Jerzy Hoffman, reżyser m.in. filmowej adaptacji „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, udzielił wywiadu „Gazety Wyborcza”. Nie szczędził w nim krytyki wobec opozycji, przyznał też, że atak na św. Jana Pawła II to błąd.
Patrzę na naszą opozycję, no i ci dżentelmeni nie są w stanie się dogadać w niczym. Każdy walczy o stołki. To czym się różnią od drugiej strony? Dlaczego mam ich kochać?
— stwierdził Jerzy Hoffman.
Jak obserwuję te tańce opozycji, tego Hołownię… No Tusk też, niestety, charyzmy nie ma i często zniża się do poziomu argumentacji przeciwnika… No musi po prostu wyrosnąć nowe pokolenie, które zdecyduje o swoim losie. I już
— podkreślił reżyser.
Hoffman o Janie Pawle II: Jego zasługi wobec Polski są nie do przecenienia
Jerzy Hoffman nie ukrywał, że atak na św. Jana Pawła II to był błąd.
Podniesienie tego problemu teraz to był strzał w kolano. „Chcieliście Polski? No to ją macie”. A z drugiej strony, na ile JPII był władny? Trzeba pamiętać, że on nie miał w Watykanie żadnego swojego zaplecza, nie wywodził się z kardynałów włoskich, de facto był sam, dlatego nie sądziłbym go tak surowo. Ale sądzę, że jego o pedofilię oskarżyć nie można. Był kochany i rozumiany przez młodzież, odegrał ogromną rolę w podniesieniu ducha, wiary oporu i zwycięstwa. Jego zasługi wobec Polski są nie do przecenienia
— mówił.
Reżyser wyjątkowo krytycznie wypowiadał się o Konfederacji.
Uważam, że powinno istnieć prawo, które każdy ruch ekstremalny wsadza do więzienia natychmiast i likwiduje w zarodku. Bo to hasła nieludzkie i powinny być traktowane jako podżeganie do zbrodni przeciwko ludzkości
— powiedział.
„Ta władza jest wybrana legalnie”
Jerzy Hoffmann bronił PiS-u zaznaczając, że nawet jeśli tej formacji się nie lubi, to jednak to ona wygrała wybory.
Ja mogę należeć do innej mentalnie formacji, ale niestety ta partia została wybrana w wyborach. To nie był zamach stanu jak u Piłsudskiego, to nie była junta. Tak samo został wybrany prezydent. I teraz co? Dopóki ta władza jest wybrana legalnie przez większość społeczeństwa, to jest władzą. Mogę to powiedzieć ze smutkiem czy z przykrością, ale to jest władza. I dla mnie może być taka, a dla kogoś zupełnie inna, a przecież ten ktoś ma powody, żeby oddać swój głos. A niech to będzie nawet 500 plus czy dodatkowa emerytura. Zobaczymy, co przyniesie jutro
— mówił.
Reżyser przedstawił też swoją ocenę Wojciecha Jaruzelskiego.
Nie jestem do końca pewny, czy należy go potępiać. Do dzisiaj trwają spory: weszliby, nie weszliby? Sądzę, że byliśmy zbyt ważnym ogniwem, aby nam to odpuszczono, bo przecież upadek Związku Radzieckiego był zaskoczeniem dla wszystkich
— zaznaczył.
tkwl/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644734-jerzy-hoffman-w-gw-tusk-niestety-nie-ma-charyzmy