„To taki typowy rebranding, czyli próba zmiany nazwy własnej formacji politycznej w celu zwrócenia uwagi opinii publicznej. Dobór miejsca, czasu i powiązanie tego z obroną suwerenności to na pewno niezły zabieg marketingowy” - mówi prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z KUL.
Ponadto w ostatnim czasie Solidarna Polska coraz częściej występowała w obronie różnych pryncypiów, związanych z zagrożeniami dla suwerenności Polski. Zaczęło się to tak na poważnie w momencie podpisania przez premiera wszystkich wytycznych dotyczących odbudowy pocovidowej. Tam powiązano wypłatę środków z UE z systemem warunkowości. Potem się pojawił ten projekt Fit for 55 i w jego ramach pojawiały się różnego rodzaju pomysły będące niebezpieczne dla polskiej gospodarki. Politycy SP bardzo często są przedstawiani jako ci, którzy przed tym przestrzegali
— zaznacza prof. Jabłoński.
„Musi w ZP być bardziej radykalne skrzydło”
Zatem ten pomysł, by suwerenność pojawiła się w nazwie, jest powiązany z tą narracją wykorzystywaną najczęściej przez tych polityków. Zgadzam się z tezami, że gdyby Solidarnej Polski nie było, to trzeba byłoby ją wymyślić. Musi być ta pragmatyczna część PiS-u, ale też ta, która w ramach Zjednoczonej Prawicy odwołuje się do pryncypiów, co w pewnym stopniu zadecydowało o sukcesie wyborczym zarówno w 2015 r., jak i w 2019 roku. By teraz liczyć na kolejny sukces wyborczy, zwłaszcza przy wzrastającej pozycji Konfederacji, musi w Zjednoczonej Prawicy być bardziej radykalne skrzydło, upominające się o imponderabilia – tę funkcję przejął Zbigniew Ziobro
— analizuje socjolog.
Politycy Suwerennej Polski na swojej konwencji przypominali też o postawie Donalda Tuska wobec Brukseli.
Ewentualny sukces wyborczy opozycja w dużej mierze zawdzięczałaby mainstreamowi europejskiemu, który prowadzi działania utrudniające normalne funkcjonowanie rządzącym, poprzez kary nakładane na Polskę, blokadę środków KPO dla Polski. Opozycja miałaby dług wdzięczności, który po ewentualnym zwycięstwie musiałaby jakoś spłacać, a dla takich polityków jak Donald Tusk to nie będzie wielki koszt, albowiem on buduje już swoją pozycję jako polityk europejski
— mówi prof. Jabłoński.
not. as
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/645047-prof-jablonski-o-konwencji-sp-niezly-pomysl-marketingowy