Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, który był dzisiaj gościem telewizji wPolsce.pl, potwierdził, że rozmowy dotyczące wspólnej listy wyborczej Prawa i s Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski nie przyniosły jeszcze większych konkretów. Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry (od 3 maja „Suwerenna Polska”) jest w stanie startować samodzielnie, choć rodzi to zagrożenia dla obecnego obozu władzy.

CZYTAJ TAKŻE:Minister Ziobro: Dlatego powołujemy Suwerenną Polskę, bo widzimy proces szantażu z UE. „Przed nami ogromne wyzwania związane z suwerennością”

Nasi liderzy spotykają się w tej sprawie. Deklaracja naszego wspólnego startu w wyborach z PiS nie wygasa. Oczywiście czekamy na konkrety, także programowe. Jeśli nie będzie woli do podtrzymania umowy ze strony PiS, to musimy być gotowi do samodzielnego startu. Mamy niemal gotowy program oraz listy. Mamy nadzieję, że ten program przyjmą także nasi partnerzy z Prawa i Sprawiedliwości. Potrzebna jest umowa. Liczymy, że negocjacje przyniosą skutek i w wyborach stawimy czoło Platformie Obywatelskiej

– przekonywał dziś Sebastian Kaleta.

Rozmowy się toczą, ale liczba konkretów jest niewielka. Lepiej dla obozu byłoby, gdyby te decyzje zapadały jak najszybciej. Mamy swoją agendę, dostrzegamy gdzie są problemy. (…). Już trzy lata temu ostrzegaliśmy, że Unia idzie po nasza suwerenność, że nie będziemy mogli podejmować decyzji dotyczącej organizacji państwa. Przestrzegaliśmy także przed pakietem klimatycznym. (…). Mówiliśmy o wetach. Teraz Polacy będą płacić 300 złotych za to, że funkcjonują. Dlatego uważamy, że dziś najważniejsza jest suwerenność. Ledwie Polacy się dorobili, a już muszą płacić haracz do Brukseli. Dlatego potrzebna jest „Suwerenna Polska”

– mówił wiceminister sprawiedliwości.

WB