„Zachowanie władz Elbląga względem portu określiłbym potocznym określeniem, że jest ono jak pies ogrodnika” - powiedział na antenie Radia Olsztyn premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że „miasto rzuca kłody pod nogi i nie chce współpracować”.
Budżet państwa polskiego jest bardzo dobrym stanie, dlatego możemy pozwolić sobie na takie inwestycje jak Mierzeja Wiślana. Przekop był wykonany ze środków budżetu państwa polskiego, warto to podkreślić, że to nie są żadne inwestycje unijne, jak to się ludzie przyzwyczaili
— powiedział premier Mateusz Morawiecki pytany o to „jak patrzy na próby Ministerstwa Aktywów Państwowych nakłonienia władz Elbląga do tego, żeby przekazały 51 proc. udziałów w porcie w Elblągu”.
Szef rządu nie ocenił zachowania resortu, ale władz Elbląga, które obecnie prowadzą konsultacje społeczne z mieszkańcami na temat przyszłości portu.
Zachowanie takie określiłbym takim potocznym powiedzeniem psa ogrodnika. Port w Elblągu naprawdę może dzięki Mierzei Wiślanej być jednym z ważniejszych portów polskich, być numerem cztery, numerem pięć w Polsce. Portem, który będzie wspierał Elbląg i cały subregion elbląski na świat. Może być portem, jak to fachowcy mówią, feederowym, ale jednocześnie też portem, który będzie zapewniał nowe miejsca pracy
— ocenił premier.
Dodał, że „miasto Elbląg rzuca kłody pod nogi i nie chce współpracować po gigantycznej inwestycji (tj. wykonaniu przekopu - PAP)”.
To naprawdę jest pytanie, przede wszystkim dla włodarzy miasta Elbląga, dlaczego nie chcą współpracować. Ja się bardzo temu dziwię i zachęcam, aby tworzyć nowe miejsca pracy. Dzięki Mierzei Wiślanej jest to możliwe. Rząd polski może doinwestować, tylko potrzebna jest wola współpracy
— dodał Mateusz Morawiecki.
Spór o tor wodny
Od kilku miesięcy trwa spór między samorządem Elbląga a Ministerstwem Infrastruktury co do tego, kto ma pogłębić tor wodny w porcie w Elblągu na rzece Elbląg. Chodzi o 800 metrów toru wodnego. Sporny odcinek niespełna kończący się bezpośrednio w porcie w Elblągu. Samorząd Elbląga i spółka zarządzająca portem uważają, że powinny go pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. MI i Urząd Morski w Gdyni wskazują natomiast, że to zadanie zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną.
Ponieważ ani samorząd, ani zarządca portu nie ma na to pieniędzy, a Unia Europejska nie chce finansować robót, to resorty infrastruktury i aktywów państwowych wyszły z propozycją dokapitalizowania spółki komunalnej kwotą w wysokości 100 mln zł - w zamian za większościowy pakiet udziałów - i tym samym sfinansowania niezbędnych inwestycji rozwojowych w porcie.
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną został oddany do użytku 17 września ub. roku. Obecnie inwestor - Urząd Morski w Gdyni - oraz wykonawcy prowadzą dodatkowe prace na Zalewie Wiślanym i rzece Elbląg, dzięki którym nowa droga wodna między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym i portem w Elblągu będzie funkcjonalna. W zakres tych prac wchodzą pogłębienie torów wodnych na Zalewie Wiślanym, rzece Elbląg, obudowanie brzegów rzeki Elbląg oraz budowa mostu obrotowego w Nowakowie.
CZYTAJ TEŻ:
— [Spór o pogłębienie toru wodnego w Elblągu. Dyrektor odrzuca ofertę Skarbu Państwa. Wiceszef MAP: „Musimy zmienić fatalne wskaźniki”]
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644800-premier-wladze-elblaga-sa-jak-pies-ogrodnika-dlaczego