na sianie niepokoju. PO wygrywa tylko wtedy, kiedy ludzie są niespokojni
– wskazała Marzena Nykiel.
Czy TVN wspiera opozycję?
Goście „Salonu Dziennikarskiego” zapytani zostali też o sondaż przygotowany na zlecenie portalu wPolityce,pl, w którym respondenci zapytani zostali o to, czy TVN wspiera opozycję, a przede wszystkim Platformę Obywatelską. Twierdząco odpowiedziało 42 proc. badanych. Przeciwnego zdania jest 28 proc. respondentów. 30 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Media liberalne próbują narzucać pewne koncepcje, stawiają wymagania i stąd są te teksty zaniepokojone o to, co robi opozycja. Mam wrażenie, że Tusk zatrzymał się w okresie, kiedy był u władzy. Traktuje rzeczy niepoważnie. Jak on jeździ po Polsce, to zionie jadem, nie kryje tego, mówi o PiS, o wsadzaniu do więzień, rozliczenia. Nie potrafi rozmawiać z ludźmi, jak ktoś zada trudne pytania, to on go przywołuje jak sztubaka do porządku. I zero programu
– wskazał Bogumił Łoziński.
Tymczasem w Polsce, w tej chwili, jesteśmy w sytuacji poważnej. To nie jest okres spokojnej Polski, kiedy nic się nie działo, jak rządził Tusk, co pokazały taśmy z Sowy i Przyjaciół. Teraz mamy wojnę za granicą, jest zagrożenie. Była pandemia, jest inflacja, to są rzeczy ważne, tu nie można udawać, że coś się zrobi
– dodał publicysta dodając, że jeśli wygra PO, wątpliwe jest to, że Polska skorzysta z historycznego momentu, w którym się znajduje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645396-lozinski-w-salonie-dziennikarskim-tusk-jest-niepowazny