Na Twitterze doszło do starcia mec. Romana Giertycha i prezesa Nowej Nadziei Sławomira Mentzena. Wszystko zaczęło się od pytania Giertycha dot. działalności firmy Mentzena.
Zapytajmy wszyscy razem. Może Pan Mentzen zechce odpowiedzieć na pytanie, czy on lub jego firma brali zlecenia od firm związanych ze Skarbem Państwa lub od instytucji rządowych
— napisał na Twitterze Roman Giertych.
Odpisuję na Pana insynuacje pierwszy i ostatni raz. Nie jestem zainteresowany dyskusją z kimś, kto zredukował swoją kiedyś znaczną pozycję do roli internetowego trolla, zwykłego hejtera, powielającego masowo fałszywe informacje. Różni się Pan od licznych na Twitterze trolli i botów tylko tym, że nie ma Pan zupełnie wstydu i podpisuje się Pan pod swoimi żenującymi treściami własnym nazwiskiem
— zareagował na pytanie Giertycha Sławomir Mentzen.
Mój brak odpowiedzi na Pana insynuacje nie jest chęcią ukrycia czegoś. Wynika z mojej postawy życiowej. Otóż, gdy idę ulicą, nie odpowiadam na słowne zaczepki meneli, pijanych krzykaczy i innego elementu. W Internecie z kolei nie wchodzę w dyskusję z trollami, botami, hejterami i kłamcami
— zaznaczył.
Moja firma obsługuje tysiące klientów, z którymi utrzymujemy stałe relacje. Działamy w modelu subskrypcyjnym, oferujemy kilka pakietów księgowych, podatkowych i prawnych. Skupiamy się na małych firmach, nie na korporacjach, czy spółkach Skarbu Państwa. Nie jestem w stanie z całą pewnością zaprzeczyć, że któraś z tych tysięcy firm nie należy do kogoś, kto ma jakieś powiązania z rządem. Wynika to ze skali mojej działalności. Wedle mojej wiedzy, nie obsługujemy żadnej takiej firmy
— odpowiedział na pytanie Giertycha.
Biorąc pod uwagę Pana dotychczasową działalność stwierdzić należy, że w Pana insynuacje uwierzyć mogą tylko najgłupsi czytelnicy, a ponieważ dobrze rozeznał Pan i zagospodarował pewną niszę na Twitterze, znalazł Pan dosyć liczne grono odbiorców swoich treści, nad czym ubolewam. Nie wiem, czy sam Pan te głupoty wymyśla, czy też jest Pan czyimś pożytecznym idiotą i tylko powiela Pan kłamstwa, które ktoś Panu przekazuje. Niezależnie od tego, który wariant jest prawdziwy, nie będę się w to bawił, dalej tłumaczył ani odpowiadał na Pana kolejne insynuacje
— napisał.
Reakcja Giertycha
Do tej odpowiedzi Mentzena odniósł się Giertych.
Zadałem Panu grzeczne pytanie, czy podziela Pan moją opinię, że firmy osób prowadzących działalność polityczną nie powinny pracować dla spółek z kapitałem Skarbu Państwa lub podmiotów rządowych. Gdy Pan nie odpowiedział, to powtórzyłem je pytając, czy ma Pan z odpowiedzią problem wynikający z obsługi takich jednostek? Gdy setki ludzi od wczoraj pyta Pana o to samo, to odpowiedział Pan stekiem bluzg. Nazwał mnie Pan trollem, hejterem, powielającym fałszywe informacje, nie mającym zupełnie wstydu, menelem, pijanym krzykaczem, botem, kłamcą, pożytecznym idiotą. Skąd te nerwy panie Mentzen? W przeciwieństwie do Pana ja Pana w żaden sposób nie wyzywałem. Wystarczyła mi prosta odpowiedź na pytanie, czy obsługiwał Pan lub obsługuje podmioty związane z rządem. Tymczasem oprócz wyzwisk zaoferował mi Pan w odpowiedzi wykręty
— stwierdził Giertych.
Pewnie Pan myślał, że z powodu tych wyzwisk się na Pana obrażę i już więcej nie będę pytał. Młody człowieku, Pan nie jest w stanie mnie obrazić w najmniejszym stopniu
— napisał mecenas.
Myślał Pan, że zastrzegając brak swoich kolejnych odpowiedzi jest Pan sprytny i nie będzie zmuszony odpowiedzieć na oczywiste, przy braku realnej odpowiedzi, powtórzenie pytania? To błąd. Brak odpowiedzi jest czasem również odpowiedzią
— podkreślił.
Widać, że Roman Giertych zdecydował się wejść na wojenną ściężkę z jednym z liderów Konfederacji.
tkwl/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644848-starcie-giertycha-i-mentzena-nie-ma-pan-zupelnie-wstydu