„Podstawowe pytanie jest takie, czy PO będzie chciała działać na zasadzie brutalnego łamania prawa. Bo ona wie, że jeśli będzie to robić, to będzie dla tego milcząca akceptacja Brukseli, która nagle nie będzie zauważać żadnego problemu w jakimś zmienianiu ustaw medialnych w 48 godzin czy jakichś innych rzeczy, które jakoś zauważała w latach 2015-2023” - powiedział publicysta Piotr Semka w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa i Tygodnika „Idziemy” transmitowanej na antenie TVP Info.
Semka: Wysokie wyniki PiS są efektem decyzji Polaków
Jacek Karnowski przypomniał wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o tym, że w 2015 r. doszło w Polsce do zmiany ustroju.
Czy jesteśmy blisko takiego momentu, w którym nie da się wrócić do tego, co było?
— zapytał prowadzący.
Podstawowe pytanie jest takie, czy PO będzie chciała działać na zasadzie brutalnego łamania prawa. Bo ona wie, że jeśli będzie to robić, to będzie dla tego milcząca akceptacja Brukseli, która nagle nie będzie zauważać żadnego problemu w jakimś zmienianiu ustaw medialnych w 48 godzin czy jakichś innych rzeczy, które jakoś zauważała w latach 2015-2023
— wskazał publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.
Jeżeli PiS rządzi i ma wysokie sondaże, to to jest wynik decyzji Polaków, którzy zdecydowali się na popieranie tej partii. Te ostatnie 7 lat to jest efekt takiego bardzo uważnego dbania przez PiS, aby tej niepisanej umowy z tą dominującą grupą wyborców nie stracić
— dodał.
Czasami dochodziło do konfliktu, jak przy „Piątce dla zwierząt”, czasami dochodziło do pewnego wycofania się rządu PiS, natomiast to opiera się na tym milczącym pakcie dotyczącym Polski. Pytanie jest, jak będziemy umieć bronić tego, co uzyskano. Czy wyborcy zrozumieją wagę tej zmiany, która nastąpiła. PiS nawet stosunkowo mało mówi o tej zmianie, ale ta zmiana przecież następuje
— ocenił.
Kaczyński zwrócił na nią uwagę w swoim wystąpieniu i teraz pytanie, czy prezes PiS i premier Morawiecki oraz inni politycy będą próbowali wyjaśnić wyborcom, na czym ta zmiana polega i co jest stawką w tej grze. Zmiana ekipy mogłaby spowodować np. zatrzymanie kooperacji militarnej czy zmianę polityki na granicach
— podkreślił.
Makowski: To PiS okazał się partią obywatelską i nowoczesną
Czasami wprowadzam sobie takie political fiction, co by było, gdyby w 2015 r. jednak nie zadziałał Ruch Kontroli Wyborów, nie byłoby startu Pawła Kukiza i wybory prezydenckie wygrałby Bronisław Komorowski, a potem potoczyłoby się to dalej, że nie byłoby zmiany rządowej. Przecież Polska wtedy staczała się zupełnie. 3 zł za godzinę, 12 proc. bezrobocia, ludzie na chwilówkach, odbieranie dzieci z biedy
— powiedział Ryszard Makowski.
Partią obywatelską i nowoczesną okazał się PiS, bo zadbał o obywateli. Dał 500 Plus wyśmiewane przez niektórych, dał 13., 14. emerytury, podwyższył emerytury. Ale PiS chyba nie do końca potrafi „sprzedać się”, pokazać, co zrobił. Choć ludzie też to widzą, nie są całkiem tacy, jak chciałaby ich widzieć Platforma, że te osiem gwiazdek im wystarczy. I myślę, że to, co PiS od 2015 r. zrobił, to jest jednak zmiana ustrojowa, kolosalna. Chociażby zahamowała się emigracja
— dodał.
Bochwic: Może trochę centralizmu nam właśnie potrzeba
Cały czas słyszę, że do 2015 r. była w Polsce liberalna demokracja. A później przyszedł Kurski i „Hitler”, padało wielokrotnie takie określenie w stosunku do ludzi, którzy objęli władzę demokratycznie, z wyborów w 2015 r., i upadła liberalna demokracja
— stwierdziła Teresa Bochwic
Zarzuty są takie, że to idzie centralizm państwowy. No idzie, może trochę centralizmu państwowego nam właśnie potrzeba. Po tym kompletnym bezhołowiu 30 lat liberalnej demokracji. Po 1993 r., jak obliczyłam, nastąpiło 7 rządów, z których 6 to byli postkomuniści. Zmiana ustrojowa, która od 30 lat czeka na dokonanie, to usunięcie wreszcie wpływów postkomunistycznych w gospodarce, mediach i innych kluczowych miejscach śladów postkomunistycznych
— oceniła.
To jest praktycznie niemożliwe, bo media czy sądownictwo są wciąż w tym samym miejscu, w którym były. I to jest ewentualnie zadanie dla PiS na 3. kadencję
— stwierdził Ryszard Makowski.
Formela: Nie możemy zostawić Polski na pastwę niewidzialnej ręki wolnego rynku
Ten spór o wizję polityki społecznej, gospodarczej, został kilka lat temu świetnie sformatowany. To był spór między Polską solidarną a Polską liberalną. Detale tego sporu wciąż są przedmiotem różnych napięć. Polacy opowiedzieli się za Polską solidarną, być może trochę więcej aktywności, ingerencji państwa
— powiedział Marek Formela.
Nie możemy tego wszystkiego zostawić na pastwę niewidzialnej, zmumifikowanej ręki wolnego rynku, bo ona już jest nieskuteczna. Widać też po różnych zachodnich demokracjach, jaką rolę odgrywa państwo w warunkach kryzysowych. A my przeszliśmy przez jeden etap kryzysu – COVID, a w tej chwili mamy drugi etap, związany z agresją Rosji na Ukrainę
— zauważył.
To jest ta płaszczyzna, w której prezes Kaczyński próbuje opowiedzieć, w jakim kierunku powinny iść sprawy polskie. Mówi to w kontekście i na podstawie zmian, które zaszły w sferze gospodarczej w Polsce. Takim emblematem tych zmian jest budowa orlenowskiego koncernu, stworzenia takiego narzędzia gospodarczego, którym państwo może się posługiwać w warunkach kryzysu, reagować na ceny gazu, paliwa, czy na budowę nowych projektów inwestycyjnych
— stwierdził.
U nas tworzono instytucje fasadowe, żeby sięgnąć chociażby do organizacji pozarządowych. Powstało ich natychmiast 600, a w tej chwili jest ich kilkadziesiąt tysięcy i co z tego? One wszystkie są na jakichś dziwnych garnuszkach, to jest ciągle fasada. To jest przełom, który się musi dokonać
— podkreśliła Bochwic.
Zawsze mnie to zastanawia, co się działo z pieniędzmi publicznymi za czasów rządów Platformy. Pan premier Donald Tusk „nie mógł znaleźć tego guzika”, a ten „guzik” był. Mówiono: pieniędzy nie ma i nie będzie, a Prawo i Sprawiedliwość rządzi już 8 lat i to w trudnych czasach, bo w czasach covidu, w czasach wojny, i ile jest inwestycji już? Była pomoc dla przedsiębiorców, dla artystów, na wszystko są pieniądze, a wtedy nie było na nic. Może się wyjaśni, gdzie te pieniądze były?
— zastanawiał się Ryszard Makowski.
To bardzo ciekawy pomysł, jak Donald Tusk wraca do władzy, absolutnie nie odnosząc się w żadnym stopniu do jakiejkolwiek samokrytyki tego, co działo się za jego rządów. Siłą rzeczy jego kampania musi być skupiona na ciągłym powtarzaniu „PiS, PiS, PiS”, bo jeżeli nawet poruszyłby temat podejścia do polityki socjalnej czy polityki inwestycyjnej, musiałby się odnosić do swojej epoki, a tego nie chce robić. Najbardziej przemilcza epokę swoich rządów sam Donald Tusk
— ocenił Piotr Semka.
Raz miał przebłysk świadomości, gdy odmówił udziału w wyborach prezydenckich, twierdząc, że jego działalność za bardzo obciąża wyobraźnię społeczną. A dziś jawi się jako emigrant ze świata, który już nie istnieje
— podsumował Marek Formela.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644658-semka-dobre-wyniki-pis-to-efekt-decyzji-polakow