Platforma Obywatelska i sprzyjające jej media naganiają wręcz wszystkich na zwołany na 4 czerwca przez Donalda Tuska marsz. Okazuje się jednak, że nie wszyscy politycy opozycji podchodzą do tego wydarzenia z entuzjazmem. Inne plany na ten dzień ma na przykład były prezydent Bronisław Komorowski, który także skrytykował samo wydarzenie. Jednak zdaniem Izabeli Leszczyny, „to ma być marsz, w którym Komorowski nie jest ważniejszy od Kowalskiego”, a były prezydent zmieni zdanie, jak zobaczy, ile osób wzięło udział w pochodzie.
Komorowski nie wybiera się na marsz z Tuskiem
Przypomnijmy, że Bronisław Komorowski, w wywiadzie dla „Wprost” dość ostro ocenił jednak inicjatywę Tuska.
Ubolewam nad tym, że piękna rocznica pokonania komunizmu przy użyciu kartki wyborczej, staje się źródłem konfrontacji i przedmiotem rywalizacji sił demokratycznych, a nie sygnałem świadczącym o sile wspólnoty demokratycznej w naszym kraju. Chyba nie pomyślano w porę, jak uczcić wspólną inicjatywą
— powiedział Komorowski dodając również, że jeśli chodzi o jego plany, to ma 4 czerwca urodziny.
Chciałbym wtedy odwiedzić moją 101-letnią mamę i podziękować za to, że przyszedłem 72 lata temu na świat. Oczywiście chętnie wziąłbym też udział w ponadpartyjnym wydarzeniu z okazji rocznicy 4 czerwca 1989 r. i nie tracę nadziei, że będzie to możliwe
— wskazał były prezydent.
Leszczyna: Komorowski zmieni zdanie
O słowa Bronisława Komorowskiego na antenie Radia ZET pytana była Izabela Leszczyna. Posłanka PO stwierdziła, że były prezydent „może miał gorszy dzień”.
To ma być marsz, w którym Komorowski nie jest ważniejszy od Kowalskiego. Zależy mi na wszystkich tak samo. Nie będziemy do nikogo indywidualnego zaproszenia wysyłać
— oświadczyła.
Chyba wszystkim byłym prezydentom wiele wybaczamy. Prezydent Komorowski może miał gorszy dzień. Po drugie, wydaje mi się, że dużo ważniejsze i groźniejsze dla Polski jest to, co mówi i robi obecny prezydent. Myślę, że pan prezydent Komorowski zmieni zdanie po 4 czerwca, jak zobaczy ilu ludzi jest bez barw partyjnych. Pan wie, ile ja mam telefonów do biura? Mam 120 osób, które już pytają, czy muszą jechać swoim autem, bo to jednak duży koszt, mamy Obajtka, Orlen i wysokie ceny paliwa. Zorganizujemy autokary
— przekonywała posłanka PO.
Dziennikarz zadaje nieodpowiednie pytania?
Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zapytał też Izabelę Leszczynę o sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej”, z którego wynika, że ponad połowa badanych nie wierzy, że partie opozycyjne są gotowe do przejęcia władzy.
Na pytanie, czy opozycja jest gotowa, by przejąć rządy w Polsce, „zdecydowanie nie” odpowiada 31 proc. badanych, „raczej nie” 20 proc. badanych, co razem daje 51 proc. Z kolei „zdecydowanie tak” odpowiada 11 proc., „raczej tak” 27 proc. badanych (w sumie „tak” odpowiada 38 proc.). Natomiast „trudno powiedzieć” odpowiada 11 proc.
Na pytanie o to, dlaczego Polacy nie wierzą w gotowość opozycji do przejęcia władzy, ze strony Leszczyny padły absurdalne oskarżenia.
To wy, dziennikarze wolnych mediów bez przerwy kwękacie i mówicie: a czy ta opozycja się połączy, a czy nie, czy wygra, czy nie wygra. To wy kreujecie opinię publiczną, to wy zadajecie nam takie pytania
— oświadczyła Izabela Leszczyna przekonując, że jej zdaniem opozycja jest na to „absolutnie” przygotowana.
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645286-sondaze-bezlitosne-dla-opozycji-leszczyna-znalazla-winnych