„To bardzo dobry przykład, jak daleko w takiej wojence, dziecinnej przekorze wobec rządu i inwestycji, poszły samorządy. Przykładów miast, które mówią ‘nie, bo nie’ jest bardzo wiele, niestety. Te samorządy zapomniały, że również są częścią państwa” - powiedziała w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka.
Bejda: Do tanga trzeba dwojga - samorządu i rządu
Gośćmi Michała Rachonia byli również: Janusz Kowalski (sekretarz stanu w MRiRW, poseł Solidarnej Polski), Łukasz Rzepecki (Kancelaria Prezydenta), Marek Dyduch (Nowa Lewica), Jarosław Sachajko (Kukiz‘15) i Paweł Bejda (PSL).
Pierwszym tematem był port w Elblągu. Czy prezydent tego miasta, wywodzący się z PSL Witold Wróblewski, nie chce dofinansowania tej inwestycji?
Port w Elblągu jest ważną placówką, bo mówi się, że od 1,5 do 2 mln różnych towarów rocznie tam można przeładowywać. Natomiast do tanga trzeba dwojga – i samorządu, i rządu. Z moich rozmów z prezydentem Elbląga wynika, że po pierwsze jest rozpisane takie parareferendum i to jest zbyt poważna inwestycja i zbyt poważne dzieją się sprawy związane z majątkiem samorządu. A oprócz tego, że wypowiadają się radni miejscy, dobrze by było, żeby wypowiedzieli się mieszkańcy
— podkreślił poseł Paweł Bejda.
Jest spór prawny także o to, kto jest właścicielem tego toru wodnego. Prawnicy mówią, że jest nim Skarb Państwa i istnieje obawa, że to 100 mln zł – a tam jest zapis, że do 100 mln zł, czyli nie musi to być 100 mln, pójdzie nie w samą inwestycję portu, ale w inwestycję, która pogłębi ten odcinek 900 m. Według mojej oceny jest jednak obowiązek Skarbu Państwa. To jest na zasadzie takiej, że mamy drogę przed domem, droga jest gminna i wójt przychodzi do pana i mówi: panie Rachoń, ja panu wyremontuję ten kawałek drogi, ale musi pan połowę domu oddać gminie na własność. To jest w jakiś sposób nieuczciwe
— stwierdził.
Dlaczego rząd chce od razu położyć łapę na całym tym systemie?
— dopytywał Bejda.
Kowalski: Usiądźmy do stołu i nie odchodźmy, dopóki się nie porozumiemy
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. 22 marca byłem w Elblągu, apelując do szanownego prezydenta Wróblewskiego z PSL, aby siadł do stołu i się w tej sprawie dogadał. Szanowny pan poseł Bejda powiedział ważną rzecz: tak, ten port i jego rozbudowa jest bardzo potrzebna polskiemu rolnikowi i polskiemu państwu. W mojej ocenie rząd i samorząd to jest polskie państwo. Powinniśmy się przy jednym stole porozumieć. Apeluję do pana posła Bejdy: siądźmy do stołu, może w MRiRW, nawet z organizacjami rolniczymi. Strona rządowa i strona samorządowa. Nawet 2 maja. Siądźmy i nie odchodźmy od stołu, dopóki się w tej sprawie nie porozumiemy. Rolnicy nie rozumieją tych sporów własnościowych. Ta inwestycja jest potrzebna Elblągowi, całemu województwu, całej Polsce, wszystkim rolnikom. Bardzo pana proszę: nie róbmy referendum, tylko dogadajmy się
— stwierdził wiceminister Janusz Kowalski.
Nowe miejsca pracy, gigantyczna inwestycja. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Czy pan podejmie rękawicę i zaproponuje takie spotkanie w Warszawie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, waszym prezydentem, wicepremierem Jackiem Sasinem i oczywiście panem ministrem Telusem
— dodał.
Rząd dawno już dałby te pieniądze, gdyby to nie był prezydent z PSL. Gdzie byliście od lipca ubiegłego roku? Teraz nagle przypomnieliście sobie, że ten port jest tak ważny? Wydaliście pieniądze na przekop Mierzei Wiślanej, trzeba było to zrobić kompleksowo. Trzeba było już dawno dogadywać się z samorządem. Ale nie na zasadzie zbójnickiej, że zabieracie większościowe udziały
— odpowiedział Bejda.
Pan prezydent Elbląga jest skłonny, żeby usiąść do stołu i rozmawiać. Ale nie na zasadach zbójnickich
— podkreślił.
Do tego potrzeba, żeby rząd polski szanował samorząd Elbląga. Co to jest 100 mln zł? Rząd polski powinien natychmiast położyć na stole 100 czy 200 mln zł, żeby to wszystko można było…
— mówił.
Byli inwestorzy, którzy chcieli inwestować w rozwój otoczenia portu. I rząd nie wydał zgody
— wskazał polityk PSL.
Ale prywatnie. Porty powinny należeć do państwa
— odpowiedział sekretarz stanu w MRiRW.
Sachajko: To samorząd zachowuje się jak zbójnik
Jak na razie to właśnie samorząd zachowuje się jak zbójnik: moje i nie dam. Jak dziecko w piaskownicy. Tak właśnie zachowuje się prezydent Elbląga. Po to, żeby nie było pracy dla lokalnej społeczności, nie chce dogadać się z rządem
— ocenił parlamentarzysta Kukiz‘15 Jarosław Sachajko.
Według sondaży, aż 60 proc. mieszkańców jest za tym, żeby dogadać się z rządem. Przed wojną wielkie statki zawijały do Elbląga, ale później Stalin zadecydował inaczej
— dodał.
Dziś była mowa o referendum. Pan minister mówi: nie róbmy referendum, dogadajmy się poza. PSL i SP nie poparły w Sejmie ustawy o referendum
— podkreślił.
A jeżeli już działałaby nasza ustawa, to wystarczyłoby 15 proc. społeczeństwa, które poszłoby do referendum i zdecydowało, czy chcą, czy nie chcą. Ale na razie samorządowcy, jak i politycy Solidarnej Polski, wolą sami, przy stołach i stoliczkach, dogadywać się i dzielić Polskę
— powiedział poseł Sachajko.
Samorząd Elbląga zachowuje się jak rozbójnik. To są nieodpowiedzialni ludzie i dlatego uważamy, że ustawa o referendum lokalnym powinna wejść w życie, tak, aby mieszkańcy mogli zdecydować, co się w ich mieście dzieje
— podkreślił.
Stachowiak-Różecka: Samorządy zapomniały, że są częścią państwa
To, co tam się odbywa, to nie jest referendum, to jest paraankieta i trzeba to jasno określić. Cóż to za referendum, skoro ludzie nie podają swoich danych osobowych. Sama absolutnie jestem zwolenniczką referendów, we Wrocławiu również je organizowałam, wiem, że to trudne i zgadzam się, ze trzeba upraszczać procedury. Ale gdybyśmy robili np. referendum w sprawie bazy wojskowej. Port to inwestycja strategiczna, zwłaszcza w obliczu tego, co dzisiaj dzieje się na Ukrainie, chyba nikt co do tego nie ma wątpliwości
— oceniła z kolei posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka.
I nie wyobrażam sobie, żebyśmy w referendum mieli np. decydować, ile broni kupić, jak zaopatrzyć armię czy gdzie miałaby mieć bazę. I w taki sam sposób powinniśmy patrzeć również na ten port. Przykład pana posła Bejdy z domem jest nietrafiony. Musimy patrzeć na to jak na inwestycję właśnie w rodzaju bazy wojskowej. Czy mieszkańcy mają decydować, gdzie taka baza miałaby zostać ulokowana?
— wskazała.
Ale jest to bardzo dobry przykład, jak daleko w takiej wojence, dziecinnej przekorze wobec rządu i inwestycji, poszły samorządy. Przykładów miast, które mówią „nie, bo nie” jest bardzo wiele, niestety. Te samorządy zapomniały, że również są częścią państwa
— oceniła.
Jeżeli pan poseł Bejda mówi, że rząd PiS inwestuje tylko w swoje samorządy. Zapraszam do swojego okręgu wyborczego, okręg nr 3, Wrocław i 9 powiatów naokoło. Zapewniam pana, że wszyscy, którzy w tym partycypują, są bardzo zadowoleni. Naprawdę, bardzo dobrze ta współpraca wygląda, zwłaszcza w tych małych, zapomnianych samorządach
— dodała polityk PiS.
Pokażę Panu, spotkamy się z samorządowcami, czy z Platformy, czy współpracującymi z PSL, pan zobaczy, jak to wygląda
— podkreśliła.
Pytana o to, dlaczego rządowi zależy na pakiecie kontrolnym w porcie, odparła:
Dlaczego np. zależy nam, żeby mieć pakiet kontrolny w KGHM czy Orlenie? Dlatego, ze są to inwestycje strategiczne. Mówimy o bezpeiczeństwie energetycznym i warto, żeby sobie to samorządowcy przypomnieli, a władze w Elblągu zrozumiały.
To jest także ożywienie gospodarcze dla mieszkańców. Miejsca pracy, turystyka, Elblągowi powinno na tym zależeć
— wskazała Stachowiak-Różecka.
Dyduch: Jeśli port powstał, trzeba usiąć do stołu i go uruchomić
Przekop Mierzei Wiślanej od samego początku był tematem trochę politycznym i jak widać do tej pory tak się to toczy. Spory, które się dzieją, nie są jednak zrozumiałe dla znacznej części Polski i Polaków
— powiedział poseł Lewicy Marek Dyduch.
Jeżeli port powstał, to trzeba usiąść do stołu, odpowiednie osoby powinny wydać decyzję i go uruchomić. Wydaliśmy miliardy na przekop i jeżeli tak jest, to spróbujmy uruchomić. Jeżeli mamy problem z tym zbożem, to jak najszybciej powinniśmy to zrobić. Pogódźmy się z tym, że ten port już jest
— dodał.
Ten spór jest denerwujący. Przeciąga się i Polacy go nie rozumieją
— powiedział.
Rzepecki: Musimy na to patrzeć też w kontekście militarnym
Niespełna dwa tygodnie temu pan prezydent wraz z panem premierem Błaszczakiem patrzyli na ćwiczenia Zalew 2023, które są wstępem do ćwiczeń Anakonda 2023, tych najbardziej intensywnych
— wskazał Łukasz Rzepecki.
Kilkanaście tysięcy żołnierzy polskich, ale także z innych krajów NATO, to pokazuje, jak bardzo ważne są te ćwiczenia i jak strategiczną inwestycją jest przekop Mierzei Wiślanej
— dodał.
Ta odległość między tą inwestycją a obwodem kaliningradzkim jest jaka jest i musimy na to patrzeć też w kontekście militarnym. Miejmy nadzieję, że dojdzie do porozumienia między władzami RP i władzami Elbląga, bo to będzie korzystne nie tylko dla społeczności lokalnej, ale i całej Polski
— podkreślił prezydencki minister.
Rozmawiałem z posłem Kukiz’15 z Elbląga, posłem Andrzejem Kobylarzem, i podpowiedział, że port w Elblągu odciąży także port w Gdańsku. Z drugiej strony, oprócz rolników, musimy pomyśleć także o turystyce, ale również znaczeniu eksportowym, importowym, jak również militarnym
— wskazał.
Jeżeli wyniki ankiety skłonią pana prezydenta Elbląga do refleksji i przemyśleń, żeby porozumiał się z rządem, to tylko będzie to z korzyścią
— podkreślił.
Prowadzący zapytał, czy może KPRP zechciałaby zaprosić obie strony do rozmów, pośredniczyć w tych sprawach?
KPRP za prezydentury Andrzeja Dudy zawsze była, jest i będzie otwarta także na dialog, rozmowę. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, nie będzie przeszkód do odbycia takiego spotkania, ale mam nadzieję, że uda się porozumieć na linii samorząd-rząd i nie będzie takiej konieczności
— powiedział Łukasz Rzepecki.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644739-spor-o-port-w-elblagu-usiadzmy-do-stolu-porozmawiajmy