Kryzys ws. importu ukraińskich produktów rolnych był nieuchronny, bo jest efektem wojny - ocenił w piątek w Warszawie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Jak zaznaczył, UE zareagowała po sygnałach od państw, bo nie może działać prewencyjnie. Wskazał przy tym, że możliwe są dalsze zakazy czy ograniczenia handlowe.
„UE nie może działać prewencyjnie”
Myślę, że kryzys był nieuchronny, bo jest efektem wojny
— powiedział komisarz na konferencji prasowej, dodając, że „UE nie może działać prewencyjnie”.
Działania są możliwe tylko wtedy, gdy są potwierdzone poważne zakłócenia na rynku. Wolny rynek to fundamentalna zasada Unii Europejskiej, nieingerowanie w ten rynek dopóki się da to też zasada UE
— podkreślał Wojciechowski. Jak zaznaczył, pierwszy wniosek strony polskiej z grudnia 2022 r. potraktował poważnie.
Zawsze sygnały z państw członkowskich są najważniejsze, i Komisja na nie reaguje
— zaznaczył komisarz.
Dodał, że „wtedy zaczęły się działania, żeby uruchomić rezerwę kryzysową i mówienie, że jest problem, który dotyczy pięciu państw”.
Wojciechowski ocenił, że zareagował w porę, używający wszystkich instrumentów, które zależały od niego.
Dlatego polscy rolnicy otrzymali już ponad 5 mld zł pomocy
— stwierdził komisarz.
„Możliwe są dalsze zakazy czy ograniczenia handlowe”
Możliwe są dalsze zakazy czy ograniczenia handlowe np. przywrócenie taryf - wskazał w piątek komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, odnosząc się do importu towarów z Ukrainy.
Jak ocenił podczas piątkowej konferencji prasowej w Warszawie unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, „to była bardzo dobra polska inicjatywa, przedstawić rozwiązanie zakazu importowego” produktów z Ukrainy, która dotyczy pięciu państw - Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii.
Do tych krajów - jak zaznaczył - nie będzie można docelowo wwozić pięciu produktów rolnych: pszenicy, kukurydzy, rzepaku, nasion słonecznika i oleju słonecznikowego. Dodał, że jednocześnie tranzyt przez te państwa będzie możliwy na cały rynek unijny.
„Mamy tę sytuację na uwadze”
Komisarz zwrócił uwagę, że „są pozostałe produkty”, które były przedmiotem dyskusji między państwami członkowskimi a KE, chodzi m.in. o miód czy drób.
Mamy tę sytuację na uwadze
— zapewnił.
Jest deklaracja KE, że te wszystkie pozostałe produkty, poza tymi pięcioma najbardziej wrażliwymi (pszenica, kukurydza, rzepak, nasiona słonecznika i olej słonecznikowy - PAP) będą analizowane i możliwe jest zastosowanie klauzuli bezpieczeństwa, która jest zawarta w tym rozporządzeniu liberalizującym handel z Ukrainą
— stwierdził komisarz Wojciechowski.
Będzie wstrzymanie importu produktów?
Wyjaśnił, że jej zastosowanie oznacza wstrzymanie importu produktów, które obejmie. Podkreślił, że jest to procedura, która z jego inicjatywy została skrócona z 6 do 3 miesięcy.
Po zbadaniu wszystkich danych, które są potrzebne, żeby taką procedurę wszcząć jest to możliwe. I możliwe są jakieś dalsze zakazy czy ograniczenia handlowe np. przywrócenie taryf
— powiedział Wojciechowski.
Popieram to, żeby w stosunku do drobiu taką procedurę przeprowadzić. To by oznaczało przywrócenie taryfy, która by obowiązywała, czyli kwoty taryfowej
— wskazał.
Zwrócił uwagę, że mięso drobiowe miało kwotę taryfową 90 tys. ton na całą UE.
Jeśli okaże się, że na tym rynku rzeczywiście są poważne zakłócenia, jest możliwość przywrócenia takiej taryfy
— zwrócił uwagę, choć jak zastrzegł, „to nie jest jeszcze w tej chwili decydowane”.
20 kwietnia ministrowie rolnictwa Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier napisali list do Komisji Europejskiej w sprawie koniecznych kroków, które należy podjąć w celu przeciwdziałania zaburzeniom na rynkach państw członkowskich Unii Europejskiej, najbardziej dotkniętych zwiększonym importem produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/644586-co-z-produktami-z-ukrainy-komisarz-mozliwe-dalsze-zakazy